Feniks | Kamil Stoch
Stoję na drugim stopniu podium.
Patrzę, jak Stefan Kraft odbiera kryształową kulę.
Uśmiecham się szczerze.
Nie czuję smutku ani złości. Nie zazdroszczę mu. Oczywiście, trochę żal tej straconej szansy, przecież byłem tak blisko końcowego triumfu. Mimo to cieszę się z jego sukcesu, bo w pełni na niego zasłużył.
A ja jestem z siebie dumny. Rozpiera mnie radość, mam ochotę skakać ze szczęścia jak małe dziecko na widok nowej zabawki.
Zapytacie: Dlaczego? Przecież przegrałem. Nie dogoniłem Austriaka, nie doleciałem drugi raz do dwieście pięćdziesiątego metra, nie zakończyłem sezonu idealnym skokiem. Ba, ta końcowa próba w Planicy była niewyobrażalnie spóźniona.
Więc czemu?
Bo wygrałem. Wygrałem z samym sobą, z przeciwnościami losu, z tymi, którzy we mnie zwątpili i zapomnieli. Po dwóch latach, w czasie których sam nie wierzyłem, że mogę jeszcze skakać na jakimkolwiek poziomie, powróciłem i udowodniłem wszystkim, a głównie sobie, że można ponownie znaleźć się na szczycie, ale da się to osiągnąć jedynie ciężką pracą.
Za chwilę odbierzemy nasze trofeum, posłuchamy naszego hymnu, będziemy świętować nasz sukces, na który zapracowaliśmy wspólnymi siłami.
Jesteśmy najlepszą drużyną świata. Najlepszą w tym sezonie. I nikt nam tego nie odbierze.
A ja? Ja wciąż mam w sobie wolę walki. Nadal chcę wygrywać, jestem głodny zwycięstw.
Gratulacje, Stefan. W tym roku mnie pokonałeś.
Ale co będzie w przyszłym sezonie? Czy zdołasz utrzymać tak wysoką formę?
Życzę Ci tego. Chcę mieć godnego rywala. Bo zamierzam walczyć. I mam zamiar tę bitwę wygrać.
Mówicie, że nie dam rady?
Może macie rację. Może znów upadnę. Może ponownie stracę w Waszych oczach.
Ale tak naprawdę nic nie jest w stanie mnie pokonać.
Zawsze powstanę, niczym feniks z popiołów.
________________________
Witajcie!
252 słowa. Jeszcze nigdy nie napisałam nic tak krótkiego, ale kiedyś musiał nadejść ten pierwszy raz, prawda? :D
W zasadzie ta miniaturka jest idealnym podsumowaniem moich uczuć dotyczących tego, niestety już zakończonego, sezonu. Jestem bardzo dumna z naszej reprezentacji, która odniosła historyczny sukces, również sukcesy indywidualne naszych zawodników cieszą. Drugie miejsce Kamila, piąte Maćka i jedenaste Piotrka to niesamowita sprawa. Myślę, że każdy z nich może zaliczyć ten rok do bardzo udanych. Oby kolejne były jeszcze lepsze dla całej naszej drużyny c;
Koniecznie napiszcie swoje opinie o tym, co możecie przeczytać na górze oraz o całym sezonie. Każdy komentarz chętnie przeczytam, bo jestem ciekawa jakie macie wrażenia i czy wasze odczucia są podobne do moich ;)
Buziaki ;*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top