rozdział pierwszy

Hejka nazywam się Lora. Nie wiem skąd wzięło się moje dziwne imię ale nawet mi się podoba. Stałam przed drzwiami do mojego nowego liceum, które się nazywało kraina Ooo. Weszłam i udałam się od razu do sali lekcyjnej, ponieważ już minutę temu zaczęły się lekcje, ale był mały problem, bo nie wiedziałem gdzie jest sala numer 222. Szłam korytarzem i patrzyłam to w prawo, to w lewo szukając klasy aż wreszcie na kogoś wpadłam. Był to chłopak wyższy prawie o głowę ode mnie. Miał piękne czarne włosy, granatowe spodnie, krwistą koszule w czarną kratkę oraz co mnie zdziwiło piękne czerwone oczy takie jak u wampirów...

- Ej uważaj jak chodzisz łajzo!!! - krzyknął na mnie nieznajomy. Zezłościłam się i mu odpyskowałam:
- Trzeba zejść na ziemię żyrafo - i właśnie w tym momencie zrozumiał, że mój pocisk coś nie wyszedł.
- Niezły masz charakterek jeszcze nikt w tej szkole mi się nie sprzeciwił....... Marshall - podał mi rękę. Przyjęłam ją
- Lora......
- Lora???? Hahahah co za pedalskie imię hahahah a tak na serio to jak masz na imię
- Już ci powiedział - powiedziałam już to bardziej zezłoszczonym głosem i pokazałam mu moja legitymację. Na szczęściem za nim znajdowały się drzwi do mojej sali więc zanim on coś powiedział weszłam już do klasy.

Usiadłam w ostatniej ławce się nauczyciel chyba mnie zauważył bo kazał mi podejść do tablicy i się przedstawić.

- Hejka wszystkim jestem Lora. Mam nadzieję, że się wszyscy polubimy - i wymusiłam u siebie uśmiech.

Zaraz potem spowrotem usiadłam w ławeczce i zaczęłam się z całą klasą uczyć języka angielskiego...

Minęła już większość lekcji. Zostało tylko jakieś 20 minut do dzwonka, gdy nagle otwierają się drzwi. Nauczyciel się odwraca

- Panie Lee znowu panu nie chce się łaskawie przyjść na lekcje. Dostał już pan i tak nieobecność, ale proszę siadać.
- Pfff i co z tego.

Nie wierzę, to znowu ten Marshall. Poszedł do mojej ławki i się uśmiechnął.

- Oj widzę, że ktoś tu zajął moje miejsce. Oj nie ładnie.

I się do mnie przysiadł oj to będzie długie 20 minut

Lysandra-ever

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top