2. Wysoko do gwiazd
Chcę lecieć wysoko do gwiazd.
Chcę być po prostu najlepszy.
Znów zostawiam ślad.
Nie reprezentuje tandety.
A piszę wśród niej.
Może dlatego tak świecę?
A czekają na zmierzch.
Inni czekają, aż te szlaki przetrę.
Boją się ryzykować.
Ja to rozumiem.
Ja chcę to tylko już wydrukować.
Nie spodziewałem się tylu poruszeń.
Rzucają sumami.
Są za duże.
Więc nie wchodzę do tej drukarni.
Skupiam się na tej smudze.
Jakby to był znak.
Jakby to była skaza.
Zostawiam tylko po sobie ślad.
Choć nie żyje w pięknych czasach.
Chyba troszkę zarysowałem ten marmur.
Bardzo przepraszam.
Już się tak nie wpatruj.
Ten talent mnie już przerasta.
A chcę pisać coraz więcej.
A chcę być coraz lepszy.
Te drogi takie kręte.
Wszystko jest tak zmienne.
Naprawdę zrozum.
Możesz wszystko.
Nie oddawaj życia komuś.
Potem będziesz zbierał plon.
Na razie musisz pracować.
Nic nie przychodzi samo.
Nie wszystko opiera się na zarobkach.
Czasem się liczy tylko ta jakość.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top