Pustka

Pustka w głowie mej dobija mnie
Ptaków śpiew denerwuje mnie
Ludzie nie są już tacy jacy byli
W oczach mych szklanych, cierpienie tkwi
Głęboko zakorzenione...
niewidoczne
Wciąż od środka mnie żre
Lecz promyków radości kilka cudem w duszy się tli
I walczy o mnie wciąż
I o siebie też
Wciąż wołając innych głosem chichym i błagalnym
,,Pomóż nam...''
Jeden przez druguego wołają
,,Pomóż mi''

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top