Rozdział 25# Spotkanie

Witam to drugi rozdział jaki wam dzisiaj wstawiam. Szczęśliwego 3 maja 🎉🎊

Siedziałam na szkolnym krześle jak na szpilkach. Słuchałam nauczyciela i wpatrywałam się w zegarek. 

Nagle zadzwonił dzwonek oznajmiający koniec lekcji. W pośpiechu spakowałam swoją torbę i jako pierwsza wyszłam z klasy. Nie zwracałam uwagi na nic, podekscytowana zastanawiałam się jak w najszybszym tempie dostać się przed szkołę. 

Stresowałam się, bo dawno się nie widziałam z Asami i też dla tego, że nie lubię jak ludzie na mnie czekają, a Asagiri jest naprawdę szybka. Moją wadą jest to, że gdy się stresuje to zaczynam się złościć głównie na siebie i swój wolny chód.

Czej, czemu jak tak wolno idę ?

Odwróciłam , zdenerwowana głowę i zamarłam. Na pierwszy rzut oka nikogo nie było ale gdy spojrzałam trochę niżej zobaczyłam Kirishimę, który trzymał mnie w tali i hamował nogami. Miał zamknięte oczy, gdy zdał sobie sprawę że stoi w miejscu otworzył jedno oko, a potem drugie i spojrzał zdezorientowany do góry. Nagle cały zestresowany wyprostował się, poprawił swoją torbę i zaczął monolog.

- Coś się stało ? Czymś cię uraziłem, że mnie unikasz ? Wołałem cię ale nawet nie zwróciłaś na to uwagi. Jesteś na mnie zła ? ... Czy ty mnie jeszcze lubisz ? - ostatnie zdanie powiedział kompletnie przybity aż mnie ścisneło w piersi

- CO !? T-to wcale nie tak. - zaczęłam machać rękoma na wszystkie strony świata - Oczywiście że cię lubię i to bardzo, ale... - odwróciłam głowę w stronę schodów 

Czej, co ja właśnie powiedziałam !? - krzyknęłam do siebie w duchu

- To znaczy... - zarumieniłam się 

Złapałam chłopaka za rękę i szybkim krokiem ruszyłam w stronę wyjścia ze szkoły ciągnąc Eijiro za sobą.

- Wcale cię nie unikam, ani nie jestem na ciebie zła. Ale umówiłam się z kimś i się stresuje. Nie chciałam cię ignorować ale nawet nie zauważyłam, że ktoś za mną idzie - mówiłam ja najęta - Przepraszam - powiedziałam już spokojniej i się zatrzymałam 

- Nic nie szkodzi - mówił uśmiechnięty ale emanował smutkiem i chyba wiem dlaczego 

- Dziękuję - powiedziałam i go przytuliłam 

Ruszyliśmy dalej już normalnym krokiem. Chciałam sprawdzić swoją teorię więc wystawiłam lekko rękę w bok tak żeby Kirishima mógł ją złapać. Widziałam jak spojrzał w stronę mojej dłoni i przez chwilę miał już ją złapać ale się powstrzymał. Bałam prawie w stu procentach pewna o co mu chodzi więc spróbowałam mu to delikatnie wyjaśnić.

- Eijiro-kun ? Pamiętasz jak ci wczoraj opowiadałam o swojej przyjaciółce z gimnazjum ?

- Tak, a coś się stało ?

- Pogrzebałam trochę w internecie i ją znalazłam - uśmiechnęłam się promiennie - okazało się, że też tu chodzi do szkoły i to w dodatku do 1B

- Widzisz, to dzięki temu że czytałaś jej na głos - zaśmiał się 

- Może... Teraz zapewne czeka na mnie przed szkołą. Gnałam tak bo nie lubię gdy ludzie na mnie czekają - podrapałam się po karku 

- To z nią się umówiłaś - spytał zmieszany

- Tak i już nie mogę się doczekać - powiedziałam obdarowywując go największym uśmiechem na jaki było mnie stać

Po chwili poczułam jak złapał moją rękę i splótł nasze palce. Moja teoria teraz była w stu procentach pewna. Zapewne myślał, że się umówiłam z jakimś chłopakiem. To w sumie nawet urocze z jego strony, że nie chciał się wtrącać i dał mi wybór, ale co by było gdybym się jednak umówiła z jakimś chłopakiem. 

Kilka metrów przede mną były drzwi wyjściowe ze szkoły, zaczęłam się lekko trząść ze stresu. Mimo iż wiedziałam, że nie mam się czego bać to i tak się bałam. Z nerwów nawet ścisnęłam rękę Kirishimy i chyba ciut za mocno. Chłopak jednak się tym nie przejął. Widział że się stresuje. Nagle mnie zatrzymał, puścił moją rękę, staną przede mną i mnie mocno przytulił. Przez chwilę nie wiedziałam co się stało, jednak gdy to do mnie dotarło objęłam chłopaka i schowałam twarz w zagłębieniu jego szyi. Był ciepły i pachniał ciastkami. 

Natychmiastowo się uspokoiłam. Gdy Kirishima mnie puścił, staną obok mnie, objął mnie ramieniem i zaczął iść w stronę drzwi. Nie miałam nawet sposobności się wyrwać, albo po prostu nie chciałam dobrze mi tu było. Chciałam żeby ta chwila mogła trwać w nieskończoność ale życie to pasmo potknięć, porażek i zdruzgotanych marzeń o dziwo nawet o tym nie pamiętałam do czasu gdy Eijiro chwycił za klamkę i wypchną mnie na dwór. 

Zdołowana brakiem ręki czerwonowłosego odwróciłam się z miną zbitego psa. Jednak to co zobaczyłam "trochę" mnie pocieszyło. W drzwiach stał Kirishima i udając Denki'ego po przeładowaniu pokazywał mi rękami, że dam radę. Mimowolnie się uśmiechnęłam, szybko podbiegłam do chłopaka, pocałowałam go w policzek i uciekłam gdzie pieprz rośnie.

Na mojej drodze pojawiła się jednak bujna burza białych włosów z szeroko rozpostartymi ramionami, w które wpadłam nie mogąc wyhamować.

- LAURA-CHANNNNNNN - krzyknęła Asami ściskając mnie najmocniej jak potrafiła i z łatwością podnosząc mnie do góry, aby moje stopy dotknęły kostki brukowej zrobiłam to samo co ona przed chwilą

- ASAMI-CHANNNNNNNNNNNN - krzyknęłam wciąż podnosząc dziewczynę 

- Nawet nie wiesz jak tęskniłam. Musimy się wybrać na spacer i wszystko obgadać. Musisz OBOWIĄZKOWO mi wszystko opowiedzieć. Jak było na wakacjach u wujka? Co tam robiłaś? Nie pomijając żadnych szczegółów. I masz mi też wszystko wyśpiewać na temat tamtego przystojniaka który stoi jak słup w drzwiach po tym jak go pocałowałaś. - mówiła z prędkością tak że nikt nie mógł jej zrozumieć. Niestety byłam do tego przyzwyczajona i wszystko rozumiałam

- Ehhh - westchnęłam - Też za tobą strasznie tęskniłam, ale może po kolei. Chodźmy na spacer to ci wszystko opowiem - mówiłam w miarę szybko bo wiedziałam że dziewczyna była ciekawa wszystkiego a czasu wcale dużo nie było

- To chodź - powiedziała i zaczęła mnie ciągnąć w stronę bramy, zdążyłam jedynie się odwrócić na pięcie i pomachać Kirishimie, do którego dopiero dotarło co się właśnie stało  

...

- To teraz opowiadaj - rozkazała Asami aby opuściłyśmy teren szkoły

-No dobra, to tak.... - zaczęłam opowiadać wszystko zaczynając od początku wakacji, a kończąc na pocałowaniu Eijiro w policzek po wyjściu ze szkoły 



Sorki, że taki krótki rozdział ale mam swoje plany na następny rozdział.

1079 słów.

Już w następnym rozdziale, kolejna nowa postać.

A oto Asami ( rysunek został wykonany przez właścicielkę postaci, Lu ).

Na rysunku nie widać, ale Asami ma jedno oko siwe, a drugie czerwone. Ze względu na swoją indywidualność ma też sporo blizn, ale o tym dowiecie się w następnym rozdziale.

Bez zbędnego przedłużania życzę wam miłego dnia/nocy/południa/wieczoru/popołudnia czy jaką tam porę teraz macie.



Dziana ;P


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top