Rozdział 18# USJ
Wstałam o 2:00 w nocy żeby odbębnić trening z samego rana. Przebrałam się w dres ogarnęłam pokój i wyszłam na dwór. Akurat trafiłam na wujka z tatą którzy wracali z polowania.
- Spóźniłaś się. Polowanie się właśnie skończyło - powiedział wujek pogardliwym głosem
- Ja nie na polowanie, tylko na trening. A z koro już skończyłeś to choć
Wujek się uśmiechną i rozbawionym głosem powiedział - No ani chwili spokoju z tymi dziećmi. Niech ci będzie. Chodź.
Przez następne 4 godziny trenowałam wytrzymałość aż do upadłego, a jak upadałam to na nowo wstawałam i znów trenowałam.
Po zakończonym treningu poszłam wziąć sobie szybki prysznic. Gdy skończyłam się myć wysuszyłam włosy i się ubrałam w mundurek. Złapałam worek i telefon z pokoju i zeszłam na dół zjeść śniadanie, tata zrobił gofry to było czuć na kilometr.
Pochłonęłam gofry, umyłam zęby i czekałam już przy samochodzie. Mój tata jak zawsze długo się zbierał do wyjścia. Nie wiem jakim cudem się nie spóźniamy ale jakoś się wyrabiamy.
Całą drogę pociągiem przespałam obudziło mnie pukanie w szybę. Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam Kirishime, który krzyczał że zaraz odjadę. Jak oparzona wstałam, złapałam bagaż i wybiegłam w ostatniej chwili gdy pociąg już ruszał.
- Dzięki, było blisko
- Powinnaś bardziej uważać
- Okej, następnym razem śpię z otwartymi oczami
- Ha ha, a potrafisz
- Uwierz, że potrafię
- Chciałbym to zobaczyć
- Idziemy? Zbiórka jest o 8:00
- Mamy jeszcze dużo czasu
- Jak przyjdziemy na styk to Iida walnie nam wykład o punktualności
- Dobra, masz rację - zaczął się śmiać
Szliśmy powolnym spacerkiem i gadaliśmy o bzdetach. Kirishima zaprosił mnie nawet na lody po wycieczce, zgodziłam się bez chwili wahania. Nie wierzyłam własnym uszom, byłam taka szczęśliwa i nie tylko ze względu na lody.
Gdy dotarliśmy do klasy była 7:45, a Iida i tak nam robił wykłady. Gadaliśmy jeszcze przez jakiś czas. Kiedy zadzwonił dzwonek musieliśmy pójść do swoich ławek.
Nagle do klasy wszedł pan Aizawa o dziwo nie w śpiworze. Powiedział żebyśmy wzięli swoje kostiumy i poszli się przebrać, a ci co ich nie mają mieli wziąć struj szkolny. Poinformowałam nauczyciela że przyniosłam własny struj, którego używałam jak pomagałam wujkowi na misjach. Na szczęście pozwolił mi go założyć.
Gdy wszyscy się przebraliśmy poszliśmy na zbiórkę pod autobus. Ja jak to, ja dyskretnie zachwycałam się tym że kostium Kirishimy odsłania mu sześciopak (¬‿¬).
- Hej Laura ale fajny kostium, wzorowałaś się na Hawksie - zapytał Izuku
- Nie. Ja jeszcze swojego nie dostałam. Ale tak ten jest wzorowany na Hawksie, tak jakby to jest mniejsza kopia - odpowiedziałam, nie chcąc mówić że coś mnie wiąże z tak znanym bohaterem
- Aaa. Rozumiem
- Izuku? A gdzie twój kostium - zapytałam
- Zniszczył się podczas ćwiczeń więc wziąłem ten
- Okej
- Wsiadajcie już - powiedział nauczyciel
Jeszcze przez chwilę Iida coś mówił ale nie zwróciłam na to uwagi, byłam zmęczona.
Siadłam na wolnym miejscu, a do mnie dosiadła się Hagakure. Po drugiej stronie siedział Bakugo i Jiro, a na ukos ode mnie przy ścianie siedział Kirishima, Tsuju i Izuku.
Powiedziałam Hagakure że będę spała z otwartymi oczami jak coś. Wyciągnęłam ręce na barierkę położyłam na nich głowę bokiem i patrzyłam się w stronę drzwi obok których siedział Kirishima. Zasnęłam momentalnie mimo iż było głośno na co za bardzo nie zwróciłam uwagi.
Pov: Kirishima
Już od dłuższej chwili Laura się mi przygląda. Gdy się do niej uśmiechnąłem nawet nie zareagowała. Wciągnąłem się w wir rozmowy.
- EJ, A ONA CO TAK SIĘ NIE RUSZA. SIEDZI TAK JUŻ CAŁĄ DROGĘ - wrzasną Bakugo patrząc się na dziewczynę - NAWET NIE MRUGA
- Mów ciszej. Ona śpi - wtrąciła się Hagakure
- Z OTWARTYMI OCZAMI. HA JAKOŚ NIE CHCE MI SIĘ WIEŻYĆ
- Powiedziała, że to dobra metoda jakby coś się działo to się budzi natychmiastowo i mówiła że jest zmęczona więc położyła się spać
- SPRAWDŹMY TO - nagle w jego dłoni wytworzyła się eksplozja
- Stary, to nie jest dobry pomysł - próbowałem go powstrzymać
Bakugo posłał mały wybuch w stronę Laury, a wszyscy się przyglądali jak zaczarowani.
Pov: Laura
Spałam w najlepsze do momentu, kiedy przestało być najlepiej. Obudził mnie wybuch przed oczami. Mój instynkt wczesnego ostrzegania zareagował bez zgody ciała. W ułamku sekundy oczy zaświeciły mi się czerwienią, wysunęły mi się kły i pazury. Zobaczyłam obok mnie dziewczynę przez to że patrzyłam oczami wilka była w moich oczach cała czerwona tak jak wszystko inne, ale wiedziałam że to był człowiek a eksplozje są niebezpieczne. Owinęłam dziewczynę prawym skrzydłem i złapałam eksplozje w lewe akurat w momencie wybuchu.
- To nie było za mądre Bakugo - powiedziałam wypuszczając dziewczynę ze skrzydła i chowając wilcze znaki
- DAJ SPOKUJ TO BYŁ TYLKO TEST NA REAKCJE - krzykną wzruszając ramionami
- Głupi i niebezpieczny - powiedziałam rozwijając lewe skrzydło i pokazując mu wypalony placek bez piór
- TSY - fukną chłopak i odwrócił głowę
Rana na skrzydle zaczęła się goić, a pióra odrastać.
- Dzięki - powiedziała dziewczyna
- Spoko - odparłam przyglądając się skrzydłu
- Jak to zrobiłaś - zapytała
- Po prostu zasłoniłam cię skrzydłem - odpowiedziałam
- Nie. Pytam o to - wskazała na moją gojącą się ranę
- To, nic. Moje rany się szybciej goją dzięki indywidualności, to tyle - wzruszyłam ramionami
- A WIDZISZ , NIC SIĘ NIE STAŁO - wrzasną chłopak
- Mi nic, ale jakbyś trafił Hagakure? To co wtedy - zapytałam Bakugo, ale ten nic nie odpowiedział
Po chwili schowałam skrzydło i znowu się położyłam lecz tym razem zamknęłam oczy. Zanim zasnęłam poprosiłam Hagakure żeby mnie obudziła jak dojedziemy.
Długo nie spałam, a przynajmniej tak mi się zdawało bo zostałam obudzona.
- Laura wstawaj. Już jesteśmy - potrząsała mną na boki Hagakure
- Już - zapytałam przecierając oczy
- Tak. Jak głośny masz budzik że cię daje rade budzić - zaśmiała się
- Zazwyczaj przegapiam budzik i budzi mnie mój kot - powiedziałam wyciągając się
- Masz kota - zapytała ze zdziwieniem
- Ta, wabi się Luna
- Wychodzimy - powiedział nauczyciel
Aby wyszliśmy z busa podszedł do mnie Kirishima.
- Nie wierzyłem, a jednak
- Ale co, kiedy
- No kiedy mówiłaś, że potrafisz spać z otwartymi oczami
- Aaa, w tedy. Jakby ktoś do mnie podszedł i powiedział że potrafi spać z otwartymi oczami to też bym nie wierzyła. Trudno się tego nauczyć - zaśmiałam się
Rozmowę przerwał nam bohater w stroju astronauty. Przedstawił się jako Trzynastka i zaprowadził nas do budynku który wyglądał jak kopuła. W środku okazało się, że to nie jest budynek tylko USJ czyli Urobisko Studenckich Jednostek służące do nauczenia nas radzenia sobie w różnych warunkach.
Trzynastka chciał nas poinformować o jeszcze wielu innych sprawach ale nie zdążył. Nagle w przestrzeni zaczęły się tworzyć jakieś portale i wsysać ludzi. Gdy zauważyłam jak jeden się formuje za Kirishimą szybko go odepchnęłam ale mnie wessało.
Wylądowałam na jakiejś górze. Pomyślałam że musiało mnie teleportować gdzieś bardzo daleko ale spojrzałam w niebo i zobaczyłam, że dalej jestem w USJ. Poznałam po tym że nad głową miałam dach zrobiony z pół przezroczystych ośmiokątów.
Obok mnie była jakaś jaskinia z której dochodziły dziwne dźwięki. Weszłam do niej ale zaatakował mnie jakiś koleś który miał pysk i skrzydła nietoperza. Przemieniłam się w wilka i wygryzłam mu w jednym skrzydle małą dziurę. Znów przemieniłam się w człowieka przygniotłam go nogą bo aktualnie leżał na ziemi.
- Kim jesteś i czego ode mnie chcesz - zapytałam
- Chce żebyś zdechła - odpowiedział po czym się na mnie rzucił
Szarpaliśmy się i tłukliśmy aż wyszliśmy przed jaskinie. Gdy zobaczyłam że jesteśmy przy skarpie a na dole są krzaki wpadłam na pomysł. Szarpnęłam facetem do przodu i do tyłu gdy znów wracał do przodu ja przemieniłam się w wilka i położyłam u jego nóg, tak że się o mnie potkną i spadł. Widziałam jak koziołkował i upadł na krzaki. Chyba miał miękkie lądowanie bo wstał i próbował do mnie podlecieć. Ale wcześniej wygryziona dziura mu to uniemożliwiła.
Cofnęłam się od krawędzi na metr i rozejrzałam. Nagle cała ziemia zaczęła się pokrywać lodem. Szybko wskoczyłam do jaskini i uciekłam na jej sam kraniec. Nie była jakoś wybitnie głęboka ale wystarczająco. Na metr od wejścia ziemia pokryła się lodem tak samo jak wejście.
Byłam sama zamknięta w ciasnej jaskini. Zaczęłam drapać po ścianach z dala od lodu mając nadzieję, że wydrapie sowie wyjście ale zaczynało się kurzyć, a mnie braknąć tlenu. Ostrożnie sprawdziłam czy jak dotknę lodu to czy mnie nie zamrozi, na szczęście nie. Rozpędziłam się i z całej siły przywaliłam w lud, ale nic to nie dało. Postanowiłam próbować do skutku. Rozpędzałam się i na nowo uderzałam o ścianę lodu. Przy setnej próbie zaczęła pękać, więc rozpędziłam się jeszcze raz i z całej siły uderzyłam barkiem o lud.
Gdy się wydostałam rozłożyłam skrzydła i wzbiłam się w powietrze. To co się działo bardzo mnie przeraziło. Trzynastka leżący nieprzytomnie na ziemi. To samo pan Aizawa i All Might walczący z jakimś przerośniętym kurczakiem któremu mózg się na wierzch wylał.
Postanowiłam działać, szybko wzrokiem ogarnęłam gdzie kto jest i ich policzyłam. Momentalnie w głowie ułożyłam sobie plan idealny. Wzięłam rozpęd i po drugiej stronie kompleksu w dachu wybiłam ogromną dziurę.
Wróciłam na dół i poleciałam do Yaoyorozu. Złapałam wielką płachtę którą prawdopodobnie dziewczyna wcześniej wytworzyła i kazałam jej związać ze sobą rogi. Ona nie zadając pytać kiwnęła głową i zaczęła to robić. Ja w tym czasie łapałam ludzi z mojej klasy i zanosiłam ich na płachtę.
Gdy zebrałam już wszystkich odezwał się Izuku.
- A co z panem Aizawą i Trzynastką
- Zrupcie im miejsce zaraz ich przyniosę - odparłam i poleciałam
Poleciałam najpierw po Trzynastkę. Wylądowałam tuż przy nim. Z pleców miał masakrę. Złapałam go za brzuch i nogi i poleciałam. Dzięki treningowi wujka dźwiganie ciężarów lub ludzi nie stanowi dla mnie wyzwania. Zaniosłam go do klasy i położyłam na kolanach siedzących.
- Zaraz przyniosę pana Aizawe
Powiedziałam po czym nie czekając na jaką kolwiek odpowiedź poleciałam. Klęknęłam przy nauczycielu i powiedziałam.
- Zaraz pana z tąd zabiorę. Może pan wstać ?
- Uciekajcie. Zostawcie mnie
- Poszłam do U.A. żeby pomagać ludziom, a nie po to żeby ratować tylko swój tyłek w przypadku zagrożenia
- Zaraz będą tu zawodowi bohaterowie
- Do tego czasu może się dużo zdarzyć
Wzięłam pana Aizawe pod pachę i poleciałam do płachty. Nauczyciel siadł z innymi, a ja wydawałam rozkazy.
- Uraraka, mogłabyś to unieść lekko do góry - zapytałam podając jej supeł zrobiony z rogów
Dziewczyna kiwnęła głową i bez zadawania pytań zrobiła to o co ją prosiłam.
Ja w tym czasie odsunęłam się od płachty na metr i przemieniłam się w wilka. Popatrzyłam na ludzi i od razu wiedziałam że nie dam rady. Postanowiłam zrobić coś czego nigdy wcześniej nie robiłam ze względu na skutki uboczne.
Zrobiłam jeszcze dwa kroki w tył i zaczęłam łamać sobie kości. Wszyscy na mnie patrzyli z przerażeniem i troską w oczach. Gdy połamałam sobie już wszystkie kości zaczęłam je zbijać w większą masę. Moja skura zaczęła się rozszeżać, a ja przybierać większe rozmiary. Gdy wszystkie kości znów były całe spojrzałam na ludzi, wyglądali jakby się skurczyli ale tak naprawdę to ja się powiększyłam.
Mogłam określić że na pewno mam z półtora metra wysokości. Nagle zakręciło mi się w głowie i zrobiło mi się słabo. Wiedziałam że to znak że długo już nie pociągnę.
Rozłożyłam skrzydła, które o dziwo były proporcjonalne do ciała, tak jak ja ich wielkość kilku krotnie się zwiększyła.
Wleciałam pod supeł, który Uraraka dla mnie uniosła i dałam jej znać żeby wyłączyła swoją moc. Dziewczyna z niechęcią ale jednak to zrobiła.
Za pomocą jednego pożądnego machnięcia uniosłam wszystkich na raz do góry. Byłam pod wrażeniem siły tych skrzydeł. Jednak mimo to nie było łatwo, niosłam aż dwadzieścia dwie osoby.
Machałam z całych sił, gdy doleciałam do dziury w dachu którą wcześniej zrobiłam zaczęłam się w końcu rozpędzać.
Spojrzałam w duł i zobaczyłam wujka Toshinoriego walczącego z tym potworem. Nie mogłam już zawrócić musiałam jak najszybciej zanieść Trzynastkę i pana Aizawe do szkolnej pielęgniarki. Uznałam że All Might da sobie radę, a poza tym z pomocą biegli mu zawodowi bohaterowie.
Wyleciałam przez dziurę i poczułam jak coś szarpnęło w duł. Nie czułam żeby węzeł się rozwiązywał, a skrzydła nadal miałam na tej samej wysokości. Uznałam że mi się zdawało ale mimo to przyśpieszyłam, czułam że coś jest nie tak.
- Laura - ktoś zapytał zatroskanym głosem
Spojrzałam w duł ale nie wiedziałam kto się odezwał, bo wszyscy się na mnie patrzyli. Pewnie zauważyli że coś jest nie tak. Czułam się osłabiona i wiedziałam że to mój limit.
Zaświeciły mi się oczy. Zaczęłam korzystać z wilczej siły, która pozwoliła mi wytrzymać trochę dłużej.
- Wszystko gra - znowu usłyszałam ten sam głos, ktoś naprawdę się martwił
Zerknęłam na moich pasażerów ale ich twarze zaczęły mi się zamazywać. Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam budynek akademii U.A.. Wtem przyśpieszyłam jeszcze bardziej.
Gdy dolecieliśmy na miejsce wylądowałam na trawniku. Postawiłam na ziemi płachtę i wyleciałam z pod węzła. Stanęłam obok nich i niekontrolowanie zmniejszyłam się o połowę. Gdy miałam już się przemienić zobaczyłam nauczyciela. Przypomniało mi się że muszę coś jeszcze zrobić.
Podbiegłam do nauczycieli i pokazałam ludziom żeby zarzucili mi ich na grzbiet, znowu usłyszałam ten głos.
- I tak dużo zrobiłaś, już więcej nie dasz rady
Odwróciłam się w stronę z której dochodził dźwięk. To był Tokoyami. Posłałam mu stanowcze spojrzenie, które oznaczało że mnie nie obchodzi czy mogę, czy nie i tak to zrobię. Tupnęłam łapą na znak żeby się pośpieszyli i gdy miałam już pana Aizawe i Trzynastkę na plecach poleciałam. Zaczęłam zaglądać przez okna i gdy w końcu znalazłam to od gabinetu pielęgniarki zapukałam pyskiem w szybę.
Starsza kobieta od razu to zauważyła i otwożyła okno. Stanęłam łapami na parapecie i złapałam się skrzydłami za framugę okna. Gdy pielęgniarka się odsunęła wskoczyłam do środka. Położyłam Trzynastkę na jednym łóżku, a pana Aizawe na drugim. Pragnę zauważyć że były tylko dwa.
Stałam tam przez chwilę i obserwowałam. Kobieta udzieliła im natychmiastowej pomocy i pochwaliła mnie za to że ich do niej przyniosłam. Powiedziała także, że będzie musiała wykonać operacje.
Gdy to usłyszałam postanowiłam wyjść. Odwróciłam się w stronę okna ale zostałam zatrzymana.
- Poczekaj chwilę. Ty też potrzebujesz pomocy - powiedziała kobieta
Pokręciłam jedynie pyskiem i wskazałam na pana Aizawe i Trzynastkę. Chciałam jej przekazać, że oni bardziej potrzebują pomocy ode mnie. Nie zwracając uwagi na to czy mnie zrozumiała, czy nie, odwróciłam się i zrobiłam krok w stronę okna.
Nagle mną zakołysało. Nie chciałam jej zawracać głowy i udałam że wszystko okej. Skoczyłam na parapet i wyskoczyłam przez okno.
Gdy rozłożyłam skrzydła poczułam tępy ból na plecach, aż zaświeciły mi się oczy. Zobaczyłam jak jakieś krople spadają obok mnie, a pode mną stała moja klasa i czekała. Ostatecznie poszybowałam na duł i wylądowałam między ludźmi.
Aby stanęłam na chodniku zrobiło mi się ciemno przed oczami i upadłam na bok. Gdy je ponownie otwożyłam byłam w połowie przemiany. Po chwili leżałam plecami do góry i starałam się podnieść, ale nawet nie mogłam się ruszyć.
- L-Laura, wszystko gra - zapytał drżącym głosem Izuku
- Ts. Czy to ci wygląda dobrze, Deku - warkną Bakugo
- Nic mi nie jest. Po prostu przemiana w dużego wilka wyciągnęła ze mnie całą siłę - próbowałam wszystkich uspokoić
- A-A-Ale, Laura, twoje skrzydła. O-O-One ci się oderwały - wyjąkał Izuku
Myślałam że się przesłyszałam bo już zmysły odmawiały mi posłuszeństwa. Nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami i przestałam kontaktować z żeczywistością.
~
Pov: Kirishima
Laura leżała nie przytomnie na ziemi. Nagle wkoło niej zaczęła się tworzyć kałuża krwi i zemdlała. Klęknołem obok niej i próbowałem ją obudzić. Krzyczałem do niej jej imię ale to nic nie dawało. Wziąłem ją na ręce i podniosłem.
- Trzeba ją zanieść do pielęgniarki - powiedziałem do klasy i ruszyłem w stronę wejścia do szkoły
Witam wszystkich czytelników. Tak się rozpisałam że ten rozdział ma 2613 słów, a nie chciałam dzielić go na dwa. Więc macie takiego tasiemca.
Nie róbcie sobie nadziei, rozdziały dalej będą miały po około 1000/1500 słów.
Nie przedłużając życzę wam miłego dnia/nocy/południa/wieczoru/popołudnia czy jaką tam porę teraz macie.
Dziana ;P
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top