Rozdział 14# Zapoznanie

Lekcja trwała dalej, a ja rysowałam swój kostium i przyglądałam się swoim rówieśnikom. Ci ludzie byli naprawdę ciekawymi osobami. 

Nigdy nie przyglądałam się indywidualnościom innych, a teraz miałam do tego okazje. Niektórzy mieli niezwykłe, a niektórzy dziwne indywidualności. Mnie osobiście zaciekawiła moc Uraraki. Latanie bez pomocy skrzydeł jest dla mnie czymś niezwykłym. Ciekawa była też zdolność lodu i ognia Todoroki'ego jak zarówno prędkość Iidy.

Po zakończonej lekcji wszyscy poszli się przebrać, a ja zostałam z wujkiem.

- Chcesz pójść ze mną odwiedzić młodego Midoriye - zapytał 

- W sumie czemu nie, chciałabym zdobyć jak najwięcej przyjaciół. Czemuby nie zacząć od razu - odparłam

- Racja przyjaciele są ważni zwłaszcza w twoim wieku

- To dla mnie nowość, przez to że cały czas trenowałam nie miałam czasu na przyjaciół i byłam odludkiem, dlatego chcę to zmienić

- Twoje myślenie czasem mnie zadziwia

- W jakim sęsie

- W takim, że myślisz jak osoba dorosła, a powinnaś myśleć jak dziecko

- Czyli myśleć głównie jak się wymigać od treningu z wujkiem i oglądać seriale

- Tak, przez swój cel nie widzisz tego co jest naprawdę ważne. Nikt nie powinien odbierać dzieciom młodości

- Niestety stało się, ale da się to jeszcze naprawić, może przez to że będę się uczyła panowania nad swoją indywidualnością w szkole, sprawi że będę miała czas dla siebie poza szkołą

- Nie chcesz tego przyznać otwarcie, ale mówisz że jak będziesz trenować tu to Wiktor skróci ci trening o te pare godzin

- Można tak powiedzieć, fajnie by było ale znam wujka, on nie odpuści to tylko złudna nadzieja

- Porozmawiam z nim

- Yyy... Co 

- Dzisiaj, przecież robicie grilla z okazji tego, że się dostałaś do U.A.  i wtedy z nim porozmawiam

- Jakiego grilla

- Znowu zepsułem niespodziankę - zapytał

- Yyy Tak - wzruszyłam ramionami

- A niech to - mówiąc to wujek zrobił slap facea

- Nie szkodzi i tak coś przeczuwałam, od wczoraj tata i wujek ciągle polują teraz wiem czemu 

- A zmieniając temat, masz już jakiś znajomych 

- Z poza tej klasy poznałam jedną dziewczynę. Chodzi do 1B i ma na imię Kendou Itsuka. Właśnie sobie przypomniałam, że miałam do niej napisać czy się dostałam. Nie obrazisz się jak teraz do niej napisze

-  Nie ma problemu, pisz

- Dzięki

Wyciągnęłam telefon i wybrałam numer. Przy ogólnym stanie znajomych i czasie wolnym mój telefon świeci pustkami. Zero portali społecznościowych, numery telefonów tylko do rodziny i jednej nowej przyjaciółki. Nawet gier nie mam, bo brak mi czasu na gry.


Napisałam do Kendou :

Hej

Udało mi się

Zdałam 

Brawo

Do której klasy cię przydzielili

Do 1A

Miałam cichą nadzieję, że trafie do klasy z tobą 

 Też miałam taką nadzieję 

Ale nie szkodzi

Na pewno poznasz bardzo miłe osoby

Już kilkoro poznałam

Niestety muszę kończyć

Pa

To pa


Musiałam przerwać konwersację bo klasa zaczęła się schodzić. Chciałabym popisać jeszcze z Kendou ale z punktu widzenia osób postronnych wyglądało by to bardziej jakbym była jedną z tych dziuń co nie wystawiają nosa poza ekran telefonu, a mi zależało na zrobieniu dobrego pierwszego wrażenia. Nie chcę żeby o mnie źle myśleli więc schowałam telefon do kieszeni bluzy. 

Spojrzałam w niebo i momentalnie zaczęłam myśleć o lataniu, o tym jakie to uczucie i jaka się wolna w tedy czuje. Wolność to dla mnie coś trudnego do spotkania mimo, że dużo latam to rzadko robię to dla przyjemności głównie z przymusu na treningach. Chciałabym od czasu do czasu polatać wolno i lekko jakbym nic się nie liczyło. Nagle moje rozmyślania przerwało szturchnięcie.

- Laura, ocknij się - usłyszałam głos wujka - już idziemy

- Wybacz, zamyśliłam się

- Nie szkodzi, a o czym tak myślałaś 

- A o lataniu

- Aha 

Weszliśmy do szkoły i poszliśmy w inne strony. Klasa poszła w jedną, a ja z wujkiem w drugą, prosto do gabinetu pielęgniarki.

- Poczekaj tutaj, a ja się go zapytam, sama wiesz o co 

Skinęłam tylko głową na znak, że wiem o czym mówi.

- Potem wejdziesz jakby nigdy nic, a jak się zgodzi to pogadamy z nim po lekcjach, dobrze

Znowu skinęłam głową i stanęłam obok drzwi, a wujek wszedł. Jak to ja miałam w zwyczaju nasłuchiwać wszystkich dźwięków. Słyszałam jak Recovery Girl ochrzania wujka za złą opiekę nad uczniem i swoim przyszłym następcą, jak moja nowa klasa o mnie rozmawia. Bakugo w niebogłosy wyklinał jak to dziewczyna mogła mieć wyższy wynik od niego. Jakoś się tym nie przejęłam, wyglądał mi na takiego wybuchowego z charakteru gościa. Jego indywidualność idzie w parze z charakterem, choć w sumie po rozmowie jego i Izuku podczas walki sądzę, że chyba jest na odwrut.

All Might skończył rozmawiać i gdy miał się szykować do wyjścia to ja zgodnie z planem weszłam.

- Dzień dobry, znowu - powiedziałam z promiennym uśmiechem - jak się czujesz Izuku-kun - zapytałam przez co chłopak zrobił się tak czerwony, że pomidor w porównaniu z jego twarzą wydawał mi się blady

- Dobrze, dziękuję że mi pomogłaś. Podobno mogło to się bardzo źle skończyć gdyby nie ty - powiedział chłopak 

- Proszę, ale tak właściwie to ja nic wielkiego nie zrobiłam - zarumieniłam się i zaczęłam nerwowo drapać po karku. Odruchowo robię tak gdy ktoś mnie za coś pochwali

- Jaka jest twoja indywidualność, jeśli mogę zapytać - powiedział po czym dodał - O-o oczywiście nie musisz odpowiadać jak nie chcesz

Otworzyłam usta żeby zacząć opowiadać ale przerwał mi dzwonek.

- Ah, no nic, potem ci opowiem. Ty chyba musisz już iść na lekcje - zapytałam

- Tak, już się lepiej czuję, a dzięki tobie nic mnie nie boli. A ty nie idziesz - zapytał stojąc w drzwiach 

- Nie, jeszcze aktualnie nie jestem uczennicą U.A.. Dopiero od jutra, najpierw muszę pójść do dyrektora po mundurek 

- A okej. To do zobaczenia - powiedział i wyszedł

Nie długo po nim wyszłam razem z wujkiem. On poszedł do swojego gabinetu, a ja poszłam do dyrektora.

Kompletnie się nie spodziewałam tego co miało się stać. Gdy weszłam do gabinetu, dyrektor ugościł mnie i zaproponował herbatę. Myślałam, że zrobi mi wykład na temat zasad panujących na terenie tej placówki, a on zaczął mnie wypytywać o moją rodzinę : Jak im się tam wiedzie? , Czy podpatrzyłam zachowanie u wujka i też się tak zachowuje jak on w moim wieku ? , Jak długo się szkolę ? , W jakich misjach brałam udział ? . Przepytał mnie z całej mojej kartoteki.

Przez chwilę przez moją głowę przeszła myśl, że bardzo z niego ciekawski szczurek.

Siedziałam tak z nim przez około trzy godziny gdy poczułam, że nie wypije już więcej herbaty i musze prędko do toalety, żeby zwrócić wolność poprzednim stu filiżankom.

Pożegnałam się z nim najkulturalniej jak potrafiłam i aby zamknęłam za sobą drzwi sprintem popędziłam przez całe piętro szukając łazienki. Gdy ją zobaczyłam wparowałam do niej aby się za mną kurzyło. 

Poszłam do gabinetu wujka i znowu piłam herbatę. Zastanawiałam się tylko jakim cudem nie mam jej dość. Tak nam się dobrze rozmawiało, że nawet nie słyszeliśmy dzwonka.


Pov; Izuku

Gdy skończyłem lekcje poszedłem do gabinetu All Mighta, bo podobno chciał mnie zapoznać z kimś kto zna jego sekret i podobno mógłbym opowiedzieć temu komuś o wszystkim. All Might mówił, że jest w moim wieku i odmówił mu zostania jego następcą. Nie wiem kto był na tyle nie mądry żeby odmówić ale szczerzę mu dziękuje, bo gdyby nie jego odmowa nie spełniłbym mojego marzenia.

Zapukałem do drzwi i wszedłem. Zobaczyłem All Mighta i Laurę pijących sobie herbatę.

- P-p-przepraszam nie chciałem przeszkadzać - wyjąkałem i miałem wychodzić gdy usłyszałem

- Nic nie szkodzi wejdź, czekaliśmy na ciebie - powiedział All Might

- Chodź, siadaj - powiedziała Laura i poklepała miejsce na kanapie obok siebie

- Hai - wszedłem, zamknąłem za sobą drzwi i usiadłem obok dziewczyny

- Jak się czujesz - zapytała

- D-dobrze, nawet lepiej niż wcześniej - odpowiedziałem

- No skoro już jesteś to przejdę do konkretów - powiedział All Might - osobą o której ci opowiadałem jest Laura. To ona odrzuciła moją propozycję i powiedziała żebym znalazł kogoś takiego jak ty, żeby przekazać moc komuś kto na to zasługuje

- O, cytujesz mnie - zaśmiała się fioletowo oka - Powiedziałam to dwa lata temu, jestem pod wrażeniem, że jeszcze to pamiętacz

- To zapamiętałem, reszty tego co powiedziałaś w ogóle nie pamiętam - zaczął się śmiać w niebogłosy All Might

Ja tylko przyglądałem się temu z szeroko otwartymi oczami i ustami opuszczonymi aż do ziemi.

- CZEMU ODRZUCIŁAŚ TAKĄ PROPOZYCJĘ, KTO BY JEJ NIE CHCIAŁ- wydarłem się

Oni tylko przestali się śmiać i na mnie spojrzeli.

- To nie tak, że jej nie chciałam. Po prostu uważałam, że są ludzie którzy bardziej na nią zasługują ode mnie. Starałam się być coraz lepsza ale nie potrzebowałam więcej. Osobiście uważam, że i tak los już mi dużo dał. Odziedziczyłam indywidualności po obojgu rodzicach, mam wspaniałą rodzinę, która mi od początku pomaga i o mnie dba. Mam dom, kochanego zwierzaka, a moje marzenia się stopniowo spełniają. Nic mi więcej do szczęścia poza przyjaciółmi z którymi mogłabym się nim dzielić nie potrzeba. Właśnie dlatego odrzuciłam propozycję wujka Toshinoriego. Powiedziałam mu wtedy, że zasługuje na nią ktoś kto tego nie ma i kto doceni ten dar bardziej ode mnie - wyjaśniła

- Aaa, w takim razie bardzo ci dziękuję. Gdybyś w tedy nie odmówiła prawdopodobnie nie byłoby mnie dziś tu - powiedziałem

- Dobrze wiesz, że nie musisz mi dziękować - zarumieniła się i zaczęła się drapać po karku

- Chciałabyś zostać moją przyjaciółką, mam mało przyjaciół, a trzymanie tego w sekrecie jest bardzo nie przyjemne - wyjaśniłem

- Bardzo chętnie, tak właściwie szukam przyjaciół bo sama ich nigdy nie miałam. Dużo czasu spędzałam na ćwiczeniach więc nigdy z nikim nie miałam okazji się zaprzyjaźnić.

Rozmawialiśmy tak przez dłuższy czas aż musiałem się zbierać do domu. Pożegnaliśmy się i poszliśmy w swoje strony. W domu pochwaliłem się mamie, że zdobyłem nową koleżankę, a ona aż się popłakała ze szczęścia.

Pov; Laura

Jechałam z wujkiem pociągiem około pół godziny, gdy wysiedliśmy na peronie czekała już na mnie mama. Pojechaliśmy do domu i tak jak wujek mówił był grill. Odwiedził nawet nas wujek Takami. O dziwo jechaliśmy tym samym pociągiem i się nawet nie skapnęliśmy.

Cały wieczór świętowaliśmy moje dostanie do U.A.. Opowiedziałam o swojej nowej klasie i przyjaciółce, wszyscy byli szczęśliwi, że ciężka praca się opłacała. Jak im powiedziałam o wynikach to nikt mi nie chciał na początku wierzyć.

Gdzieś tak w połowie przyjęcia wujek Toshinori zaczął nakłaniać Wiktora żeby ten dał mi więcej swobody i skrócił godziny treningów. Na początku nie chciał się zgodzić ale nagle wszyscy nawet mama mówili, że mi się należy.

Ostatecznie skończyło się na tym, że mogę wracać później do domu ale minimum 4 godziny dziennie nie ważne czy rano czy wieczorem poświęcę na ćwiczenia.

Byłam tak szczęśliwa że się popłakałam. Poleciało mi tylko kila łez bo jakąś wielką beksą nie jestem, ale w porównaniu do tego co wypłakałam przez ostatni rok to dużo.

Po zakończonym grillu nie było końca atrakcji. Wujek Toshinori powiedział, że wraca pociągiem, a wujka Takamiego opętała furia. Zaczął jojczeć, że już nigdy nie jedzie pociągiem i  po około godzinie pożegnał się z nami i poleciał o własnych skrzydłach. Szczerzę to mu się nie dziwie, tyle godzin w pociągu samemu, oszaleć można. 

Była chyba 23:00 gdy kładłam się spać. Byłam tak bardzo zmęczona, że nawet nie zauważyłam jak zasnęłam.




Witam wszystkich czytelników, mam nadzieję, że ten rozdział się wam spodobał. Jest dłuższy od innych, aczkolwiek ma 1844 słowa jak na mnie to bardzo dużo.

Bez zbędnego przedłużania życzę wam miłego dnia/nocy/południa/wieczoru/popołudnia czy jaką tam porę teraz macie. 


Dziana  ;P

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top