jabłko
Chyba każdy z nas, kto choć trochę uważał w szkole na lekcjach, zna frazeologizm jabłko niezgody i wie, skąd on pochodzi. Otóż Parys musiał dokonać naprawdę trudnego wyboru. Klasa pogrążyła się w dyskusji nad najlepszą opcją. Jeden tylko chłopak siedział z założonymi rękoma, co nie uszło uwadze nauczycielki, ponieważ był on zawsze jednym z pierwszych, jeśli chodzi o dyskusje. Jednym ruchem ręki uciszyła uczniów i uśmiechnęła się w kierunku chłopaka. Chyba zrozumiał znak, bo powiedział:
— Proszę pani, ja zupełnie nie rozumiem problemu. Ja po prostu zjadłbym to jabłko!
I tutaj kolejna rzecz, za którą niezwykle ceniłam i wciąż cenię tę nauczycielkę. Roześmiała się i powiedziała:
— Widzisz, Kubo, takiej odpowiedzi nie słyszałam jeszcze nigdy, przez te wszystkie lata. Dziękuję!
To jedno "dziękuję". Niby takie nic, ale zastanówcie się. Ilu ludzi powinno nauczyć się znaczenia tego słowa?
Chciałam się odezwać. Miałam tyle myśli w głowie. Ale stchórzyłam. Wydawały mi się zbyt osobiste, żeby się nimi dzielić. Po raz pierwszy od dawna na polskim moja ręka nie powędrowała ku górze. I po raz pierwszy od dawna czułam tak wielką potrzebę, żeby coś powiedzieć. Teraz przypomniała mi się ta lekcja. Pomyślałam, że też chciałabym usłyszeć z jej ust coś takiego. Bardzo. Ale jak, skoro ja cały czas milczę?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top