Cześć, wbrew pozorom jestem całkiem normalna.
Lubię wymyślać historie. Tak już mam, nie zmienię tego, nie da się. Wymyślam alternatywne zakończenia książek, filmów, seriali, a także wydarzeń z mojego życia. Zastanawiam się, co by było, gdybym urodziła się sto lat wcześniej. Albo gdybym była księżniczką. Wymyślam sobie wiele innych wersji smutnej rzeczywistości. Wymyślam opowieści o ludziach, których lubię, co jest dla mnie świetną rozrywką (oddaję się jej podczas długich podróży, mycia zębów, przed snem, na lekcjach geografii i niemieckiego). Gdybym od razu to spisywała, teraz miałabym pewnie z milion tomów opowieści o Lewym, Harveyu Specterze, czy moich ukochanych skoczkach narciarskich.
Nie musicie tego czytać. To wytwór mojej wybujałej wyobraźni, pobudzonej dodatkowo najcudowniejszym czasem w roku, czyli sezonem skoków narciarskich. Piszę to też, żeby się odstresować, a także jako wprawki pisarskie. Ale jeśli kogoś to interesuje, to zapraszam.
Buziaki,
Sally
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top