💠Prolog💠

✴✴✴
Will siedział we własnych myślach, starając się nie myśleć o dwójce bliźniąt, które go praktycznie cały czas torturują.
Bill lubił się droczyć z Will'em i nazywać go niewolnikiem.
Niebieskowłosy popijał spokojnie wodę, skoczył nagle, wylewająć na siebie zawartość kubka, słysząc:

-TY DUPKU!- odwrócił się, żeby zobaczyć kto to. Dostrzegł swojego blondwłosego brata z uśmieszkiem na twarzy.

-Przez Ciebie prawie dostałem zawału...!- Will chciał to wykrzyknąć, lecz wydobył się z niego szept.

-Oj, przestań narzekać, to tylko taki żart, Willuś- blond włosy uśmiechnął się, przy tym opierając się o niego.

-W takim razie, jak tam u mojego ULUBIONEGO BRACISZKA?- nacisnął na dwa ostatnie słowa patrząc Will'owi w oczy.

-Czego chcesz?- westchnął błękitnowłosy oraz spuścił wzrok, wpatrując się w swoje ręce, które wydawały się niezwykle interesujące.

-Cieszę się że zapytałeś, braciszku.- powiedział Bill krocząc wokół Will'a.-Chcesz zrobić coś dla mnie, prawda?-

-Tak, oczywiście...- odpowiedział cichutko Will.

Bill wyciągnął dłoń, jego błękitny płomień pojawił się:

-Chcę aby Pine tree, się we mnie zakochał w ramach zemsty, a ja potrzebuję przynęty a.k.a ty. Innymi słowy chcę by był zazdrosny o Ciebie, zrób to, pomogę ci uciec od tych bliźniaków.- powiedział złotooki.

-Bill?- zapytał, a Bill spoglądał bacznie na swoją rękę w błękitnym płomieniu

-Jeśli ci odmówię?- Chłopak wzruszył ramionami.

-Hmmm... Myślałem, że chcesz się uwolnić od nich...- popatrzył na Will'a

Will nic nie mówiąc, chwycił rękę Billa, jego żółty płomień pojawia się, a po chwila oba zlewają się w zielony płomień...
✴✴✴✴✴✴✴✴✴✴✴✴✴✴✴✴✴✴
A oto prolog! Może nie najwyższych lotów i w ogóle ;w; Dostrzegasz błąd? Napisz, poprawię... To do następnego czy coś...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top