Rozdział 7: Połączenie
Enrica dzieliła kajutę z Vecler. Kiedy nastolatka kładła się do łóżka, Togrutanka już leżała.
- To kiedy nauka o Mocy? - Spytała Enrica wskakując na łóżko. Vecler leżała na górnym piętrze, więc kiedy trzynastolatka wyskoczyła, Vecler uderzyła głową o sufit.
- Ała, Enrica! Co ty robisz?! Jest późno.
Togrutanka odwróciła się na drugi bok. Enrica weszła na górę do koleżanki.
- Półmrok 3, posłuchaj Półmroku 5, nie obijaj się - mówiła nastolatka próbując naśladować głos Nicrum.
- Idź spać, jak nie, to jutro nie będziemy się uczyć o Mocy.
- Dobrze - powiedziała zadowolona.
Nazajutrz Enrica wskoczyła na łóżko Vecler z całej siły, że aż ta spadła.
- Lekcja pierwsza. Skup się i się nie rozpraszaj - powiedziała Enrica tuż po tym, jak Vecler spadła na ziemię.
- I kto to mówi? - Powiedziała Togrutanka wstając i masując się po głowie z bólu. Po chwili dodała - Mam świetny pomysł. To ja będę cię uczyć o Mocy. Lekcja pierwsza: przede wszystkim spokój. Nie rozpraszaj się i nie przeszkadzaj innym. Nie nadużywaj Mocy, chyba że naprawdę bardzo chcesz, żeby Imperium zwróciło na ciebie ogromną uwagę.
- Wiesz, jak być Jedi?
- Nie. Nie będziemy Jedi. Po prostu nauczymy się używać Mocy.
Enrica poszła do Nicrum.
- Nicrum, a powiesz mi, gdzie szukać tych Jedi?
- Z jedną do całkiem niedawna utrzymywałam kontakt. Jeśli znajdę stary komunikator, może się uda zrobić cokolwiek.
Enrica wyszła. Nicrum dalej szukała komunikatora. Po pewnym czasie przyszedł do niej mężczyzna.
- Hej Kasdann - zawołała do niego, gdy zobaczyła go kątem oka.
- Porządki? - Spytał.
- Poszukiwania - odpowiedziała.
- Słuchaj, ja tu tak przyszedłem, by porozmawiać.
Nicrum odłożyła skrzynię, w której szukała komunikatora na bok. Spojrzała w stronę mężczyzny.
- Okej, byle szybko - stwierdziła.
- Nie mogę znieść tego, jak ty na mnie patrzysz - zaczął. - Powiedz mi szczerze...
- Kasdann, nie! - Przerwała mu. - Nasze rodziny od dawna są skłócone. Wiesz, że Mandalorianie nie kierują się uczuciem, tylko zasadami.
- Wiem, niestety. Ale bywają wyjątki. Przykładem wyjątku są liczne osoby w twoim klanie, które panują nad Mocą. To rzadkie u Mandalorian.
- Za to twoi dalecy krewni to Jedi! - Krzyczała do niego. - I to właśnie oni zabili moich rodziców.
Nicrum wróciła do poszukiwań.
- Posłuchaj - zaczął Kasdann.
- Przepraszam, teraz chcę pobyć sama.
W końcu Nicrum znalazła stary komunikator. Włączyła go. Początkowo nie dawał oznak funkcjonowania. Wkrótce jednak okazało się, że działa. Nicrum spróbowała połączyć się z byłą Jedi.
- Halo? Czy ktoś mnie słyszy - mówiła. Powtarzała te słowa kilka razy. Po kilkunastu próbach nadal nikt nie odpowiadał. Enrica weszła do kajuty Nicrum. Podsłuchała, że kobieta próbuje się z kimś skontaktować.
- No i jak? - Spytała trzynastolatka.
- Nie otrzymałam odpowiedzi - powiedziała nieco załamana i odłożyła komunikator na łóżko. Następnie wyszła z pokoju. Enrica wzięła do ręki komunikator. Spojrzała na niego, następnie na Nicrum, która właśnie wyszła.
- A może coś się uda zrobić? - Mówiła do siebie.
Trzymała w ręku komunikator i czekała. Też zaczęła powątpiewać w sukces.
- Halo, kto tam? - Usłyszała z komunikatora Enrica. Zamyślona, nie zdała sobie sprawy z tego, że to dźwięk z urządzenia. Prawie upuściła komunikator, gdy zdała sprawę z udanej próby kontaktu.
- Tak, tak, słyszę - odezwała się szybko Enrica w odpowiedzi. - Jestem Enrica, przyjaciółka Nicrum. To ona chciała się z tobą skontaktować. Jesteś Cassie Aloa lub Skylar Veniss?
- Jestem Cassie. Coś się stało?
- Zaraz wytłumaczę, nawet nie wiesz jak się cieszę, że panią słyszę.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top