Rozdział 14: Ucieczka z frachtowca

Enrica wyszła na korytarz z mężczyzną podpierając go na sobie.
- Spokojnie, musimy tylko przejść ten długi korytarz, a później otrzymasz pomoc od moich przyjaciół i pójdziemy do naszego statku i ruszymy do naszej bazy. Tam ci pomożemy lepiej - mówiła nastolatka. - Tak w ogóle... Mów mi Enrica. A jak mam się zwracać do ciebie? Może powiesz mi, kim jesteś?
- Kim jestem? - Zaczął. - Cóż... Kiedyś byłem mistrzem. Ale to było kiedyś.
- Dawnym mistrzem. Tak mam cię nazywać?
- Podoba mi się... Dawny mistrz. Ale, niekoniecznie musisz mi tak mówić.
- Więc jak? - Zapytała Enrica skręcając w stronę, gdzie zostawiła resztę grupy.

Początkowo Nicrum spojrzała na Enricę i mężczyznę normalnie. Następnie na jej minie pojawiła się złość i kobieta wyciągnęła broń. Vecler włączyła miecz z białą klingą, a Cassie swój, z żółtą.
- Spokojnie, nie strzelać - mówiła krzykiem Enrica.
- Nie chodzi o ciebie - wyszeptała ze wściekłością Nicrum.
- Chodzi o mnie na pewno - powiedział mężczyzna i przestał podpierać się o trzynastolatkę, odchodząc od niej na kilka kroków, przez co ta się zdziwiła, że on chodzi, skoro narzekał na ból nóg.
- Faktycznie, jestem trochę słaby, ale nogi nie mogą mnie boleć - mówił i odsłonił swoje nogi, po czym kontynuował - są metalowe, sztuczne.
Mężczyzna spojrzał na Enricę i złapał ją za ramię.
- Tak się składa, drogie panie, że my dwoje nawiązaliśmy ze sobą więź, więc nie zabiję jej, ani was - dodał. - Nawet ciebie, była Jedi oraz ciebie, Shaadow.
- Od dawna nie jestem Shaadow - powiedziała mu Nicrum.
- Pamiętam, jak walczyłaś ze mną i moją uczennicą na Mandalorze. Zaskoczyłaś tam nie tylko mnie, gdyż... Użyłaś Mocy - mówił dalej mężczyzna.
- Wy wszystkie wiecie, kto to? - Zdziwiła się Enrica.
- On mnie pozbawił wzroku - powiedziała spokojnie Cassie.
- Słyszałam o nim nie raz, zabił wielu Jedi, był Sithem - dodała Vecler.
- Kiedy władał Mandalorą, wielu Mandalorian się rozdzieliło - dodała Nicrum. - Enrico, to jest... Maul.

Enrica tylko przekrzywiła głowę ze zdziwienia.
- Maul? Nie słyszałam o nim - rzekła.
- Nicrum, kto był jego uczennicą? - Spytała Vecler. Nicrum tylko opuściła głowę i zaczęła:
- Przykro mi, że się tego wszyscy zaraz dowiecie, bo wiem, że ta osoba była bliską Cassie.
Po chwili przerwy kontynuowała:
- Jego uczennicą była...
Wtedy Maul jej przerwał i sam dokończył:
- Była nią Skylar Veniss.
Cassie nie mogła w to uwierzyć.
- Niemożliwe - powiedziała. - Jak ją widziałam ostatnio, nie wyczuwałam zakłóceń Mocy, a...
Wtedy przerwała. Wyczuła niebezpieczeństwo.
- Maul, nadawałeś sygnał SOS. Imperialni też mogli go namierzyć? - Zwróciła się Cassie do niego.
- Możliwe. Jeśli chcecie wiedzieć, nie lubię Imperium, pewnie, jak wy - rzekł. - Zabieram się z wami.
- Mam co do tego złe przeczucia - stwierdziła Vecler.
- Ja też, idziemy - powiedziała Nicrum i wszyscy ruszyli w stronę Wilka.

Okazało się, że Imperium już wleciało do frachtowca. Gdy tylko szturmowcy zauważyli rebeliantów i Maula, zaczęli do nich strzelać. Później rozpoczęli manewr otaczający grupkę. Żaden z rebeliantów nie używał miecza świetlnego i Mocy. Jednak po chwili Maul włączył swój miecz i przeciął nim paru szturmowców.
- Rebelianci władają Mocą - powiedział jeden szturmowiec do reszty po czym nakazał nasilić ostrzały.
- Dzięki, Maul - szepnęła mu Nicrum. Po chwili Cassie dostała w ramię i dodała:
- Nie damy rady. Po prostu lećmy.
Nicrum i Enrica kiwnęły głowami i cała grupa pobiegła do Wilka. Jeden ze szturmowców ustawił swój blaster na ogłuszenie i trafił w Enricę. Upadła w pół przytomna. Wszyscy oprócz niej byli już w statku.
- Enrica! - Krzyknęła Vecler, gdy zobaczyła, że przyjaciółka jest okrążana przez szturmowców. Dwóch przyłożyło trzynastolatce blastery do głowy. Vecler próbowała wybiec ze statku, ale Nicrum ją złapała tak, że Togrutanka nie mogła jej się wyrwać. - Zostawcie ją! Jeszcze nie jest dorosła! - Dodała znowu krzykiem.

Enrica już w pełni odzyskała przytomność. Spojrzała między szturmowców, gdzie stał Wilk, a w nim wszyscy oprócz jej samej. Trzynastolatka dostrzegła tam Vecler. Patrzyła na nią i wzajemnie. Enrica utrzymywała z nią kontakt wzrokowy. Po chwili Enrica chciała wstać, ale wtedy jeden szturmowiec przycisnął ją bardziej do podłogi, a inni przyłożyli blastery do jej głowy. Nastolatka zamknęła oczy. Gdy była dość na niej skupiona, zamknęła Mocą właz do Wilka.
- Nie! - Krzyknęła Vecler z całej siły, po czym łza spłynęła po jej policzku. Później Togrutanka odwróciła się w stronę Nicrum - Nic jej nie zrobią, prawda? Nie mogą. Ma zaledwie trzynaście lat. Nie zabiją jej - dodała szlochając.
- Mam nadzieję, że nie - odrzekła Nicrum - i mam nadzieję, że Enrica wie, co robi. Ona chce, żebyśmy lecieli.
Nicrum złapała Vecler za ramię, a następnie ją przytuliła. Później dodała:
- Siadaj za stery i startuj.
Vecler kiwnęła głową i ruszyła w stronę sterów. Gdy już miała usiąść, ubiegł ją w tym Maul.
- Nie. Tym razem to ja się zabawię - rzekł. Wtedy Nicrum spojrzała na niego z powagą i potrząsnęła głową. Wtedy Maul wstał i Vecler zasiadła za sterami. Wilk odleciał do bazy.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top