Gorąca Czekolada
PW. Harumi
Wychodzę na chłodne, grudniowe powietrze na spacer, mając nadzieję, że to oczyści mój umysł. Uśmiecham się, pamiętając czasy, kiedy moja biologiczna matka zabierała mnie na krótkie spacery, gdy byłem młody.
~~~~~~ {retrospekcja} ~~~~~~
"Mamo, to nie zadziała!" Pięcioletnia Harumi krzyknęła, sfrustrowana, że jej ulubiona zabawka nie zapali się tak, jak zwykle. Matka podeszła do niej i wyciągnęła rękę.
"Chodź ze mną kochanie", powiedziała. Harumi podążyła za matką, aby założyć kurtkę i buty.
"Dokąd jedziemy, mamo?" Zapytał Harumi.
"Zobaczysz kochanie", odpowiedziała jej matka z miłym uśmiechem. Oboje wyszli w milczeniu na ulicę. Wkrótce zepsuta zabawka została całkowicie zapomniana. W ciągu zaledwie kilku minut wrócili ponownie do drzwi budynku mieszkalnego.
"Dlaczego wyszliśmy mamo?" - zapytała Harumi, zdezorientowana, dlaczego wyszli, żeby przejść się po ulicy.
"Słuchaj, Harumi. Jeśli coś cię kiedykolwiek denerwuje, nawet jeśli to tylko mała zabawka, czasami najlepiej zrobić sobie przerwę. Nie pozwól, żeby cię to tak bardzo frustrowało. Rozumiesz kochanie?" Matka powiedziała jej, mając nadzieję, że jej córka zrozumie.
"Tak mamo", odpowiedział Harumi. "Ja robię."
~~~ {koniec retrospekcji} ~~~
3os. PW
Mały maluch i jego matka przechodząc obok rozpoznają Harumi jako Cisze, tę, która prawie zniszczyła Ninjago. Harumi podciąga kaptur kurtki, aby uniknąć ich i wszystkich innych.
Słyszy kroki daleko za sobą. Myśląc, że to tylko kolejny obywatel, idzie dalej. Osoba podchodzi bliżej, dopóki Harumi nie jest pewna, że on lub ona ją śledzi. Wydaje się, że były za nią dwie osoby. Nie ośmiela się spojrzeć za siebie, ktokolwiek by to był wiedział, że jest świadoma ich obecności. Nagle ręka chwyciła ją za ramię powodując, że podskakuje. Odwraca się szybko, oczekując, że zostanie porwana, uduszona lub... gorzej...
Harumi odczuwa ulgę, gdy rozpoznaje Mistrzyni Żywiołu Bursztynu i Pixal, słodkiego i miłego nindroida, czasem znanego również jako Samarai X. Harumi jest zaskoczona, widząc obie dziewczyny.
"Widziałyśmy, jak wybiegasz na zewnątrz, i chciałyśmy upewnć się, że nic ci nie jest" - Pixal powiedziała nieśmiało do Harumi. Harumi jest oszołomiona. Potem zdaje sobie sprawę, że to jest jej szansa, by zadać jej pytanie.
"Chciałabym was o coś zapytać. D-Dlaczego… dlaczego mi pomagacie?" Zapytała je.
"Byłam dla was wszystkicg kłopotem. Nie rozumiem, dlaczego w ogóle chcieliście mi pomóc." wyjaśniła Harumi. Skylor uśmiechneła się.
"Nie jesteśmy tacy jak inni." powiedziała Skylor.
"My dbamy." Pixal dodaje.
Oczy Harumi zaczęły łzawić. "Ja… JA nie zasługuję na to. D-Dziękuję."
"Hej, wszystko w porządku, Harumi." Skylor ją uspokaja.
"Obie jesteśmy tu dla ciebie." Pixal mówi Harumi.
"Dobrze wiedzieć, że niektórym zależy". Mówi, odnosząc się do pewnego zielonego ninja.
"Jeśli mam być szczera, nawet nie wiem, dlaczego Lloyd tak się zachowuje. To dziwne." Skylor się zgadza.
"Cóż, nigdy nie wiesz, czy on tylko udaje." Pixal mruczy, zbyt cicho, by mogła je usłyszeć jakakolwiek z dziewczyn. "Nigdy wcześniej taki nie był". Dodaje, tym razem nieco głośniej.
"Pixal ma rację. Może niedługo będę mogła z nim porozmawiać." Skylor mówi.
"Już próbowałam przeprosić. Dlatego jest taki szalony." Harumi przyznaje.
"Tylko dlatego, że przeprosiłaś?!" Skylor mówi zaskoczona.
"Nie spodziewałam się, że tak zareaguje". Harumi odpowiada.
"Nikt się nie spodziewał". Trzy dziewczyny stoją w ciszy, pozwalając, by zimny wiatr wiał między nimi.
"Jest trochę chłodno. Myślisz, że powinniśmy wrócić?" Pixal mówi, drżąc.
"Nie. Jeszcze nie. Mam trochę pieniędzy, kupię nam gorącą czekoladę" Skylor odpowiada z uśmiechem.
"Obie jesteście niesamowite". Mryczy Harumi. Dwójka uśmiechają się do białowłosej dziewczyny. Pixal zdecydowała, że Starbucks będziw najbliższym dla nich sklepem. Trzy dziewczyny idą w ciszy przez zimną, śnieżną pogodę, dopóki nie weszły do sklepu.
Skylor natychmiast podchodzi do lady i prosi o Latte z Dyniowymi Przyprawami. Kasjer wręcza ją w ciągu kilku minut. Pixal idzie dalej i nieśmiało zamawia gorącą czekoladę Snickerdoodle.
"Którą z nich ty chceszchcesz?" Skylor pyta Harumi.
"Nigdy wcześniej nie próbowałam żadnej z nich" przyznaje Harumi.
"Kawy?" Pyta Skylor.
"Nie", odpowiada.
"Gorącej czekoladt?" Harumi w odpowiedzi kręci głową.
"Proszę, spróbuj trochę mojej", oferuje Pixal, wlewając do pokrywki niewielką ilość ciepłego napoju i wręczając go Harumi, która bierzr łyk gorącej czekolady.
"Mmm. To jest naprawdę słodkie", mówi Harumi, oblizując z ust odrobinę czekolady.
"Zobacz, czy zasmakuje ci kawa" - mówi Skylor i kopiując Pixal, wlewaja niewielką ilość kawy do pokrywki. Harumi popija kawę, ale ponieważ spodziewa się czegoś podobnego do gorącej czekolady, zaskakuje ją gorzki smak.
"Bleh. To jest dla mnie trochę za mocne", Harumi mówi do Skylor.
"W porządku. Nie każdy lubi kawę", odpowiada.
Skylor wraca do kasy i zamawia Miętową Moche dla Harumi. Bierze ciepły napój od kasjera i daje jej dwudziestodolarowy banknot. Po tym, jak Skylor otrzymuje reszre, wszystkie trzy dziewczyny wracają do kwatery z napojami, aby je ogrzać.
~~~~~~~Time Skip ~~~~~~~
Harumi siada na jasnoszarej kanapie przy ciepłym kominku, wpatrując się na miękkie, białe płatki śniegu spadające za oknem. Pociąga łyk słodkiej, ciepłej czekolady, która już dość ostygła, gdy ktoś wchodzi do pokoju. Patrząc kątem oka,
rospoznaję osobę jako jednego jedynego, Lloyda Garmadona.
Lloyd zajmuje miejsce na krześle naprzeciwko niej. Harumi nadal patrzy przez okno, udając, że go tam nie zauważyła. Oboje siedzą w milczeniu, czekając, aż drugie zacznie pierwsze.
W końcu Harumi wzdycha i odwraca się na siedzenie, by spojrzeć na Lloyda.
Chłopak spogląda na nią, a potem szybko odwraca wzrok, zamiast tego wpatrując się w kominek. Cisza między nimi nie jest niezręczna, ale też nie jest wygodna.
"Powinienem przeprosić…" powiedział w końcu cichym głosem Lloyd. Harumi czeka cierpliwie. "Ja…" Lloyd zatrzymuje się. "...przepraszam…" W końcu wyznaje, scholając głowę.
Harumi nieco miękbie, zanim zdała sobie sprawę, że Lloyd wydaje się bardzo zdenerwowany. Niemal do płaczu. On naprawdę to myśli...
-
----------------------------------------
Liczba Słów: 892 na 1065 🤔
_–_–_–_–_–_–_–_–_–_–_–_–_–_–
6/15 :D
Tłumacząc to nawet przez chwilę czułam zapach gorącej czekolady 😅🤣
🐝🐝
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top