Rozdział 31

Lokalizacja telefonu, jak myślałam, wcale nie była zbędna. Wskazywała ona przedmieścia, za obszarem Gangnam. Moim drugim celu było namierzenie komórki przestępcy. Kiedy do mnie dzwonił użył sztuczki z numerem zastrzeżonym, ale dzięki urządzeniu które dał mi Jungkook łatwo jest to rozpracować. Siedziałam przed komputerem już drugą godzinę, ale nadal byłam bardzo skupiona i nawet nie zauważyłam, kiedy wrócił idol.

- I jak Ci idzie? - zapytał całując mój policzek

- Jeżeli go złapiemy, dostanie dożywocie - zaczęłam - po rejestracji tego grata łatwo dotarłam do jego prywatnej posesji. Nazywa się Choi LeeSun, na koncie ma wiele kradzionej forsy, nielegalne wyścigi czy bójki uliczne.

- W takim razie czemu nadal jest na wolności? - ciągnął Jungkook

- Ludzi łatwo da się przekupić, szczególnie taką ilością kasy, jaką oferuje niektórym osobom - mruknęłam

- Wspominałaś, że miał wspólnika

- W tej kwestii jestem w kropce - spojrzałam ponownie na ekran laptopa - przekopałam się przez akta, jakieś stare układy, ale żaden z potencjalnych kandydatów, nie przypomina mi osoby, którą widziałam wczoraj...

- Może ja coś znajdę - usiadł obok mnie na kanapie i zabrał komputer z przed moich oczu - ty idź odpocząć, nie spałaś całą noc, jedynie te kilka godzin po moim przyjściu 

- Skąd ten domysł? - podniosłam lekko lewą brew

- Twoje wory pod oczami Cię zdradzają - zaczął czegoś szukać - no, zmykaj!

Posłusznie wstałam z miękkiej sofy i skierowałam się do swojej sypialni. Rzuciłam się ociężale na pościel i zamknęłam oczy. Mimo moich wszelkich starań sen nie chciał przyjść. Cały czas moje myśli wędrowały do wczorajszego wieczora. Te leki i strzykawki na przednim siedzeniu... 

- Przestań w końcu o tym myśleć! - krzyknęłam i uderzyłam pięścią w ramę mebla

Zatopiłam swoją głowę w poduszkach i ponownie zamknęłam oczy, tym razem z trudem,ale udało mi się zasnąć.

~*~

Obudził mnie dźwięk przychodzącego powiadomienia. Złapałam za telefon i przeczytałam SMS'a "Będę u Ciebie wieczorem" od niezapisanego numeru. Po ostatnich wydarzeniach, byłam bardzo przewrażliwiona, ale numer nie wyglądał podejrzanie. "Kim jesteś?" - odpisałam, a po chwili dostałam tylko krótką odpowiedź "Więc nawet skasowałaś mój numer..."
Ta wiadomość bardzo mnie zdziwiła, ale postanowiłam się zbyt nie zadręczać. Czas pokaże, ktoś pewnie pomylił cyferki. 

- Znalazłeś coś? - powiedziałam wchodząc do salonu

Widok, który tam zastałam trochę poprawił mi humor. Jungkook pochrapywał cicho, a na kolanach leżał laptop z nagromadzonymi informacjami. Wyglądał uroczo i niewinnie, a po występie na pewno był bardzo zmęczony. Zdjęłam urządzenie z jego nóg i położyłam je na stolik. Poszłam do kuchni, aby zrobić dwie porcję słodkiego napoju - kakao. Zaniosła kubki to pomieszczenia dziennego i usiadłam obok chłopaka. Zaczęłam delikatnie jeździć opuszkami palców po jego ramieniu. 

- Kookie, wstajemy - szepnęłam mu na ucho

Idol otworzył oczy i gwałtownie poderwał się do pozycji stojącej. Spojrzał na mnie z ulgą i ponownie usiadł.

- Przepraszam, że zasnąłem - przetarł swoje zaspane oczy

- Dobrze Ci to zrobiło - podstawiłam mu pod nos kubek ciepłej cieczy

Jungkook z uśmiechem wziął dużego łyka, więc postanowiłam pójść w jego ślady. Do późnego wieczora przeglądaliśmy informacje zebrane dzisiejszego dnia. Nasze skupienie przerwał dzwonek do drzwi. Mężczyzna wstał i poszedł otworzyć. Kompletnie zapomniałam o dzisiejszych SMS'ach,a gdy zdałam sobie sprawę i wbiegłam do korytarza moim oczom ukazał się znany chłopak.

- Kim jesteś? - spytał maknae

- Chłopakiem Rozalie Cheng, ponieważ o ile pamiętam nigdy nie zerwaliśmy  - spojrzał w moją stronę - Seunyuu SangRim

Ojej co się porobiło. Ktoś jeszcze pamięta kim jest ten pan? xD
Jestem na antybiotykach, jej ;-;
Podczas mojego pobytu na wakacjach, doznałam niezliczonego napływu weny najedną z niespodzianek. Okazało się, że będą dwie! Kto lubi wyścigi? ^^

Oczywiście, muszę wam też bardzo podziękować! #1 miejsce w tagu Korean! ↓  

~Zostaw po sobie ślad~

Do następnych!
Bayuu!♥~JungManieXx



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top