Rozdział 12
W Polsce jestem już tydzień, a więc pozostało już tylko 7 dni. Przez przebyty tu czas starałam odwiedzić się miejsca, w których często bywałam jako dziecko. Dzisiaj ojciec ma jakąś ważną kolację biznesową, a jego szef zaprosił na nią także mnie. Od samego rana bardzo się tym stresuję, mimo że tata próbuje mnie uspokoić. "Przecież to tylko kolacja" - powtarza.
Zastanawiał mnie też brak kontaktu z Jungkook'iem. Czy jak wyjechałam to po prostu się nie przejmuje? Skoro tak, to nie powinien mnie wtedy całować.
- Aish... Czemu przestało mu zależeć? - szepnęłam smutna
Kolacja była na 18, a aktualnie jest 14. Postanowiłam zacząć się szykować, ponieważ nigdy nie wiadomo co może się wydarzyć, prawda?
Skierowałam się w stronę łazienki, weszłam pod prysznic i poczułam przyjemne uczucie, jakie dawała mi ciepła woda. Dokładnie umyłam każdy skrawek ciała oraz moje długie brązowe włosy. Po zakończeniu prysznica oplotłam się ręcznikiem i poszłam do pokoju po świeżą bieliznę. Ponownie weszłam do łazienki, aby wysuszyć mokre włosy i uczesać je w skromną fryzurę. Wybrałam dobierany warkocz opadający na resztę rozpuszczonych włosów.
Wykonałam trochę mocniejszy makijaż, ale nadal stonowany. Podkreśliłam oko eyelinerem, a usta pomalowałam ciemną matową pomadką. Zadowolona z efektu wyszłam z łazienki. Po drodze zauważyłam szykującego się tatę. Mimo, że jest dosyć młody to garnitur dodaje mu trochę lat. Weszłam do pokoju i zaczęłam wybierać ubrania. Wtedy przypomniało mi się o kreacji, którą dostałam w prezencie na pokazie mody. Ta śliczna miętowa sukienka podkreślała moją talię i długie nogi. Jako dopełnienie wybrałam białe klasyczne szpilki i kopertówkę w takim samym kolorze. Gotowa spojrzałam na godzinę, 17.20.
Postanowiłam przed wyjściem, że zrobię zdjęcie w lustrze i wstawię na mojego instagrama. Dawno nie udzielałam się na mediach społecznościowych, a kiedyś było to moim ulubionym zajęciem. Dodałam opis i upubliczniłam fotografię. Po tym poszłam zobaczyć jak radzi sobie tata.
- Córeczko, jak ślicznie wyglądasz! - powiedział zachwycony
- Ty też wyglądasz niczego sobie - podeszłam i poprawiłam mu krawat
Ojciec zaprowadził mnie do samochodu i razem pojechaliśmy do restauracji. Gdy zobaczyłam przed sobą budynek wiedziałam, że do najtańszych nie należy. Rodziciel zaprowadził mnie do stolika przy którym siedział starszy mężczyzna i kobieta wraz z synem.
- Witam, jestem Cheng Rozalie - przedstawiłam się
- To ty jesteś córką pana Alex'a? - zapytał młody chłopak, na oko był w moim wieku
- Tak, to ja - uśmiechnęłam się delikatnie
Po chwili przyszedł mój rodzic, który kazał mi usiąść pomiędzy nim, a chłopakiem.
- Ja jestem Nathan, pochodzę z Nowego Yorku, ale od małego mieszkam w Polsce
- Miło mi Cię poznać, ja mieszkam w Seulu - odpowiedziałam
- Mhm, Korea Południowa? - spojrzał na mnie - ciekawe.
Postanowiłam, że już nic nie odpowiem. Dyskretnie spojrzałam na telefon, aby zobaczyć powiadomienia. Zaraz po tym poczułam rękę na moim ramieniu. Zaskoczona odwróciłam się, aby zobaczyć do kogo ona należy.
- Nie ładnie korzystać z telefonu podczas posiłku - szepnął Nathan do mojego ucha - a tak poza tym, ślicznie wyglądasz
Na ten gest przeszedł mnie dreszcz. Młodzieniec widząc moją reakcję dodał:
- Masz chłopaka?
- N... Tak, mam - skłamałam myśląc o Jungkook'u.
Tak, oficjalnie się przyznaję, że przez mój pobyt w Polsce zrozumiałam, że on jest osobą którą szczerze kocham. Mimo tego nie powiem mu o tym. Nie chcę, aby nasza przyjaźń się skończyła, w końcu i tak już dużo przeszliśmy.
- Ciekawe kto to? - udał, że się zastanawia - Może ja?
Po chwili Nathan przyciągnął mnie do siebie i złożył delikatny pocałunek na moim policzku.
Cóż za niespodzianka xD
Od razu informuję, że w weekend pojawi się jeszcze jeden rozdział. Ostatnio nachodzi mnie chwilowa wena, a później opuszcza, więc korzystam z okazji, że zdołałam coś napisać. Co do Nathan'a mam pewne plany, hehe. Mam nadzieję, że pomimo, że rozdział jest krótki to wam się spodobał. A tak btw moja polonistka zapisała mnie na warsztaty z "pisania". Będziemy uczyć się jak tworzyć zdania w takim stylu bardziej... poetyckim? Mniejsza, na pewno przyda mi się to do dalszej pracy na wattpadzie, bo nadal się rozwijam i bardzo lubię pisać przeróżne wypracowania, nawet na lekcje j. polskiego. Tym czasem...
Do kolejnych!
Bayuu! ♥ ~JungManieXx
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top