Jungkook B-Day - special

- Kochanie~ - szepnęłam na ucho - trzeba wstawać

- Daj mi jeszcze pięć minut - mruknął niezadowolony Kookie

- Zawsze tak mówisz - zaśmiałam się - no wstawaj~ - pocałowałam go namiętnie w usta

Chłopak pogłębił pocałunek, a kiedy zabrakło nam powietrza uśmiechnął się uroczo.

- To dziesięć minut - zakrył swoją twarz kołdrą

- Ej! - uderzyłam go poduszką, ale nie reagował - Ale ani minuty dłużej

Wyszłam z pokoju zostawiając zaspanego Jungkook'a samego. W kuchni czekało śniadanie dla naszej dwójki, jednak nie pomyślałam o napojach. Może to dobrze, że ten śpioch nie dał się wyciągnąć z łóżka od razu. Podeszłam do szafki i wyjęłam z niej dwa kubki. Jeden z nich miał namalowaną prawą stronę serca, a drugi lewą. Na kuchenkę postawiłam dzbanek z mlekiem i trochę je podgrzałam. Do szklanek wsypałam dwie łyżki kakao. Zalałam wszystko ciepłą cieczą i postawiłam na stole obok talerzy. Spojrzałam na zegarek, została mu minuta. Niechętnie weszłam po schodach i wpadłam do sypialni. Mój chłopak nadal leżał, jednak teraz przeglądał coś na telefonie. 
Wgramoliłam się na łóżko i usiadłam mu na kolanach.

- Kiedy książę ma zamiar wstać? - spojrzałam na niego, wyrywając urządzenie z rąk

- Już wstaję księżniczko - cmoknął mój nos przez co go zmarszczyłam - jak dobrze się wyspać, ten tydzień był szalony

- Był szalony, ale też bardzo owocny - przytuliłam go

- Bardzo - zaśmiał się i powoli zaczął wstawać

- Jungkook! - zaczęłam krzyczeć kiedy chłopak coraz bardziej się podnosił

- Złap się mocno - kiwnęłam głową i oplotłam nogi wokół jego talii

Kiedy kierował się w stronę drzwi zeskoczyłam z niego i zagrodziłam drogę. Spojrzał na mnie pytająco.

- Ubierz się, a potem zejdź na dół. Jest grubo po jedenastej.

- Skoro tak bardzo Ci zależy - zawrócił się i podszedł do szafy

Wybrał jeansy z dziurami, luźny biały top i niebieską cienką kurtkę.

- Teraz możemy iść - powiedział i złapał mnie jak pannę młodą

Bałam się, że spadnę, więc zaczepiłam swoje ręce wokół jego szyi. Chłopak ostrożnie zszedł po schodach i postawił mnie na podłodze w kuchni.

- Uu, a co to za okazja? - usiadł do stołu spoglądając na śniadanie

- A tak jakoś - podrapałam się po szyi, mój plan działa

Jungkook, jak i całe BTS bardzo ciężko ostatnio pracuje. Dzisiaj na szczęście mają wolne, więc razem z moimi przyjaciółmi mogliśmy zorganizować ten dzień. 1 września to dzień, w którym maknae przyszedł na świat, ale nawet on sam o tym zapomniał. Tym lepiej dla niespodzianki.

- Co chciała byś porobić? W końcu nie często mam wolne - zapytał 

- Spędzić cały dzień z tobą - posłałam mu pocałunek

Idol złapał się teatralnie za serce przez co oboje się zaśmialiśmy. Kiedy kończył jeść, ja wyjęłam telefon i napisałam do Taehyung'a, że wytwórnia może już dzwonić.

- Było pyszne! - stwierdził Kookie i wstał od stołu, aby pozmywać

- Daj spokój, ja to zrobię - złapałam jego nadgarstki 

Chłopak wykorzystał sytuację i przyciągnął mnie do siebie, aby złączyć nasze usta w pocałunku. Niestety tą magiczną chwilę przerwał telefon Kook'a. Hmm.. Ciekawe kto to może być? (ironia)

- Słucham? - odebrał niechętnie - oh, jasne rozumiem. Będę za 2 godziny. Dobrze przekażę. Do widzenia!

- Co jest? - udawałam zaskoczenie

- Prezes chcę się dzisiaj z nami spotkać. Za 120 minut muszę być w wytwórni

- Rozumiem - zrobiłam smutną minę

- Ale BTS zgodziło się, abyś pojechała ze mną - złapał moją dłoń

- W takim razie idź do łazienki i weź długą kąpiel, korzystaj, że jesteś jeszcze w domu. Ja pójdę się przebrać i wyjdę trochę szybciej, załatwię coś po drodze. Będę na Ciebie czekać przy recepcji.

- Jasne - powiedział kierując się w stronę łazienki - Pa kochanie!

- Pa Jungkookie!

Gdy chłopak zniknął za drzwiami szybko wbiegłam na górę, aby wybrać ubrania. Wybrałam sukienkę, którą kupiłam dosyć niedawno. Jestem pewna, że Kookie jeszcze jej nie widział.

Po cichu zeszłam na dół i zadzwoniłam po taksówkę. W międzyczasie zabrałam drobny prezent schowany w salonie i wyszłam z domu. Pod budynkiem BigHit znalazłam się po 30 minutach jazdy. Została nam godzina.

- Jestem! - weszłam do jednej z sal treningowej 

Była ślicznie ozdobiona. Po prawej stronie ustawione były zdjęcia Guk'a, od jego dzieciństwa, przez debiut i teraz... Gdy ma już 21 lat. Po lewej stronie natomiast, znajdowały się wyszystkie nagrody i zdjęcia razem z Bangtanami. Nie powiem, wzruszyłam się na ten widok. Na białej ścianie wyświetlane były tweety na żywo od fanów, którzy przesyłali życzenia.

- Wow - powiedziałam cicho?

- Podoba się? - spytał Jimin

- Długo nad tym pracowaliśmy, ale chyba warto - objął mnie ramieniem Suga

- Jest wspaniale - zwołałam wszystkich ruchem dłoni i razem wszyscy się przytuliliśmy

Jestem naprawdę bardzo szczęśliwa, że tak wspaniały chłopak jak Jungkook ma tak samo wspaniałych przyjaciół. Zostając idolem decydował się na naprawdę wiele. Zapewne z wielu rzeczy musiał zrezygnować. Ale teraz, gdy zauważam ile rzeczy dzięki temu zyskał, zdecydowanie nie ma czego żałować.

- Jin, tort gotowy? - rozejrzałam się po pomieszczeniu

- Jasne - odparł najstarszy pokazując mi zdjęcie - gdy Jungkook przyjdzie, Tae i Namjoon go przyniosą

- Świetnie 

Pomogłam Hobiemu z przekąskami i piciem. Cały stół był zastawiony jedzeniem. Nadszedł czas, aby wracać na piętro i czekać na mojego chłopaka.

- Zawołajcie prezesa i się schowajcie, niech w pomieszczeniu będzie zgaszone światło, nie zauważy dekoracji - nakazałam i zjechałam windą na sam dół

Na maknae czekałam jakieś 10 minut. Od razu jak mnie zobaczył, uśmiechnął się szeroko i podszedł mnie przytulić.

- Pięknie wyglądasz - puścił mi oczko - ale to tylko spotkanie z prezesem

- To już nie mogę się wystroić? - zgromiłam go wzrokiem

- Oczywiście, że możesz. Ale dla mnie jesteś piękna zawsze i wszędzie. Nawet w wyciągniętych dresach. A teraz będę musiał znosić chłopaków gapiących się na Ciebie, moją dziewczynę 

- Chodź już, mój chłopaku, zazdrośniku - cmoknęłam go w policzek i weszłam do windy

- Gdzie ty idziesz? - zapytał gdy skierowałam się w stronę sali treningowej, zamiast biura

- Słyszałam, że tutaj ma się odbyć spotkanie - uśmiechnęłam się nie dając po sobie znać o niespodziance

Kookie spojrzał tylko na mnie podejrzliwie i poszedł za mną. Przed drzwiami stał prezes.

- Dzień dobry! - ukłonił się przed mężczyzną

- Witaj Jungkook! Zapraszam

Na twarzy idola było widać zdziwieni. W sali było ciemno i nikogo nie było. W chwili kiedy chłopacy wyszli ze swoich kryjówek, ja zapaliłam światło i podbiegłam w stronę przyjaciół.

- Wszystkiego najlepszego! - krzyknęliśmy wszyscy razem

Najmłodszy stał w szoku dobre kilka sekund, po czym rozejrzał się po sali. Podeszłam do niego i mocno go przytuliłam.

- Dzisiaj kończysz 21 urodziny, mam nadzieję, że Ci się podoba - uśmiechnęłam się 

- Zapomniałem o własnych urodzinach - razem ze mną podszedł do reszty BTS - dziękuję, że pamiętaliście

- Jak mogliśmy zapomnieć? Żyjemy ze sobą już 5 lat i nigdy nie zapomnimy, kiedy nasz młody Gukie zmienił się w dorosłego faceta - przytulili się nawzajem

- Kocham was, jesteście najlepszym prezentem o jakim mógłbym pomyśleć - otarł spływającą po policzku łzę

- A więc, imprezę czas zacząć! - krzyknęłam i namiętnie pocałowałam swojego chłopaka okazując mu całą miłość i troskę

- Sto lat Kookie! - życzyli mu Bangtani

Hejj!
A więc mój kochany Jungkookie. Dzisiaj kończysz 21 lat i jestem z Ciebie dumna, że tyle osiągnąłeś w tak młodym wieku. Mimo wielu obaw i niepewności nadal w siebie wierzyłeś. Kochasz siebie takim jakim jesteś, a przede wszystkim kochasz wszystkie A.R.M.Y's. Otwierasz się przed nimi i traktujesz jak własną rodzinę. Życzę Ci udanej kariery, abyś razem ze swoimi przyjaciółmi osiągnęli jeść że większy sukces, a ty żebyś pozostał szczęśliwy i abyś robił dalej to co kochasz. Love U ❤️

Wszystkiego najlepszego!!

Btw. Zapraszam na snapchata, na którym będę wstawiać zdjęcia BTS, krótkie ff, czasami będę sobie gadać, albo wypowiadać się na różne rzeczy. Publikować nowinki i robić unboxingi.

bangtan.jkk

Do następnych!
Bayuu!❤️~JungManieXx

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top