Rozdział 10

Byun Baekhyun:

W ciągu dalszym siedziałem z Jungkookiem w salonie i rozmawialiśmy na różne tematy. Wbrew pozorom chłopak nie wydawał się pusty, a jego sensownie dobierane słowa potęgowały tylko we mnie dobre odczucia.

- Dlaczego zerwałeś ze swoim chłopakiem? Twoja mam wspomniała tylko, że nie możecie być razem no i że jesteś w ciąży. W sumie nie przeszkadza mi to, bo zawsze chciałem mieć dziecko, a było to niemożliwe z tego powodu iż byłem i nadal jestem gejem - niespodziewanie chłopak utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że moja matka naprawdę nie lubiła Chanyeol’a, a kiedy z nim rozmawiała tylko udawała miłą i przyjazną tak samo, jak Yora.

- Wiesz sądzę, że tego dowiesz się w przyszłości nie chciałbym na razie otwierać się przed tobą całkowicie, ponieważ nie znamy się na tyle aby o wszystkim sobie nawzajem opowiadać. Fakt skoro mamy brać razem ślub za kilka miesięcy wypadałoby się poznać, ale na razie nie chcę ci wspominać o swoim byłym- powiedziałem z wyczuwalnym smutkiem w głosie.

Jungkook chyba tego nie usłyszał, bądź nie chciał mnie pocieszać nie wiedząc co mogło się stać w przeszłości, co wpłynęło na mój teraźniejszy nastrój. Kiedyś chciałbym powiedzieć mu prawdę na temat Chanyeol’a, ale przede wszystkim chciałbym mu w pełni zaufać.

- Rozumiem cię doskonale też nie chciałbym teraz rozmawiać o swojej przeszłości. Nie była ona dla mnie łatwa, a każdy dzień spędzałem na zamartwianiu się o przyszłość.

Współczułem chłopakowi, bo widać że dużo przeżył w przeszłości, co nie wpłynęło na niego pozytywnie. 

- W takim razie to może jest czas aby zakończyć nasze pierwsze spotkanie? Jesteś w ciąży i nie chcę sprawiać tobie ani twojemu, a w sumie to już naszemu maluszkowi jakiegoś dodatkowego stresu. 

Westchnąłem głośno, ponieważ poczułem, że jest jeszcze coś o czym chciałbym powiedzieć Jungkookowi. Miałem nadzieję, że mi w tym wszystkim pomoże i nie zostanę sam. 

- Wiesz jest jeszcze coś. Chciałbym abyś jutro pojechał ze mną do Seulu i zajął się tą firmą. Jeśli będziemy po ślubie przepiszę na ciebie i wtedy będziesz mógł ją połączyć ze swoją. W sumie nie powiedziałeś mi dlaczego firma w Seulu tak bardzo szkodzi twojej przecież nie jest to żadna konkurencja skoro masz ją w Incheon. 

Chłopak spojrzał na mnie głęboko się zamyślając. Po jego minie mogłem stwierdzić, że nie spodziewał się takiej propozycji, a na pewno nie takiego pytania z mojej strony. 

Kiedy próbował coś powiedzieć nagle się wwycofywał, o trwało przez kilka minut w końcu postanowił zabrać swój głos. 

- Wiesz już dzisiaj wracam do Incheon, ponieważ muszę załatwić tam parę spraw, postaram się ci pomóc przez telefon, jeśli będziesz miał jakiś problem. Oczywiście kiedy już weźmiemy ślub będę pojawiać się w Seulu tak często jak tylko mogę, a dlaczego ta firma mi zagrażała? Takich firm w Korei jest tylko kilka, dosłownie trzy. Pierwsza jest w Seulu ty jesteś jej od dzisiaj jej właścicielem jak się przed chwilą dowiedziałem. Druga znajduje się w Busan właścicielem jest Kim Namjoon, a trzecia jest w Incheon, a ja jestem jej właścicielem. 

- Więc dlaczego zagrażacie sobie nawzajem, skoro nawet te miasta nie znajdują się koło siebie? 

- Firmy z Busan i z Seulu od zawsze ze sobą współpracowały, a pieniądze z zysków dzieliły na pół. Tylko, że w tym wypadku mi już nie zostawały żadne fundusze, a interes z każdym dniem szedł mi gorzej. Musiałem zwolnić naprawdę dobrą kadrę pracowników, a później dowiedziałem się, że przechodzili oni do firm w Seulu i w Busan. Prawdopodobnie twój chłopak i Kim Namjoon chcieli mnie wykluczyć ze wszystkiego, a jeśli ogłosiłbym upadłość oboje by walczyli przeciw sobie. W ten sposób wygrałby najlepszy- chłopak zakończył swoją wypowiedź, a ja nic z niej nie zrozumiałem. 

No może trochę, ale skoro Chanyeol i ten drugi ze sobą robili interesy to dlaczego z taką niechęcią podchodzili do Jungkook'a? Musiałem się tego dowiedzieć jeszcze przed ślubem z mężczyzną, ponieważ jeśli chodziło o coś grubszego nie mogłem sobie odpuścić. 

Przecież jeden zły ruch z mojej strony i mogłoby to doprowadzić do upadku Chanyeol'a firmy, nawet jeśli był na dożywociu nie chciałbym zmarnować jego ciężkiej pracy, a przecież ta firma to było jego serce. 

On zawsze powtarzał mi, że jeśli coś kiedykolwiek się z nim stanie mam zająć się wszystkim co zostawi mi w opiece. Jednak jak tak teraz myślałem to skąd on przypuszczał, że mogłoby coś się z nim stać?

Czy już wtedy wiedział więcej ode mnie? Czułem, że ta sprawa ma drugie dno, a poza tym zapomniałem już jak miał na imię chłopak, który niby został zamordowany przez Chanyeol'a. 

Wprawdzie Jimin powiedział mi wprost jego imię, ale zupełnie wyleciało mi to z głowy przez stres i ciążę. Jednak jutro będę musiał być w Seulu także postanowiłem wstąpić do Jimin'a i jeszcze raz się go o to zapytać. 

Chanyeol był niewinny, a ja musiałem się bliżej przypatrzeć tej całej sprawie nie mogłem odpuścić sobie teraz kiedy Chanyeol najbardziej mnie potrzebował.
Kochałem go i w dalszym ciągu chciałabym za niego wyjść. Poza tym chciałbym żeby dowiedział się o mojej ciąży, ponieważ to co teraz nosiłem pod sercem to był cud… 

✨✨✨

Kochani podoba wam się rozdział? Prawdopodobnie jutro nie będzie rozdziału, ponieważ mam urodziny i tak jakby chcę je spędzić z najbliższymi.

Napiszcie swoją opinię o rozdziale, może w waszej głowie pojawiają się jakieś strategie albo pytania? Chciałabym je wszystkie móc przeczytać.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top