20
Wracając ze studia zajechaliśmy do Tobio.
Otworzyła nam April – dziewczyna mojego brata, ładna blondynka średniego wzrostu.
– Cześć Talie – przywitała się. – Suga, miło cię widzieć. Jestem April – przedstawiła się ochroniarzowi.
– Hajime.
– Jake i Tobio grają w siatkówkę na zewnątrz. Dołączycie?
– Ja wolę popatrzeć – wymówiłam się. Coś tam potrafiłam odbić, ale i tak było to beznadziejne.
– A ja z chęcią – zgodził się Koushi.
Iwaizumi również się zgodził i poszli do ogrodu.
– Więc szykujecie nową płytę? – zagadała do mnie blondynka, kiedy weszłyśmy do salonu.
– Dokładnie. Duetową w dodatku.
– Już nie mogę się jej doczekać. Coś do picia?
– Kawę poproszę.
– Z mlekiem, bez mleka? Z cukrem, bez cukru?
– Z mlekiem, bez cukru. – Usiadłam na sofie.
– Jasne.
Wyjęłam notesik z torebki i popatrzałam na pozapisywane tam hasła. Chciałam wymyślić przynajmniej jedną zwrotkę.
Podkurczyłam nogi pod siebie i zaczęłam stukać długopisem w pustą kartkę.
– Brak weny?
– Yhym – mruknęłam.
– Może kawa pomoże.
– Zobaczymy – wzięłam do rąk kubek z ciepłym napojem.
– O czym ma być tekst? Z ciekawości pytam.
– O przyjaźni. A dokładniej o najlepszej przyjaciółce łamane na najlepszym przyjacielu.
– Może pomyśl o osobie, która jest dla ciebie najlepszym przyjacielem.
Gdyby ktoś w czasie gimnazjum zadałby mi to pytanie o najlepszego przyjaciela bez zawahania odpowiedziałabym, że Iwaizumi Hajime. Po przejściach z liceum i studiach największym wsparciem stał się dla mnie Sugawara Koushi.
Spojrzałam przez okno tarasowe, gdzie chłopcy grali w siatkę. Pomysł zrodził się w najmniej spodziewanym momencie.
Popijałam kawę i przyglądałam się grającym i pomysł sam wpadł mi do głowy
Dzięki tobie dzień jest lepszy
Jesteś ze mną w chwilach złych i w tych pięknych
Jesteś moją bratnią duszą, moim powiernikiem
Tylko tobie mówię o tym co przed światem chowam skrycie
Nasze tajemnice, nikt ich nie pozna
Tobie ufam, każdy klucz mogę tobie oddać
Uciekamy od innych, bo nas nie rozumieją
Gdy wokół burze szaleją
Bo wiem, że na tobie mogę polegać
Wspólnie chwil przeżytych, nie można pogrzebać
Chowam je w sercu i w mojej pamięci
I wracam do nich zawsze, by się nie dać dekadencji
Pamiętam czas zwątpienia, byłeś przy mnie
I ratowałeś mnie widząc, że się krzywdzę
Gdyby nie ty nie byłoby mnie teraz
Dziękuję ci, dziękuję, że mnie wspierasz
Czasem mamy różne zdania, ale nie kłócimy się
Szanujemy te różnice, to cenne jest
Bo to ważne by słuchać się nawzajem
Przecież każdy musi mieć własne zdanie
Uczę się od ciebie, a ty uczysz się ode mnie
Plus i minus uzupełniają się wzajemnie
Pomagasz mi inaczej spojrzeć na problemy
Samotnie tego nigdy nie osiągniemy
Tyle trudnych rzeczy stało się prostych
Dzięki przegadanym debatom nocnym
Tyle godzin na rozmowach, tyle samo na głupotach
Ważna jest zabawa, grunt to równowaga
Ile głupich rzeczy zrobiliśmy, wstyd się przyznać
Teraz razem się modlimy, żeby nikt się nie dowiedział
Ale to właśnie dzięki temu jest piękne
Że potrafimy się śmiać i płakać jednocześnie
– April jesteś genialna.
Dawno mnie tu nie było
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top