Rozdział 18
Louis POV:
Pierwszą rzeczą, z którą się spotkałem, gdy otworzyłem oczy, był motyl i silny ból głowy. Motyl nie żył, ale się poruszał. Powoli podnosił się i opadał wraz z oddechami Harry'ego, prawie tak, jakby trzepotał skrzydłami w rytm pracujących płuc Harry'ego. Kiedy spojrzałem w górę, zauważyłem, że z jakiegoś powodu były poduszki nad naszymi głowami. Zablokowały większość światła słonecznego, za co byłem wdzięczny.
- Lou? - usłyszałem z góry szept. Podniosłem się do góry, dopóki moja twarz nie znalazła się bezpośrednio przed Harrym, a mały uśmiech już wtargnął mu na usta.
- Skąd wiedziałeś, że nie śpię? - wymruczałem, przesuwając dłoń nad poduszkę, aby ją zabrać z twarzy i próbując się od niej uwolnić.
- Poczułem, jak twoje rzęsy otarły się o moją skórę, i twój oddech przyśpieszył. - odpowiedział z zakłopotaniem. Różowy odcień zabarwił jego policzki.
- Nie mogę się zdecydować, czy to urocze, czy przerażające. - odpowiedziałem, i obaj lekko zachichotaliśmy. Zacisnął swoją rękę na mojej talii, przyciągając moje ciało bliżej siebie. Poczułem dodatkowy ciężar wciśnięty w moje udo, ale zdecydowałem się nie rujnować tego słodkiego momentu, który dzieliliśmy, więc nie wspomniałem nic o jego wzwodzie.
- Jak się czujesz? - zapytał, jego dłoń ocierał mój bok w kojącym geście.
- Dobrze, ale twój oddech mnie zabija. - uśmiechnąłem się, patrząc, jak jego policzki znów zaczynały różowieć.
- Jest ranek, ty dupku! - załkał, odsuwając ode mnie głowę. - Twój oddech też śmierdzi!
Zaśmiałem się i objąłem jego szyję, przyciągając go bliżej siebie. Jego oczy były zamknięte, a wargi lekko ściśnięte.
- Oh, daj spokój, Harry. Nie bądź dziecinny.
Fuknął, oczywiście się nie poddając. Postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce, całkiem dosłownie, kiedy przeciągnąłem palcami po jego tułowiu, po brzuchu i wzdłuż wyrzeźbionej litery V, aż odnalazłem pasek jego bokserek.
- Lou... Lou, co ty robisz? - wysyczał, ale zamknął oczy. Nie odpowiedziałem, wsuwając rękę pod gumkę i poczułem ciepło. Zobaczyłem, jak jego usta się otworzyły, a miękki jęk uciekł z jego warg, gdy moja ręka dotknęła jego pół-twardą długość.
- Masz zamiar otworzyć oczy, kochanie? - wymamrotałem, prosto do jego ucha. Jęknął, ale nie odpowiedział, więc mocniej go objąłem.
- Oh, Boże, proszę. - prawie zaskomlał, a jego klatka piersiowa podnosiła się i opadała o wiele szybciej, kiedy został dotknięty tak, jak chciał. Uśmiechnąłem się, przesuwając wargi wzdłuż jego szyi, zostawiając mokre pocałunki. Trzymałem dłoń nieruchomo i nie ruszałem jej, kiedy go obróciłem, więc leżał teraz na plecach. Zsunąłem się po jego ciele, mój język dotykał jego ciepłą klatkę piersiową i brzuch, pozostawiając go zdyszanego.
Zniknąłem pod kocem, zasłaniając sobie widok jego pięknej twarzy. Próbował przesunąć kołdrę, ale szybko ją złapałem, utrzymując w tajemnicy moje zachowanie. Jest taki perwersyjny i wiedziałem, że doprowadza go to do szaleństwa, że nie wiedział, co miałem zamiar teraz zrobić.
Podniosłem rękę, a palcami złapałem gumkę od jego bokserek. Delikatnie uniósł biodra, pozwalając mi przesunąć materiał po jego nogach i zdjęciu z jego ciała, odrzucając je na bok.
Był teraz całkowicie twardy. Położyłem dłonie na jego biodrach, przyciskając palce do jego ciepłej skóry, aby przytrzymać go, gdy podniósł biodra w oczekiwaniu. Poczułem jego oddech, rozkoszując się tym, jak drżał.
Kiedy w końcu postanowiłem przestać się z nim droczyć, przycisnąć język do jego główki, i usłyszałem, jak jęk wydobył się z jego ust. Był stłumiony, ale wciąż głośny, co oznaczało, że użył poduszki, aby zasłonić twarz. Przeciągnąłem językiem po całej długości, aż do samego końca, i jeszcze raz przejechałem wokół jego główki, powodując, że znowu zajęczał.
Bez żadnego ostrzeżenia, wziąłem go do ust, jego gładką skórę przesunąłem wzdłuż moich warg, dopóki nie dotknąłem nim swojego gardła. Jego jęk był głośniejszy, a jego nogi owinęły się wokół mojego tułowia, ściskając mocno moją talię.
Powoli podniosłem głowę, aż prawie jego penis wyskoczył z moich ust, zanim ponownie go wsunąłem, kontynuując ten powolny, torturujący rytm. Patrzyłem, jak jego brzuch podnosił się i szybko opadał, co oznaczało, że było to dla niego bardzo bolesne. Jego ręka wślizgnęła się pod koc, próbując sięgnąć po moją głowę, aby przyspieszyć. Odsunąłem jego dłoń, z powrotem poza kołdrę.
W połowie jego sfrustrowanego jęku, przyśpieszyłem moje tempo, ruszając głową w górę i w dół, pocierając moim językiem jego słoną skórę. Jego uda zacisnęły się wokół mnie jeszcze bardziej, a pięty wciskały się w dolną część moich pleców. Uwolniony jęk sprawił, że stwardniałem w moich ciasnych bokserkach, więc aby sobie ulżyć, wsunąłem dłoń pod moje ciało i zacząłem masować się przez materiał.
- Lou... - usłyszałem spięty głos Harry'ego, kiedy powiedział. - Czuję co sobie robisz. Kurwa, chciałbym zobaczyć.
Wycofałem się, a jego długość wysunęła się z moich ust.
- A to pech, kochanie. - powiedziałem wystarczająco głośno, aby usłyszał. Mój głos był głębszy i ledwo rozpoznawalny, ale wydawało mi się, że robiłem Harry'emu cuda.
Owinąłem moją dłoń wokół jego ciepłej długości, przesuwając ją szybko w górę i w dół. On to absolutnie kochał. Znowu pochyliłem głowę, liżąc jego wewnętrze uda, gdy wróciłem do masowania się przez materiał moich majtek.
- Oh, kurwa, kurwa, kurwa, kurwa. - powtarzał Harry, a jego słowa były stłumione przez poduszkę. Szybko oderwałem się od jego uda, kierując moją uwagę z powrotem na jego długości, owijając usta wokół jego główki. Kiedy go ssałem, moja ręka poruszała się w szybkim tępie w górę i w dół.
Drżał w moich ustach, wskazując, że był bardzo blisko. Właśnie kiedy miałem zamiar wsunąć go więcej do ust, szybko usiadł, a jego dłoń dotknęła mojej głowy przez kołdrę, kiedy wypuścił, głośny jęk. Jego pięty wbiły się w moje plecy i mogłem poczuć, jak jego pięść uderzyła w materac, kiedy spuścił mi się do ust. Jego orgazm oczywiście był silny, który tylko czekał na uwolnienie.
Kiedy już wiedziałem, że skończył, jego nogi rozluźniły się wokół mojej talii, i w końcu ściągnąłem koc i popatrzyłem na niego w międzyczasie połykając jego spermę. Jego głowa była odchylona do tyłu, a ja patrzyłem na sposób, w jaki jego linia szczęki była niezwykle podkreślona z tego punktu widzenia. Jego klatka piersiowa i włosy były mokre od potu, a mięśnie brzucha kurczyły się, gdy ciężko oddychał.
Po kilku minutach dochodzenia do siebie, otworzył oczy i przechylił głowę, aż jego wzrok skrzyżował się z moim. Złapał dolną wargę między zęby, przesuwając dłonią po włosach i odgarniając spocone loki z czoła. Uśmiechnąłem się niewinnie do niego.
- Twoja kolej. - powiedział szybko chwytając mnie za ramiona, ciągnąc mnie na jego kolana, a moje usta natychmiast uderzyły w jego.
-
Zayn POV:
- Kochanie! - wykrzyczałem wchodząc w głąb naszego mieszkania. Perrie szybko wyszła z kuchni, szeroki uśmiech rozciągnął się na jej twarzy. - Wychodzę do pracy.
- Okej. - podeszła do mnie i objęła mnie za szyję, przyciskając szybko usta do moich. - Miłego dnia w fabryce. Powiedz Harry'emu „cześć" ode mnie.
- Powiem. - uśmiechnąłem się, przyciskając usta do jej policzka. - Do widzenia, kocham cię.
- Ja ciebie też kocham, skarbie. - powiedziała zanim wyszedłem z mieszkania i ruszyłem do samochodu.
Wiedziałem, że kłamanie jej w związku z tym, gdzie pracuję, jest okropne, ale nie wiem, jak zareagowałaby, gdyby dowiedziała się, że jestem Playboyem w klubie gejowskim. To nie jest praca o jakiej dziewczyna może marzyć dla swojego narzeczonego, więc trzymałem to na razie w sekrecie. Do tej pory działało to przez ostatnie dwa lata, ale nie wiem, jak długo to potrwa.
Kiedy dostałem się do klubu, natychmiast poszedłem w kierunku mojej garderoby. O wiele bardziej nudne jest to, że nie było tu Harry'ego, ponieważ on jest jedyną osobą, która wiedziała, że jestem naprawdę hetero, ale wiedziałem, że wziął wolne, aby upewnić się, że z Louisem jest w porządku i ma się dobrze.
Kiedy ściągnąłem koszulkę, ktoś zapukał do moich drzwi. Nie przejąłem się zakryciem mojego ciała, ponieważ, no cóż, mam mniej ubrań każdej nocy przed tłumem ludzi, i byłem już do tego przyzwyczajony. Kiedy otworzyłem drzwi, spotkałem się z Ronem, moim menedżerem i mężczyzną, którego nie rozpoznałem.
- Hej, Zayn, masz chwilkę? Chciałem tylko przedstawić ci nowego Playboya. Damien kazał go przedstawić wszystkim tancerzom. - powiedział Ron. Moje spojrzenie przeniosło się na nieznanego mężczyznę. Jest zbudowany, jego ręce i klatka piersiowa były znacznie większe niż moje. Ma zaczerwienienie wzdłuż linii szczęki, a jego brązowe włosy były wystylizowane, jego pulchne wargi powstały w małym uśmieszku. Dlaczego on się do mnie uśmiecha?
Wtedy zdałem sobie sprawę, że patrzył na mnie, ale szybko odwróciłem moją uwagę z powrotem na Rona. Starałem się zignorować tego mężczyznę, zignorować podziurawione niebieskie dżinsy i czarną skórzaną kurtkę, którą miał na sobie. Dlaczego chciałem na niego patrzeć?
- Zayn, to jest Liam. Liam, to jest Zayn. - powiedział Ron, wskazując między nami, gdy mówił nasze imiona. Liam... Dlaczego podoba mi się jego imię? Mój oddech zatrzymał mi się w gardle, gdy sięgnął dłonią do przodu i wziął mnie za rękę, mocno ją potrząsając.
- Miło cię poznać, Zayn.
__________
Zapraszam na moje inne tłumaczenia.
Jeśli szanujesz te kilka godzin, które spędziłam nad tłumaczeniem tego rozdziału to proszę zostaw po sobie gwiazdkę ⭐⭐⭐
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top