Rozdział 11

Harry POV:

- Czy kiedykolwiek uprawiałeś seks na skale? - Louis wyszeptał ochryple w moje ucho. Mam nadzieję, że to pytanie retoryczne, ponieważ nawet gdybym chciał odpowiedzieć, nie sądzę, abym mógł odnaleźć swój głos. Ten kamień wbijał się moje plecy i jestem pewien, że jutro rano zobaczę siniaki, ale na razie na pewno mi to nie przeszkadzało. Martwię się tylko o Louisa. Dlaczego nagle jest tak zdeterminowany, aby uprawiać ze mną seks, dlaczego próbuje odwrócić moją uwagę i dlaczego do diabła, próbował zmącić mój umysł grzesznymi rzeczami, które robi mojemu ciału.

Zostałem wyrwany z moich myśli, kiedy Louis pochylił głowę i przycisnął język do mojej szyi, liżąc odważny pasek od ucha do mojej szczęki. Niski jęk wydobył się z mojego gardła, a triumfalny uśmieszek Louisa nie pozostał niezauważony. Zazwyczaj nie jestem tym, który jest zdominowany, ale nie mogę powiedzieć, że nie jestem zaskoczony.

Jego palce splotły się z moimi, uniósł dłonie nad moją głową. Przycisnął mocniej nasze dłonie w skałę, gdy przycisnął biodra do moich, ocierając swoje krocze o moje. Moje powieki zatrzepotały, aż w końcu dało mi to przyjemność, zamknąłem oczy, a moje pole widzenia było w całkowitej ciemności. Teraz, gdy moje oczy były zamknięte, każdy inny zmysł wydawał się być wyostrzony. Zapach Louisa, który mogłem łatwo odczytać, jest taki sam jak Old Spice, uczucie jego ciała, dźwięk jego ciężko oddychającego oddechu przy moim uchu i smak jego języka wślizgującego się do moich ust.

Muszę przyznać, że bycie na dole jest dla mnie dość dziwne. Ale sposób, w jaki Louis mnie zmusza wydaje mi się niesamowicie seksowne, to mi wystarcza. Język Louisa obracał się i wirował wokół mojego, nie wiem, jak długo nie będę w stanie go dotykać. Chcę pieścić każdy cal jego krągłego ciała, chcę całować, gryźć i ssać, ale nie mogę, jeśli jest na mnie. Ktoś teraz jest pod kontrolą, ale oczywiście jestem to ja.

Język Louisa dotknął jeszcze raz mojego, zanim cofnął się, jego zęby chwyciły moją dolną wargę i lekko ją pociągnął. Nie mogłem przestać jęczeć, kiedy w końcu otworzyłem oczy. Pierwszą rzeczą, którą dostrzegłem, jest palący niebieski wzrok wpatrzony we mnie. Zwykły jasnobłękitny kolor zniknął, zakryty pożądaniem, które wyraźnie wirowało między nami. Ale jest coś jeszcze. Coś, czego nie mogłem rozczytać. Od tamtej pory, kiedy wspomniał o byłym chłopaku jest inny i łatwo można powiedzieć, że to drażliwy temat.

- Louis. - westchnąłem ciężko, wymówiłem jego imię bez tchu i przez jęki wydobywające się naszych ust. Po prostu nie chcę tego robić z powodu jego głupiego byłego skurwiela. Chcę, żeby uprawiał ze mną seks, ponieważ chce, ale w bardziej romantyczny sposób. Nie chcę być jego rozproszeniem, chcę być zbawieniem, kiedy będzie naprawdę gotowy, aby mi się oddać.

- Nie, nie rób tego. - powiedział szybko Louis, kręcąc głową. Panika zdawała się przebiegać przez jego rysy i wiem, że lepiej nie przywracać jego byłego do życia. -Proszę, po prostu nie chcę o nim rozmawiać i nie chcę myśleć o tym wszystkim. Harry, więc proszę, proszę, nic nie mów. To nie jest tego warte. Proszę.

Jego słowa były tak pośpieszne i szaleńcze i jestem wdzięczny, że jego uścisk na moich rękach został rozluźniony, podczas, kiedy mówił. Korzystając z tego, wyślizgnąłem ręce z jego uścisku i uniosłem je do jego twarzy, tuląc policzki do moich dłoni.

- Nie będę, skarbie. Obiecuję.

Louis zaczął szybko mrugać w ten bardzo romantyczno-filmowy sposób, który sprawiał, że ​​jest to tego warte. Chociaż uwielbiam ten słodki stan, pełen kwiatów i motyli, to wciąż jestem boleśnie twardy i niesamowicie wkurzony przez wcześniejszą dominację Louisa. Poczułem na swoim udzie, że ma ten sam problem.

- Połóż się, Louis. - wyszeptałem, moja ręka sunęła wzdłuż jego biodra. Patrzył na mnie przez kilka sekund, po czym skinął głową i zszedł ze mnie, kładąc się obok mnie na skale. Moje plecy pękały w pół z bólu, gdy usiadłem i nie mogłem powstrzymać się od skrzywienia, Louis prawie zachichotał obok mnie.

- To nie jest zabawne, cholera. - przerzuciłem nogę przez jego ciało i usiadłem okrakiem na jego udach, tak jak on zrobił to wcześniej. Pochyliłem się, łącząc nasze klatki piersiowe, gdy przejechałem językiem po jego dolnej wardze. -Wkrótce także obijesz sobie plecy, kiedy z tobą skończę.

Oddech Louisa zadrżał, a ja uśmiechnąłem się, łącząc nasze usta w gorącym pocałunku. Miał to być szybki pocałunek, ponieważ wyraźnie miałem inne plany, ale zamieniło się to w kolejną sesję. Jego język po raz kolejny walczył o dominację przeciwko mojemu. Chcę sprawić Louisowi przyjemność, oderwać jego myśli od jego byłego i wiem dokładnie, jak to zrobić.

Szybko się wycofałem, oboje byliśmy już blisko i ocieraliśmy się przez spodnie. Ta odurzająca symfonia, jedyny dźwięk w oddali. Gdybyśmy byli normalną, chłopięcą parą, Louis prawdopodobnie narzekałby na robaki lub brud, ale my nie byliśmy. I tak, Louis, jest dziewczyną w tym związku, jeśli już o tym mówimy. Ma te krągłości, to ma sens.

- Pamiętaj. - mój głos był głębszy niż zwykle, bardziej szarpał moje słowa. Pochyliłem się do przodu, żeby przycisnąć moje usta do płatka jego ucha. -Jesteśmy sami, nikogo nie ma w pobliżu, najbliżsi ludzie są kilka kilometrów stąd. Jęcz, jęcz... jęcz głośno, tak jak tylko chcesz.

Louis nie nosi pasków tak, jak ja, więc po prostu odpiąłem guzik jego dżinsów i rozsunąłem zamek, celowo przesuwając palcami po jego widocznym wybrzuszeniu. Usłyszałem, jak wciągnął szybki oddech, ale nie dałem mu czasu, kiedy wsunąłem palce pod jego dżinsy i szarpnąłem nimi. Zsunąłem je do kostek, aż w końcu były całkiem na ziemi.

Białe bokserki Calvina Kleina nie pozostawiły wiele wyobraźni, wybrzuszenie jest teraz bez granic wyraźniejsze bez jego dżinsów. Pochyliłem się i położyłem dłonie na górze jego ud i przycisnąłem język poniżej jego pępka. Powoli i złośliwie, przejechałem językiem w dół miękkiej skóry jego podbrzusza aż doszedłem do małej ścieżki wystającej spod jego bokserek.

Spojrzałem na Louisa, błękit oceanu i zieloność lasu, od razu zrobiły się w jedność. Jego policzki wciąż były zaczerwienione. Wiem, że pewnie nie powinienem, ale czuję się trochę dumny i trochę zarozumiały, że to ja mu to robię. To ja sprawiłem, że był podenerwowany i gorący i jestem z tego cholernie dumny.

Moje oczy błagały, gdy przeszukiwałem jego twarz, szukając jakiegokolwiek śladu niepewności lub wątpliwości, ale nie znalazłem żadnego. Moje palce wślizgnęły się pod jego pasek bokserek i zsunąłem je w dół, cicho mierząc to, co muszę zrobić. Jest dość duży, więc to bonus.

- Harry. - jęknął, kiedy znów spojrzałem w górę, przygryzł dolną wargę, było widać jego białe zęby. -Przestań się ze mną droczyć, cholera.

I zrobiłem to. Chwyciłem za pasek jego bokserek i ściągnąłem je, odłożyłem je obok jego spodni. Nie dając mu czasu na przygotowanie, moja dłoń owinęła się wokół jego podstawy, a moje usta natychmiast oplotły jego główkę penisa.

Jego westchnienie wypełniło cichą przestrzeń polany, jest to muzyka dla moich uszu. Tak jak powiedziałem, uwielbiam ten efekt, to jak na niego działam. Przejechałem językiem w dół, wsadzając na tyle, ile się dało do moich ust. Jego usta opuściło ciężkie westchnienie, kiedy zaczynałem ruszać głową w górę i w dół.

Kiedy popatrzyłem na niego, jego oczy były zamknięte, jego głowa była przechylona na bok, a policzkiem oparł się o ramię. Usiadł, opierając się na swoich rękach, jego klatka piersiowa unosiła się i opadała o wiele szybciej niż wcześniej. Zajęczał i zmarszczył brwi, kiedy mocniej ssałem i zacząłem poruszać ręką z rytmem moich ust.

Zajęło to tylko kilka minut, zanim usiadł w pełni, a jego dłonie złapały mnie za głowę, jego palce zacisnęły się na moich włosach i szarpały za końcówki. Jeszcze jeden obrót mojego języka i doszedł, rozlewając się w moje usta, wołając moje imię do pustego lasu.

Jego uścisk na moich włosach rozluźnił się, gdy się cofnąłem, w międzyczasie połykając jego nasienie. Jego oczy były zamknięte i próbował uspokoić swój szybki oddech. Kiedy się skoncentrował, schyliłem się i podniosłem jego spodnie i bokserki z ziemi. Podskoczył lekko, gdy zacząłem zakładać na jego nogi bokserki. Podniósł biodra, aby mógł wygodniej wciągnąć je na swoją dupę.

Louis wstał ze skały i wziął dżinsy z moich rąk, wkładając je. Musimy jeszcze porozmawiać, ale nie sądzę, żebyśmy jeszcze byli w tej niewygodnej ciszy. Jeśli będziemy milczeć jeszcze przez kilka minut, to na pewno zrobi się niezręcznie.

Nagle Louis upadł przede mną na kolana. O mój Boże. Pochylił się do przodu i zaczął rozpinać mój pasek, a to sprawiło, że złapałem jego nadgarstki, zatrzymując jego ruchy. Spojrzał na mnie ze zmieszaniem wymalowanym na twarzy.

- Louis, dzisiejszego wieczoru skupiliśmy się na tobie, nie potrzebuję niczego w zamian. - powiedziałem cicho, moje palce oplotły jego. Musiałem podnieść go z moich kolan, zanim zmienię zdanie, ponieważ widok jego klękającego przede mną jest boleśnie atrakcyjne. -Jeśli chcesz, możemy to zostawić na naszą następną randkę.

- Jesteś pewny? - zapytał powoli, jego oczy przeskakiwały między moimi a wybrzuszeniem w moich obcisłych czarnych dżinsach. Ja pierdole, powinienem zdobyć za to jakąś nagrodę. Mam na myśli, poważnie, odrzucam faceta, który klęczy przede mną, wyraźnie chce dać mi to, czego dosłownie pragnę. Albo mam do niego dużo szacunku, albo jestem po prostu głupi.

- Tak, teraz wróć tutaj i pomóż mi skończyć tę butelkę whisky. - uśmiechnąłem się, wstałem i ku mojemu zdziwieniu, szturchnąłem go w nos. Dosłownie podniosłem palec i dotknąłem czubka jego nosa. Co do cholery się ze mną dzieje? Kto, do diabła, szturcha ludzi w nos? Najwyraźniej babcie i gejowie. Kurwa, robię się miękki. To też jest dosłownie.

Uśmiechnął się jeszcze bardziej niż ja i stał na pełnej wysokości, która wciąż nie jest na poziomie mojego wzroku. Myślę, że to całkiem urocze, że jest starszy ode mnie, a jednak dalej niższy. Pochylił się, aby podnieść połowę skończonej butelki whisky. Mogłem lub nie, ale spojrzałem na jego tyłek i znów usiadłem na skale. Siedziałem obok niego, nasze uda i ramiona się dotykały.

Nie piłem tak dużo jak Louis, ponieważ jedno z nas musi zawieźć nas do domu. Poza tym, czego dowiedziałem się wczoraj w nocy po rozmowie z Zaynem, nie powinienem sobie ufać i nie powinienem upijać się w towarzystwie Louisa. Nie wiem, co powiem, nie chcę zepsuć niczego tak wcześnie. Louis najwyraźniej ma inne plany.

- J-jesteś taki gorący, wiesz o tym? - wyrwało mu się, kładąc rękę na mojej klatce piersiowej, rysując małe kółka na mojej kurtce.

- Tak, wiem. - zaśmiałem się, owijając moje ramię wokół jego dolnej części pleców, aby utrzymać go stabilnie. Nie chcę, żeby spadł ze skały i się zranił. To byłby okropny sposób na zakończenie naszej pierwszej randki.

- Dlaczego nie... - zakaszlał, a potem podciągnął nosem. -Dlaczego nie uprawiałeś ze mną seksu? Byłem... Byłem chętny, wiesz?

- Wiem. - powtórzyłem, składając miękki pocałunek na jego głowie. -Nie chcę robić niczego, co będziesz jutro żałował.

- Ale nie będę tego żałował. - załkał, wystawił dolną wargę, jak można wyglądać jak dziecko, kiedy narzeka się, że ​​nie uprawiało się seksu? -Proszę?

- Nie dzisiaj, Lou. - uśmiechnąłem się cicho, moja ręka masowała jego plecy. -Zapytam cię jutro, czy czujesz to samo, w porządku?

Wydaje się, że odpuścił, jego brwi były zmarszczone, gdy wpatrywał się we mnie. Moje oczy wpatrywały się w jego usta, które wciąż były tak uroczo nadąsane, chciałoby się go teraz tylko całować.

- W porządku, zrobię to. - powiedział w końcu, kiwając głową sam do siebie.

- Czy chcesz teraz wrócić do domu, Lou? - zapytałem, obserwując, jak kołysał się tam i z powrotem. Jego oczy podświadomie się zamykały. Tak, upił się. Przynajmniej wiem, że będzie lekki.

- C-co? - zająkał się. Poruszył swoim ciałem, próbując spojrzeć mi w twarz, ale skończył przechylając się trochę za bardzo w lewo, prawie spadając ze skały. Szybko chwyciłem jego ramiona, podtrzymując go.

- Tak, chodźmy. - zachichotałem, trzymając go za ręce, zsunąłem się ze skały. Kiedy byłem już przed nim na ziemi, strącił moje dłonie ze swoich ramion, a następnie położył je na moich ramionach i stanął na szczycie skały. -Lou, co ty wy... - zacząłem pytać, ale znalazłem odpowiedź, gdy dosłownie zeskoczył ze skały i znalazł się na moim ciele. Szeroki uśmiech rozlał się po jego twarzy, gdy jego ciało zderzyło się z moim, wydałem dźwięk "oof" i szybko otoczyłem go rękami.

Niekontrolowanie zachichotałem, kiedy zacisnął nogi wokół mojej talii i owinął ramiona wokół mojej szyi.

- Lou. - westchnąłem ciężko. -Jesteś dorosłym mężczyzną, nie mogę cię tak zabrać z powrotem do samochodu.

- Tak, możesz. - natychmiast odpowiedział, uśmiechając się do mnie. Jego oczy były wciąż na wpół zamknięte, tylko pokazując, ile dziś wypił.

Kiedy nie odpowiedziałem od razu, on znowu zajęczał. Wystawił dolną wargę, a jego niebieskie oczy stały się jeszcze większe. Zazwyczaj wygląd szczeniaka mnie nie rusza, ale to Louis, o którym mówimy. Chodzi mi o to, jak mogę mu odmówić, kiedy taki jest?

- W porządku. - jęknąłem, a w zamiast dostałem od niego głośny pisk. Tak, to było przy moim uchu. Kurwa.

- Lepiej mi jutro obciągnij. - wymruczałem pod nosem, gdy podszedłem do butelek z alkoholem, przez cały czas trzymając Louisa na moich plecach.

Nie spodziewałem się, że Louis mnie usłyszał, ale pochylił się, aż jego wargi przywarły do mojego ucha.

- Oh, zrobię to. - wyszeptał ochrypłym pijackim głosem, jestem zszokowany. I niesamowicie podniecony.

Cieszę się, że powrót do mojego samochodu nie trwał długo i przyznam, że moje ręce i uda bolały mnie bardzo mocno. Nie chodzi o to, że Louis jest ciężki, aby go nieść, to po prostu... Czy widziałeś jego uda i tyłek? Nie są one takie małe, za co jestem wdzięczny. Lou jest doskonały, taki właśnie jest.

Włożyłem Louisa bezpiecznie do samochodu, zanim usiadłem za kierownicą. Nie jestem tak pijany jak on, ledwo nawet podpity, więc jestem w stanie, aby zawieźć nas do domu. Gdybym nie był, nie bałbym się zadzwonić po Zayna, Perrie, a nawet Damiena. Zayn zrozumiałby po tym, jakby się śmiał w moją twarz, Perrie zrobiłaby to przez miękkie serce, a Damien... No cóż, Damien pewnie pobiłby mnie za to, że jego najlepszy przyjaciel upił się podczas naszej pierwszej randki.

Louis już spał po niecałych pięciu minutach jazdy do domu. Nie wiem, czy powinienem zabrać Louisa z powrotem do jego domu, Damiena czy do mnie, więc pochyliłem się i szturchnąłem go w ramię.

- Louis?

- Mmm? - wymamrotał, a jego oczy zamigotały i popatrzył na mnie. Nie spuściłem wzroku z drogi, od czasu do czasu tylko kątem oka patrzyłem na człowieka zwiniętego obok mnie.

- Gdzie mam cię zawieźć? Do ciebie, Damiena, czy może do mnie? - zapytałem. Nie mogłem nie poczuć trochę nadziei, że zdecyduje się zostać u mnie tej nocy. Naprawdę nie chcę wysłać go samego do domu, kiedy jest taki pijany i niekoniecznie chcę, żeby poszedł do Damiena, żeby niańczył go, jak dziecko i przytulał go, ponieważ ja chcę.

- Do ciebie. - wymruczał, zanim odwrócił się na fotelu, rozkładając go na całą długość i zwinął się pod drzwiami w kłębek.

Duży uśmiech wyrył się na mojej twarzy, gdy jechałem do domu. Tak, jestem szczęśliwym sukinsynem.

-

- Możesz założyć jedną z moich koszulek, bo twoja jest spocona, jeśli chcesz? - zapytałem, kiedy Louis położył się na moim łóżku, zajęczał i wziąłem to jako tak, otwierając szuflady komody, aby wyciągnąć ubranie dla nas obu.

Wciągnięcie Louisa po schodach mojego mieszkania było niesamowicie trudne. Przysięgam, ma pięć różnych osobowości, podczas gdy jest pijany. W jednej sekundzie będzie martwy, a ty będziesz zmęczony, a potem będzie mnie przyciskał o ścianę przy schodach i będzie próbował ściągnąć moje spodnie. Przy każdej innej okazji wszedłbym do gry, ale naprawdę nie podobała mi się możliwość bycia wykorzystanym.

Przebrałem się szybko i kiedy popatrzyłem na Louisa, był nieruchomy jak skała, jego twarz była przyciśnięta do materaca. Nie sądzę, że planuje się przebrać, więc wziąłem sprawy w swoje ręce. Ściągnąłem mu spodnie, starając się, abym nie patrzył zbyt długo i zastąpiłem je czarnymi dresami. Trochę były za duże, ponieważ jestem dość wysoki, ale nie sądzę, że będzie miał zbyt wiele do gadania.

Zdjąłem jego kurtkę i koszulkę, a potem jego czapkę. Mając przy tym wiele niespójnych słów z jego strony, udało mi się przeciągnąć jedną z moich ciemnoniebieskich koszulek przez jego głowę i w końcu na ciało. Mam nadzieję, że nie ma nic przeciwko temu, że nie mam na sobie koszulki, której nigdy nie zakładam, kiedy śpię, ale szczerze mówiąc, nie sądzę, żeby coś miał.

Ponieważ Louis nie jest tak blisko góry łóżka, musiałem pociągnąć go ku górze, aż jego głowa spoczęła na poduszkach. Wyciągnąłem koc spod jego ciała, a potem w końcu położyłem się obok niego, zachowując bezpieczną odległość, na wypadek gdyby nie był przez to zadowolony. Założyłem na siebie koc i pochyliłem się nad lampką, która stała na nocnej szafce obok mojego łóżka, całkowicie zasłaniając pokój w ciemności oprócz księżyca świecącego przez zasłony, które zostawiłem niezasłonięte.

Leżałem na plecach, wpatrując się w ciemny sufit. Poczułem się trochę nieswojo, ponieważ nie spałem z kimś od tak dawna. Do diabła, nie sądzę, żeby ktokolwiek i kiedykolwiek spał w tym samym łóżku co ja i w tym mieszkaniu, mam je jakoś od dwóch może trzech lat. Nie wiem dlaczego, ale jestem trochę zadowolony, że Louis jest technicznie dla mnie pierwszym.

Mówiąc o Louisie, czy będzie tego rano żałować? Zastanawiam się, czy on się na mnie wkurzy, ponieważ technicznie rzecz biorąc to upiłem go, a potem zabrałem do domu. Czy to jest gówniana pierwsza randka? Dobrze się bawiłem i wyglądało na to, że on również. Czy on tego żałuje? Nagle ogarnęła mną paranoja, niekończące się scenariusze, które nie są dobre w moim umyśle. Czy mnie znienawidzi? Oh, Boże, proszę, nie pozwól mu mnie nienawidzić.

Wiem, że Lou znałem tylko od kilku tygodni, ale to wszystko, czego potrzebowałem, aby się dowiedzieć, że jest niesamowitym facetem. Wszystko, o czym rozmawialiśmy dzisiejszego wieczora, było głębokie i osobiste i przez cały czas, gdy rozmawiał, podziwiałem, jak poruszają się jego usta, a jego język pieści każdą słodką sylabę. Nie chcę tego stracić ani go zostawić, ale jeśli on mnie jutro będzie nienawidzić, to zrobię to. Proszę, proszę, nie pozwól mu mnie nienawidzić.

Moja paranoja została w tej chwili odrzucona, a każda wystraszona myśl wyrzucona, ponieważ jego silne ramię leżało mi teraz na brzuchu, ręka Louisa zacisnęła się na mojej skórze, a jego twarz zatopiła się w mojej szyi.


__________
Jeśli jeszcze nie wiecie to jest nowe tłumaczone opowiadanie w moich pracach. Niektórzy pewnie je znają z Tumblr, ale zostało usunięte/zawieszone (?) i postanowiłam je uaktywnić za zgodą autorki. Zapraszam.

Jeśli szanujesz te kilka godzin, które spędziłam nad tłumaczeniem tego rozdziału to proszę zostaw po sobie gwiazdkę ⭐⭐⭐

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top