R8

* Wazne pytanko na końcu   

#########
Gdy dotarłam do domu było mi cholernie smutno.
Czułam się okropnie! Siedziałam w cudownej atmosferze, w ramionach wspaniałej osoby... I nagle uciekłam, tak po prostu.. Bo mamusia będzie zła.
Teraz to już naprawdę koniec...
Byłam na sto procent pewna że nigdy Go już nie zobaczę....
Nie spojrzę w oczy na żywo..
Nie poczuję ciepła bijącego od Jego pięknego, wielkiego serca...
Nie ujrzę uśmiechu na własne oczy...
Już mi nie zaśpiewa....
Te ponure myśli męczyły mnie do samego wieczora...
Pomijając już kłótnie z Matką, oraz Agathę i Carlosa...
Leżałam na biało czerwonej pościeli, słuchając muzyki w zamyśleniu.
Cholera.
Co mam zrobić???...
Obiecałam Mu ...
Czemu to zrobiłam, skoro doskonale wiedziałam że nigdy Go nie zobaczę?
To mnie wyczerpywało...
Nie mogłam spokojnie leżeć..
W sumie, nic nie mogłam robić normalnie, wszędzie widziałam Jego..
Usmiech.
Oczy.
Ramiona.
Slyszałam głos.
Serce biło mi szybciej.
Muszę Go spotkać...
Za wszelką cenę...

******
Hej!
Mam ważne pytanie.. Otóż
Mam zamiar napisać teraz " Oczami Michaela"
Co o tym myślicie?
Chcecie to przeczytać i dowiedzieć się cos o odczuciach Michaela?
Jeśli tak to komy ❤

Papa ;*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top