Rozdział 5.
Od: Skromny Chłopak.
Przyjeźdzam jutro :*
Od: Ja.
Jak to jutro!? A badania!? Miałeś być dopiero w weekend.
Od: Skromny Chłopak.
Wiesz, moja laska wyrzuciła mnie z pokoju i tak jakby nie mam gdzie spać :*
Od: Ja.
Kretyn... Psujesz moje plany!
Od: Skromny Chłopak.
Już wiem o twojej imprezie urodzinowej...
Od: Ja.
Suzy? Zabiję...
***
Od: Derek.
Jacy byli?
Od: Ja.
Nie byli rodzicami... Jeżeli bicie swojej córki, bo "spowodowała" wypadek jest odpowiednią karą, to powinnam być świętą. Przez nich popadłam w depresję, zamykałam się w sobie... Jack mi pomógł.
Od: Derek.
Przykro mi...
Od: Ja.
To nie twoja wina. Miałeś szczęście, że miałeś normalną rodzinę :) Ja dostałam Skromnego Chłopaka.
Od: Derek.
Dalej nie rozumiem, dlaczego masz go tak podpisanego... A... Depresja? Leczysz się?
Od: Ja.
To zabrzmi głupio, ale to Jack mnie leczy. Ale on ci wszystko opowie ;)
Od: Derek.
A ten wypadek?
Od: Ja.
Jechaliśmy rowerami i wjechał we mnie samochód. Moja mama jechała obok i szarpnęło ją. Straciła czucie w nogach, ja na całym ciele mam blizny po operacjach, a tata... Nie wybaczył mi, że skrzywdziłam jego żonę.
****
Chcieliście opis. Będzie w ósmym rozdziale :)
Nin.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top