79. Nie, mój!
Dobrze, podzielę się ciekawą sytuacją wattpadową, która ostatnio mi się przypomniała.
No więc każdy zna syndrom "to mój monsz" (ktoś mi wytłumaczy, co jest takiego wspaniałego w tym bolącym o oczy błędzie ortograficznym?) oraz "jestem [Imię postaci]". Ja również, bo to po części moje syndromy. Ale ja - przynajmniej teraz, kiedyś się głupio zachowywałam, chociaż nie aż tak chyba, chociaż nie wiem, nie pamiętam, więc być może kiedyś ktoś mi wygrzebie, ale wtedy to było trochę inaczej, bo miałam inną nazwę i... zresztą nieważne - nie piszę na chama po pierwsze, a po drugie nigdy nie wchodziłam w konflikty typu "nieprawda, bo on jest mój!1!1!", bo ja w zabawie zakładam, że mamy multiwersum i ja potrafię po prostu podróżować między rzeczywistościami, gdzie jest no, różnie, więc końcowo wszyscy są zadowoleni. Ale takie coś chyba nie jest aż tak powszechne, bo ostatnio pod jednym fanfithion widziałam sytuację mniej więcej taką (nazwy kpnt wymyślone, ale sytuacja prawdziwa):
MistrzyniKarate: O NIE 😱 Czyli Dracuś mnie zdradza 😭😭😭
BardzoFajnySoczek: I mnie też 😣
Nawet widzę, że z dwiema osobami! Jak on może?! 😭
MistrzyniKarate: Co?! No chyba raczej mnie z dwiema osobami!!! Ja jestem jego żoną!1!1!1! 😡
ZjemCieNaKolacje: Nieprawda! Bo ja wzięłam z nim ślub pierwsza, Wasz jest nieważny!1! Draceńko mnie zdradza z trzema 😭
MistrzyniKarate: Co za przeproszeniem?! To mój mąż! Mam papiery!
BardzoFajnySoczek: Ale ze mną się zaręczył!1! Nie może wuęc być w związkach z wami!!!1!1!1!
ZjemCieNaKolacje: A na co Ci papiery, gdy ślub jest nieważny? Nasz miał miejsce wcześniej!!!
Autor: Wiem, że tragedie itd., ale może da się jakoś rozwiązać sprawę? To tylko postać z książki
ZjemCieNaKolacje: To mój mąż
MistrzyniKarate: NIE, BO MÓJ
BardzoFajnySoczek: ONE KŁAMIĄ, TO MÓJ NARZECZONY, ONE KŁAMIĄ!1!1!1!1!1!
Chyba nie muszę tłumaczyć, co było dalej...
To było już jakiś czas, ale mi się przypomniało i stwierdziłam, że może o tym napiszę. Zabawy fandomowe są super, ale jednak właśnie polecam zabawę w multiwersum, bo później cytując tragedie się dzieją...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top