Prolog
Za górami, za lasami... ale moment to nie ta opowieść.
To jest historia o tym, jak prawie umarłam.
Ale nie martwcie się
to właściwie bardzo fajna zabawa.
Jako pirat nie miałam łatwego życia. Mój własny ojciec porzucił mnie gdy byłam mała a matka zmarła gdy miałam pięć lat. Więc zajął się mną mój dziadek. Niezwykły pirat którego imię było znane na całym świecie Czarnobrody. Natomiast ja jestem zwykłym kapitanem pirackiego statku z niczego nie zasłynęła m więc nie mam swojego przydomku lecz moje imię poznacie później.
Chciałam być jak dziadek siać strach w ludzkich duszach a dźwięk mojego imienia ale potrzebowałam do tego pewniej rzeczy która była w Środziemniu. Więc wyruszyłam na poszukiwania samemu a tam poznałam czarodzieja i tak dalej i tak dalej.
Ale moment to o tym będzie ta opowieść.
Mroczna, pełna magii i niebezpieczeństw.
A zaczęła się od tego....
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top