bonus vol8 i vol9
Niemożliwe
Naiwnie wierzę w świat
Bez wojen, bez podziałów
W świat, gdzie stoimy wszyscy razem
I w ramię w ramię maszerujemy
Ku nieznanym przygodom
Naiwnie wierzę w świat,
Gdzie miłość przewyższa pieniądz,
Gdzie nikt nie czuje osamotnienia,
W świat bez chorego szaleństwa
Bez nienawiści i cierpienia
Naiwnie wierzę w świat,
W którym żyjemy w zgodzie z naturą,
W którym nie ma łez
W świat, gdzie rządzi sprawiedliwość,
Samoakceptacja i akceptacja innych
Naiwnie wierzę w świat
Bez krzyku i smutku
Bez samotności i głodu
Bez władzy pieniądza i zła
W świat bez śmierci
Cóż mogę jeszcze rzec?
Ta niewinna wiara
Skłaniająca do refleksji
Prowadzi mnie do zguby,
Bo niewinnie wierzę w niemożliwe
Pragnę
Pragnę wzbić się w niebiosa
Latać jak ptak w przestworzach
Być wolnym człowiekiem
Sam wyznaczać własne cele
Nie bać się upadku
Pragnę wspiąć się na wyżyny
Podziwiać świat z góry
Oglądać jego piękno,
A jednocześnie nie spaść
W bezdenną przepaść
Pragnę unosić się na wodzie,
Niczym pusta łódka
Być miotana przez fale,
Byle nie utonąć
I dać się ponieść w nieznane
Pragnę pozostać na jawie,
A jednocześnie pragnę zasnąć
Zostać strąconą z nieba
Runąć w czarną otchłań
Utonąć pod zdradliwymi falami
Pragnę coś znaczyć,
A jednocześnie pozostać cieniem
Pragnę istnieć,
A jednocześnie oddać ostatnie tchnienie
A nade wszystko pragnę zostawić po sobie ślad
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top