bonus vol5
Wiatr
Obudzony zostałem przez wiatr
Silny podmuch dostał się do mnie
Kazał mi przerwać błogi sen
Zerwać się na nogi
Popchnął mnie do biurka
Usiadłem na krześle
Kazał do drżących rąk wziąć długopis
Zmusił mnie do pisania
Otworzyłem zeszyt, w którym pisałem
Powieść mego życia
Historię, którą kochałem
I zamierzałem wydać
Brakowało rozdziału i epilogu
Doznałem natchnienia
Wraz z wiatrem zawitała do mnie wena
I całą noc spędziłem na pisaniu
O piątej nad ranem
Postawiłem ostatnią kropkę i
Uśmiechnąłem się zwycięsko
Skończyłem moją pierwszą książkę
Łzy wzruszenia napłynęły mi do oczu,
Ale nie dane mi było
Doczekać jej wydania
Poczułem zmęczenie
Położyłem głowę na otwartym zeszycie
Zamknąłem zmęczone oczy
Długopis wypadł mi z ręki
Zasnąłem na wieki
Widzisz człowieku
Nie znamy dnia ani godziny
Nigdy nie wiemy, co czeka na nas jutro
Nie wiemy, który dzień jest tym ostatnim
Wiatr kazał dokończyć mi
To, co zacząłem,
Ale nie pozwolił doczekać wydania,
Mimo to - nie żałuję
Dziękuję Stwórcy
Za to, że pozwolił dokończyć mi tę historię
Dziękuję Stwórcy
Za moje życie
A Ty? Czy dziękujesz?
Czy przeklinasz?
Zrób to, co masz zrobić
I żyj tak, byś nie musiał żałować
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top