29 /przewidziany/


doprowadziłam do

granicy

która sypie na głowę

popiół

teraz wiesz wszystko

nie zniechęcę cię

bardziej

do pójścia ze mną

więc wyciągam rękę

a po drodze

będziesz chciała robić przerwy

kilka razy pchniesz mnie

na ziemię

pójdziesz przed siebie

i wrócisz po mnie

będę siedzieć 

łamać kwiatki

później podleję je łzami

może zapyli nam ścieżkę

stary samochód

blondynka w nim

wydzieli porcję

nastroju 

mogę obiecać motyle

i że nie ścisnę twej dłoni

zbyt mocno

mogę obiecać

słońce

kropione deszczem

mogę obiecać uczucie

kojące ból 

kilometrów

i że kiedyś

(w końcu)

dojdziemy

w nienazwane 

miejsce








Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top