10.
[Dazai]
Nalałem nam po kieliszku, alkohol zaczął znikać w niesamowitym tempie. Gdy byliśmy już wstawieni zaczęliśmy wracać wspomnieniami do naszych wcześniejszych pić, jedno z nich najbardziej utkwiło mi w pamięci.
{Dazai i Chuuya, 16 lat}.
[Chuuya]
Po jednej z ciężkich misji, gdy odpoczywałem na kanapie w pustym już biurze Moriego. Nagle przyszedł Dazai z butelką w ręce. Doskonale wiedziałem, co to znaczy, znowu podkrada szefowi alkohol i sam będzie go pił. Tym razem jednak zamiast pijącego z gwinta bruneta zobaczyłem dwie szklanki i trunek na stoliku.
– napijesz się ze mną? – spytał Osamu z maślanymi oczami
– nie pije takich rzeczy, zdecydowanie wolę wino
– no proooosze! Będzie naprawdę fajnie!
I właśnie te głupie „proszę” sprawiło, że się zgodziłem. Nigdy wcześniej nie piłem czegoś tak mocnego. Już po chwili zacząłem czuć się pijany.
Właśnie przez ten alkohol we krwi wzięło nas na głupie rozmowy, które na trzeźwo nigdy nie miałyby miejsca.
– ech, Chuuya! Nigdy nie miałem okazji spytać, ta dziewczyna w różowych włosach, z którą ciągle chodziłeś, gdy się poznaliśmy… – zaczął Osamu
– Yuan, no i co z nią?
– Byliście razem? To była twoja dziewczyna?
Nie spodziewałem się takiego pytania.
– nie, nigdy nie byliśmy razem. W zasadzie to nigdy nawet nie byłem w związku – powiedziałem i odchyliłem głowę do tyłu, siedząc na kanapie
– Chuuya Nakahara nigdy nie był w związku? Cholera! Jesteś naprawdę przystojny, gdybyś tylko miał inny charakter, to myślę, że dziewczyny, by się ustawiały do ciebie kolejkami!
– Nie każdy jest takim kobieciarzem jak ty, Dazai. W zasadzie to… Nawet nie interesują mnie kobiety – dopiero po chwili zdałem sobie sprawę co powiedziałem.
Spojrzałem się na bruneta z szeroko otwartymi oczami i spodziewałem się każdej reakcji, każdej – ale nie takiej.
– czyli jesteś gejem? Coś cię jednak łączy z szefem! – śmiał się, jakby właśnie opowiedział najlepszy żart na świecie.
Zajęło mu chwilę wytłumaczenie mi, że Mori również lubi mężczyzn, to jest informacje, która mnie powaliła na kolana — najgorsze jest to, że dowiedziałem się czegoś bardziej szokującego.
– w zasadzie to kobiety nie są kimś, z kim chciałbym spędzić życie, śmierć z nimi jednak jak najbardziej mi odpowiada ~~ – śmiał się mafioza, nie zdając sobie nawet sprawy jak wiele informacji daje mi jednocześnie…
[Dazai]
Może to stan, w jakim byłem sprawił, że zacząłem mówić takie rzeczy. Skoro wyznaliśmy sobie tak skryte rzeczy, czemu, by tego nie kontynuować?
– w takim razie, co o mnie myślisz! Skoro podobają ci się chłopcy, oceń mnie! – zacząłem żartować i pozować jak modelki na wybiegu, chodząc po całym pokoju
– z wyglądu mogę śmiało stwierdzić, że jesteś cholernie gorący! Jakbyś tylko zamknął mordę i nie był tak posrany to może…! – Chuuya tez odpowiedział, śmiejąc się
– czyli jeśli przestane mówić, będzie dobrze? – spytałem, przybliżając się do rudowłosego
– tak, wtedy będzie idealnie.
W tamtej chwili nasze usta połączył pocałunek. Zaczęło się delikatnie, a skończyło naprawdę namiętnie. Ze stolika obok kanapy spadły wszystkie butelki, wylewając zawartość na dywan Moriego.
Nam jednak to nie przeszkadzało. Gdy tylko oderwaliśmy od siebie nasze usta jednogłośnie postanowiliśmy poleżeć, by odpocząć. Skończyło się to na twardym śnie, z którego wyrwała nas rano Elise.
Mori prawdopodobnie od godziny siedział przy biurku w ciszy, czekając, aż jakimś cudem się obudzimy. Gdy tylko to zrobiliśmy zaczął się wykład i kara w postaci sprzątania tutaj i umycia dywanu.
Spędziliśmy parę godzin, próbując doprowadzić do ładu pokój, który zniszczyliśmy nawet o tym, nie pamiętając. Szef zdążył skończyć już prace, a nam została ponad połowa dywanu do prania.
W pewnej chwili Chuuya spojrzał na zegarek i cicho zabluźnił, spieszył się na spotkanie z Ozaki, które prawdopodobnie przegapi. Zaoferowałem, że skończę to robić sam, ale coś za coś… W tamtej chwili chodziło mi o postawienie jakiegoś napoju lub burgera, ale starszy zrozumiał to inaczej. Podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek, po czym szybko uciekł.
Siedziałem jeszcze chwilę na podłodze ze szczotką w ręku i czułem jak moje policzki robią się czerwone.
To właśnie wtedy się wszystko zaczęło.
Powróciłem do rzeczywistości, patrzyłem jak rudowłosy majaczy coś pod nosem i rozgląda się wokół siebie. Po chwili znalazł swój telefon i wyciągnął go w moją stronę.
– nie mamy żadnych wspólnych zdjęć!
– krzyknął pijany
– och, dobrze… to zróbmy jakieś!
Już po chwili zaczęła się sesja!
Na pierwszych paru zdjęciach normalnie się uśmiechaliśmy, na jednym zdążyłem pocałować Chuuye delikatnie w policzek co idealnie uchwyciła kamera.
Potem Nakahara usiłował zrobić nam selfie z butelką wina, którą dopiero co otworzyliśmy. Wcześniej wypity alkohol nie pozwoliłby to się dobrze skończyło. Oblał zarówno siebie, jak i kanapę czerwonym napojem.
Był w wyjątkowym stanie upojenia, średnio kontaktował i trzeba było mówić do niego jak do dziecka. Zaoferowałem, że się wykąpie i przebierze. Ten oczywiście przytaknął na mój pomysł i dał się zaprowadzić do góry.
Wybrałem dla niego jakieś ubrania i zaprowadziłem go do łazienki. Dałem mu wolną wolę, by sam się umył, wierząc, że da radę.
– ubrania leżą na pralce, woda już jest w wannie i proszę cię postaraj się nie utopić! – mówiłem, wychodząc już z pomieszczenia
– nie chce! – oznajmił z założonymi rękoma na siebie
– Chibi, całe twoje łóżko zaśmierdnie alkoholem
– ale ty też piłeś? Też musisz się wykąpać! – mówił pijany dalej ze złą miną
– dobra, wykąp się pierwszy – ja pójdę po tobie
– dlaczego nie wykąpiemy się razem?
To pytanie wprawiło mnie w niemałe zaskoczenie. Starałem się wytłumaczyć mówi jakoś, że tylko tracimy czas na tą głupią rozmowę i będzie dla wszystkich lepiej, jak się pospieszy i wejdzie do wanny. Ten, jednak nie miał zamiaru dać za wygraną.
Zaczął mnie ciągnąć w stronę zbiornika z wodą, by się uchronić przed mokrymi ubraniami przyjąłem propozycje i zdjąłem z siebie ubrania. Niższy zrobił dokładnie to samo, po czym wszedł do wanny.
Rzecz jasna — obydwoje mieliśmy na sobie bokserki, to tak jakbyśmy wcale nie znali swojego ciała lepiej, niż wszyscy inni…
On nawet nie zdawał sobie sprawy, w jakiej sytuacji mnie stawia. Siedział właśnie między moimi nogami i jak gdyby nigdy nic oglądał śmieszne zwierzęta na Instagramie. Myślałem co dalej zrobić, jak wyjść z tej dziwnej sytuacji w taki sposób, by o nic mnie nie oskarżył…
Nagle zobaczyłem w jego telefonie powiadomienie od Tachihary, jego znajomy spytał co robi. Mafioza patrzył się chwilę na wiadomość, po czym włączył aparat i bez żadnego ostrzeżenia zrobił nam zdjęcie, które od razu wysłał.
T: i co Chuuya, co robisz? [1:23].
C: [zdjęcie] [1:23].
T: o cholera [1:23].
T: [zdjęcie] [1:24].
Jego znajomy odesłał mu swoje zdjęcie z otwartymi ustami z szoku. Wcale się nie dziwię.
Pomogłem umyć mu jego długie i piękne włosy, gdy woda stawała się już być zimna.
Nareszcie wyszliśmy z łazienki…
Chwiejnym krokiem kierował się do swojej sypialni, a ja, asekurując go szedłem za nim. Różnica była całkiem spora, on był ubrany od stóp do głów w piękną i idealną do snu piżamę, a ja byłem w mokrych bokserkach.
Gdy tylko chciałem wstać i iść się przebrać Nakahara mocno trzymał moją rękę, szepcząc coś pod nosem. Zostałem siłą zmuszony, by zostać tak jak byłem i spać z nim w jednym łóżku.
[Chuuya]
Obudziłem się z mocnym kacem, jakbym miał déjà vu z każdego mojego picia.
Obok mnie był Dazai co trochę mnie zdziwiło, gdy zobaczyłem, że leży tam rozebrany moje zdziwienie wybiło poza skalę.
Potrzebowałem chwili, by przypomnieć sobie wszystko z dnia wcześniejszego. Moja pamięć skończyła się na momencie, gdy wspominaliśmy nasze pierwsze picie. Potem w głowie mam jedynie pustkę.
Spojrzałem na telefon w celu sprawdzenia godziny, były tam jednak dwa powiadomienia od dwóch różnych osób.
Gin: zadzwoń, jak tylko wstaniesz, Akutagawa oszalał!
Tachihara: wiedziałem, że tak to się skończy! Wiedziałem!
Obie wiadomości mnie zainteresowały. Odczytałem pierw tą od chłopaka z mafii.
Zobaczyłem, o czym wczoraj pisaliśmy i zdjęcie które mu wysłałem. Odrzuciłem swój telefon na bok i zaczynałem się martwić, czy coś między nami wczoraj zaszło. Przecież musiałbym pamiętać coś takiego!
Moje wiercenie się obudziło bruneta na dzień dobry zadałem mu jedno, jedyne pytanie.
– spaliśmy ze sobą?
Dopiero po paru sekundach udzielił mi odpowiedzi.
– W zasadzie to tak – oznajmił Dazai, przeciągając się na moim łóżku.
Spojrzałem się na niego, a w duszy zacząłem się wyzywać.
– spokojnie! Nie w taki sposób! Nie wykorzystałbym pijanego… Spaliśmy jedynie w tym samym łóżku! – powiedział dalej leżąc, po czym zaczął tłumaczyć wczorajszy dzień.
Omal się nie spaliłem ze wstydu, słysząc to – oficjalnie więcej nie pije!
Jedząc śniadanie zadzwoniłem do Gin, wyjaśniła mi wszystko.
Akutagawa zakochał się w Atsushim, którego podobno miał tak nienawidzić.
– to przeciwna organizacja! Są wrogami, dobra mamy ten cały sojusz, ale on nie potrwa długo! – krzyczała dziewczyna
– może lepiej nie narzuca – nie zdążyłem skończyć, bo ktoś mi perfidnie przerwał
– przeciwna organizacja powiadasz? Jak tak można! Powinni być wrogami! A nie kochankami! Prawda… Chibi? – mówił w jednoznaczny sposób Osamu
– Dazai-san? Co do-.
Zakończyłem rozmowę, nim zajdzie to za daleko.
Dalej jedliśmy posiłek, gdy nagle zadzwonił do mnie telefon. Był to sam szef.
Wziąłem łyka herbaty, odkaszlnąłem i przygotowany do rozmowy odebrałem.
– Witam, Szefie – mówiłem z wielkim profesjonalizmem
– Witaj, Chuuya. Masz gdzieś może Dazaia obok? Jeśli tak to mógłbyś podać mówi telefon? – spytał czarnowłosy
– och, oczywiście – powiedziałem i wręczyłem komórkę mężczyźnie naprzeciwko mnie
– co chcesz? – spytał Osamu, zapychając sobie usta kanapkami
– możesz się dzisiaj u mnie zjawić? Mam dla was misje – oczywiście Fukuzawa o wszystkim wie
– eee! Skoro muszę… – odpowiedział i oddał mi telefon
– Chuuya? Pojawicie się dzisiaj razem? – ponownie spytał Mori
– tak, oczywiście.
Zakończył on rozmowę, a ja zacząłem spoglądać na mężczyznę jedzącego śniadanie. Tylko on jedyny na tym świecie odważyłby się mówić w ten sposób do Szefa mafii. Mimo że znamy się tak wiele lat — dalej mnie to dziwi i przeraża.
Uszykowaliśmy się do wyjścia. Po drodze weszliśmy jeszcze do Osamu, by przebrał się przed przyjściem tam.
Poszliśmy prosto do gabinetu bossa.
-------------------------
Jeśli ktoś chciałby zobaczyć jak mogla wygladac przeszłość Osamu to zapraszam do mojego fanfiku: "NIELUDZKI"
rozdział: 8. początek
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top