Pierwszy raz: Lubię cię



  Ohayo ta miniaturka powstała tylko dla tego że obiecałam że ją napiszę  i proszę o to jest !

Totalnie czekam na Petera .

Od razu mówię w ogóle nie znam się na BTS , jedynie co wiem to, to że istnieją .

Więc postacie  mogą być trochę pozbawione swojego charakteru .

                                                                     Dedykacja dla Sarang-sii



Otwieram drzwi i prześlizguję się niespostrzeżenie do sali, gdzie chłopacy ćwiczą nowy układ taneczny od dobrych kilku godzin. Zawsze ich za to podziwiałam , za to że tak ciężko pracują ale na ich twarzach zawsze gościł uśmiech, bo to co robili , robili z pasją i zaangażowaniem . Muszę przyznać że nowy układ jest bardziej dynamiczny i bardziej pasuje do nowego singla niż stary, który był bardziej spokojny i melancholijny. Mój wzrok spoczął na jednym z członków grupy J-hope, w którym skrycie się podkochiwałam już dobre dwa lata . Przedtem mogłam nazwać to uczucie sympatią lub zauroczeniem jego osobą w telewizji , ale po tym jak dołączyłam do tej samej wytwórni co BTS jako członkini nowej damskiej grupy muzycznej i przez całkowity przypadek na nich wpadłam i to dosłownie, zaprzyjaźniliśmy się a moje uczucia wobec Jung'a pogłębiły się .

Głośny huk przerwał moje przemyślenia , a Hope leżał na podłodze trzymając się za głowę, spomiędzy palców wypływała strużka krewi . Niewiele myśląc podbiegłam do niego.

- Boże ! Hope co się stało? – Złapałam go za rękę i odciągnęłam ją od rany na głowie, na całe szczęście nie wyglądała poważnie .

- Spokojnie Kuri , nasz Hope się po prostu przewrócił podczas jednego z ruchów do naszego nowego układu, w rzeczywistości Hope ma twardszą głowę niż wygląda – Powiedział Suga klękając koło mnie . Dopiero teraz zauważyłam że pozostali członkowie BTS nam się przyglądają, a szczególnie mojej dłoni na ramieniu J-hopa , czułam jak robię się czerwona na twarzy więc szybko go puściłam .

- Emmm, nie wygląda to groźnie, ale lepiej jak to zobaczy jakiś lekarz albo coś - Odchrząknęłam wstając , udawałam że mam niewidzialną plamkę na koszuli która mnie zainteresowała , tylko po to żeby nie dostrzegli moich rumieńców . Na moje nieszczęście zauważyli nie tylko moje rumieńce ale także trochę czerwieńsze policzki J-Hopa.

-Spoko nic mi nie jest .Cześć Kuri przyszłaś zobaczyć nowy układ ? I co lepszy od starego ?To wszystko zasługa Monstera a po drugie nie przewróciłem się tylko zaplątałem się w sznurówki ! –

- Wiedziecie? nic mu nie jest, dalej gada jak najęty . – odparł Suga wstając przy okazji pomagając wstać także Hopiemu .

- Tak jak powiedziała Kuri najlepiej będzie jak ktoś to zobaczy , może dostałeś wstrząsu mózgu albo coś w tym stylu ? A po drugie cały czas leci ci krew trzeba to jakoś opatrzeć - Stwierdził Monster który nagle pojawił się tuż za mną, przez co podskoczyłam, a oni próbowali zatuszować jakoś swoje rozbawienie . Cóż, zawsze byłam trochę bojaźliwa, a oni, w szczególności J-hop lubili robić mi jakieś wkręty - zmuszając mnie do oglądanie wspólnie horrorów – czegoś, co nienawidziłam całym sercem .

- Kuri weźmiesz J-Hopa do pielęgniarki, znajduje się piętro niżej w Sali 203, a my w tym czasie zrobimy sobie krótką przerwę – Powiedział Monster popychając nas razem z Sugą w stronę drzwi , wypchnęli nas -tuż przedtem jak drzwi się za nami zamknęły wydawało mi się że słyszałam jak Jimin krzyczy, że życzy nam powodzenia . Spojrzałam na Jung, był bledszy niż zazwyczaj, mam nadzieję, że Monster nie wykrakał i chłopakowi nic nie będzie , naprawdę się o niego martwiłam .

- Jak się czujesz , dasz radę dojść ? – zobaczyłam jak na jego bladej skórze wykwitł rumieniec , w tym momencie przypominał bardziej pomidora niż koreańską gwiazdę , ale co tu dużo mówić pewnie w tym momencie wyglądam podobnie jak on bo dopiero teraz dotarło jak to musiało brzmieć .

-Prze...przepraszam , nie chciałam żeby to tak zabrzmiało - Zakryłam twarz dłońmi , to już drugi raz dzisiaj, jak dalej tak pójdzie to chyba umrę ze wstydu .

-Nie no ... spoko nic się nie stało ... a teraz chodźmy , chcę jeszcze wrócić na trening Kuri – Złapał mnie za dłoń i skierował się w stronę schodów . Po chwili byliśmy pod pokojem 203 , J-Hop zapukał kostkami prawej dłońmi w drzwi .Po chwili drzwi się otworzyły, a w nich stała starsza pani pielęgniarka i zaprosiła nas do środka .

-Co się stało ? I komu ?– zapytała zamykając za nami drzwi i podchodząc do nas .

- Upadłem podczas treningu i chyba sobie głowę rozciąłem, bo krew leciała, ale przestała dosłownie przed chwilą – Powiedział Jung uśmiechając się z zażenowaniem , pewnie było mu głupio, że tak doświadczony tancerz po prostu się przewrócił , chociaż on sam starał wyprzeć to ze świadomości .

- Ja rozumiem, że się martwisz o chłopaka, ale jak będę badała jego głowę możesz puścić jego dłoń kochaniutka . – Odparła pielęgniarka z pogodnym uśmiechem a ja dopiero teraz zorientowałam się, że przez cały ten czas trzymaliśmy się za ręce ! Szybko go puściłam i odwróciłam wzrok, a na mojej twarzy po raz kolejny dnia dzisiejszego wykwitł szkarłat , jak przedtem się nie zorientował, że się w nim podkochuje, co nie było tak trudne bo cała agencja już o tym wie, to po dzisiejszym dniu jest to murowane .

Kiedy pielęgniarka badała a potem nakładała bandaż na głowę biednego J-hopa on przez cały ten czas patrzył się bez przerwy na mnie , może faktycznie za mocno się uderzył podczas tego małego wypadku ?

- I proszę na siebie bardziej uważać następnym razem - pielęgniarka uśmiechnęła się i zamknęła za nami drzwi a my zostaliśmy sami na korytarzu .

- To co ? Wracasz na trening ?- Obróciłam się w stronę Junga , który swoją drogą stał za blisko, zdecydowanie za blisko, wystarczyło żeby delikatnie się pochylić, a dotkalibyśmy się ustami - po raz kolejny tego dnia się zarumieniłam- to się robi dziwne .

-J...J-Hop?-z nerwów przegryzłam sobie wnętrze policzka .

- Ja muszę coś ci powiedzieć Kuri ... tylko proszę nie śmiej się ze mnie – wyszeptał, a ja tylko kiwnęłam głową , nie ufałam własnemu głosowi, w sumie oczom też nie bo to co widzą nie może być naprawdę .

- Ja ... Ja już od dawna chciałem ci to powiedzieć , ale nie wiedziałem jak ... bo widzisz ... ja już od jakiegoś czasu bardzo, ale to bardzo .... cię lubię !- Następną rzeczą którą poczułam to ramiona Junga które mnie obejmują i jego ciepły oddech na moim karku . Moje serce biło niewiarygodnie szybko , jestem pewna, że słyszałam nawet jak bije i roznosi echo po korytarzu , a może to było jego serce ? Objęłam go w połowie i wtuliłam się w jego czarną koszulkę , pachniała po prostu J-Hopem pachniała bezpieczeństwem i miłością .

-Też cię lubię Jung -

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top