9

Plan był dokładny. Naoko chodziła z planerem, by niczego nie pominąć. Sama zajmowała się wieloma rzeczami, a w innych pozwoliła pomóc Akirze, Fuyumi i Rei. I tak, jej osobistym wyborem była sala weselna, fotograf, kamerzysta, muzyka, jedzenie, ustalanie wszelkich terminów i stworzenie wstępnej listy gości. Jej zajęciem miało być także samo przygotowanie sali. 

Pozostałej trójce pozwoliła na nieco luzu w kwestii wyboru sukni ślubnej i związanej z nią dodatków, sukni dla druhny, makijażu i fryzury weselnej, bukietu i butonierki, dekoracji, obrączek oraz wyglądu zaproszeń. 

Siedziały właśnie na tarasie w domu Mirukato przy filiżance kawy i słodkich ciastkach upieczonych przez służbę. Pogoda była piękna, a mimo to atmosfera wydawała się napięta. 

- Pozostała kwestia samochodu, pierwszego tańca oraz tortu - powiedziała zakreślając w swoim notatniku brakujące elementy. - Oh, jeszcze winietki, transport oraz nocleg dla gości, a także kwestia alkoholu. - Kobieta celowo nie wspominała o podziękowaniach dla rodziców, oczekując, że jej córka sama wykona ruch w tę stronę. 

- Pierwszy taniec mogę pomóc przygotować - zaproponowała Fuyumi, a Akira zbladła. To znaczy, że będą dużo siedzieć w towarzystwie jej przyszłego męża. Mieli dwa tygodnie do ślubu. Przecież to absurd, wyszykować cały taniec, żeby było idealnie, czyli tak jak oczekiwali rodzie. 

- Nocleg i transport gości jest chyba rozwiązany. Mamy w końcu duże domy - przyznała spokojnie Rei, a Naoko spojrzała na nią spod byka, jednak szybko uśmiechnęła się. 

- Oczywiście, każdy może wziąć też swój samochód - przyznała i zaznaczyła coś w notesie. - Jaki smak tortu? 

- Może biała i ciemna czekolada? Z wiśnią? - zasugerowała Fuyumi i spojrzała na najmniej zaangażowaną w plany. - Co ty na to? 

- Może być - przyznała Akira i spojrzała w blat. 

- Kwestia samochodu jest tu dość prosta do wyjaśnienia - kontynuowała Naoko, dopisując, jaki tort ma zamówić. - Z pewnością coś wynajmiemy, nasze auta oczywiście spełniają wszelkie wymogi luksusu, jednak pozostaje kwestia zmieszczenia sukni. Dlatego myślałam o wybraniu takiego, którego drzwi otwierają się w górę. Takie modele ma na przykład Tesla, BMW czy Mercedes. 

- To dobry pomysł - przyznała Akira bez emocji i wypiła jednym ruchem całą kawę w filiżance. Mimo to, cały czas czuła jak zasycha jej w gardle. Nie widziała się z Touyą od kiedy odwiózł ją do domu po jej libacji alkoholowej z Fuyumi. 

- Winietkami też z chęcią się zajmiemy z Akirą. Trzeba przygotować też jakieś prezenty dla gości - uznała Fuyumi, a ciemnowłosa jedynie kiwnęła głową. 

- Dobrze, zostawię wam to, jednak przyjdźcie do mnie, jeśli będziecie mieć problemy. Ja zajmę się resztą. - Naoko zatrzasnęła notatnik. Jej pokojowe podejście wynikało z ostatniej rozmowy z mężem, w której Hiroshi jasno powiedział, że pozostałe kobiety też powinny mieć coś do powiedzenia, jeśli chcą. 

~~~~

Jemu i Enjiemu kompletnie nie zależało na tym, jak to będzie wyglądać. To miała być transakcja, a on jedynie dawał swoją kartę płatniczą lub wykonywał odpowiedni przelew. Mężczyzna przeliczał, jak bardzo będzie opłacała mu się ta transakcja i starał się ignorować fakt, że przedmiotem targu jest jego córka, którą mimo wszystko kochał, był jednak człowiekiem interesu. 

- Ojcze, czy to roztropne? Wysyłać Akirę z domu? - zapytał Akio podając ojcu papiery. 

- Mówisz to po prawie trzech tygodniach przygotowań? - zapytał mężczyzna przyjmując plik raportów. 

- Po prostu, myślałem, że jakoś się to rozwinie, a ona wciąż wygląda jakby miała się popłakać ze strachu na jego widok. Nie ma żadnej zmiany na lepsze, ani na gorsze. 

- Brak zmian to też dobra wieść - odpowiedział na odwal Hiroshi. - A oni będą mieli okazję się poznać. 

- Po ślubie - uściślił Akio z niezadowoleniem. 

Początkowe śmianie się z siostry zastąpione zostało złością na rodziców, że ci pozwolili na takie niszczenie jej od środka. Wiedział, że rodzice wykorzystali Misaki jako kartę przetargową, by Aki nie sprawiała problemów. Teraz po cichu przenieśli dziewczynę do jakiegoś zamkniętego oddziału, by trudniej było ich córce stawiać opór. Akio nie był głupi, wiedział, że plan był dalekosiężny. I ta zmodyfikowana karta miała zostać rzucona, gdy Akira wyjdzie spod ich kontroli, czyli jakiś czas po ślubie. 

- Dokładnie - przyznał ojciec, patrząc na swojego syna. 

- Czy mi też to zrobicie? - zapytał z obrzydzeniem, a Hiroshi aż zapowietrzył się ze złości. 

- Akio, co to za insynuacje? Każdy ma jakąś rolę do spełnienia. Twoja siostra daje nam nowe możliwości, a Ty przejmiesz rodzinny biznes. W czym widzisz problem? 

Akio widział problem. Każdą informację można przekazać w różny sposób, a pojęcie "nowych możliwości" było mocno ogólnikowym zwrotem. Przerażenie Akiry, gdy pytała o przyjaciółkę musiało mieć podstawy i mimo, że nie chciała mu nic zdradzić, Akio nie był aż tak głupi. Zagrali tę kartę, by mieć kontrolę nad Akirą, a teraz zmodyfikowali tę samą kartę i jak jokera, zamierzają użyć znów, gdy Akira wyrwie się spod kontroli, czyli jakiś czas po ślubie. Nie trudno było dostrzec, że Akira zmieniła się, gdy przebywała w towarzystwie Todorokich. 

Młodszy z Mirukato nie okłamywał samego siebie, uważając, że był kiedykolwiek lepszy od siostry. Zawsze zdawał sobie sprawę, że jako pierworodna, przejęła potężną moc. Wiedział także, że trening, który przeszli był z nią niekompatybilny, właśnie dlatego tak słabo jej poszło. To tak, jakby kazać lwu przepłynąć ocean. 

Dostrzegł, że w rodzinie Todorokich działo się podobnie. Touya miał ogromną moc, ale słabe ciało, następna dwójka do zwykłe przeciętniaki rzekomo niewarte uwagi i w końcu, Shoto, spadkobierca rodzinnej spuścizny, czy tego chce, czy nie. 

W ty wszystkim tworzyła się w głowie chłopaka teoria, Akira i Touya mieli posłużyć jako produkcja nowego pokolenia super bohaterów. Dwa potężne dary, przecież, jak się nad tym zastanowić, to była jedyna sensowna odpowiedź i teoria. 

- Masz rację ojcze. Źle wszystko zinterpretowałem. - Jedną z różnic między nim a siostrą było to, że Akio umiał zachować dla siebie pewne uwagi, a swego czasu, Akira tego nie robiła. Właśnie dlatego została stłamszona przez rodziców, by nie mieli z nią problemów. 

- Właśnie. A teraz weź się do pracy. 

- Dobrze. 

~~~~

- Mogę coś powiedzieć? - zapytała Akira przeglądając propozycje zaproszeń i winietek. Musiały wybrać wzory w ciągu godziny, żeby jej matka mogła przygotować wszystko i rozwieść zaproszenia po gościach. 

- Oczywiście - odparła Fuyumi przerzucając kolejne nieciekawe propozycje. 

- Czy... można zrobić to wszystko... bez pierwszego tańca? - zapytała cicho, starając się, by siedzące w oddali matki nie słyszały rozmowy. 

- Nie lubisz tańczyć? - zapytała spokojnie Fuyumi, a Akira zacisnęła wargi. 

- Nie chcę po prostu go zamęczać jakimiś głupotami - wyjaśniła, uznając, że warto przekazać swojej świadkowej obawy, które czuła. 

- Pierwszy taniec to nie jakaś głupota. - Fuyumi obstawiała jak zawsze, że Akira powinna się cieszyć każdą chwilą przygotowań do ślubu i planować wszystko, co tylko zamarzyłaby sobie na weselu. - Jeśli masz ochotę na pierwszy taniec, to będziesz go mieć. Touya dobrze tańczy, poprowadzi cię. Chcesz?

- Nie wiem - przyznała z zakłopotaniem, a Fuyumi westchnęła w duchu. 

- Spoko, możesz się z tym przespać. Dopiero od jutra bierzemy się za pierwsze próby - odpowiedziała z zachętą, a Akira westchnęła cierpiętniczo. Tutaj chciała by ktoś zadecydował za nią. Powiedział, że ma nie tańczyć, ponieważ sama za te słowa nie chciała być odpowiedzialna. 

Wybrały w końcu ładne zaproszenia składane na trzy, w odcieniach bieli, czerni i lekkim złotkiem, przewiązane czerwonymi wstążkami. Podobnie wyglądały winietki, były z tego samego zestawu. Tym samym, przypieczętowały główny motyw wesela: czerń, biel i czerwień. 

- Dobrze, więc biorę się do pracy, za dużo siedziałam bezczynnie - stwierdziła Naoko przyjmując wzór, który wybrały panna młoda i świadkowa. Rei miała wrócić do domu, a dziewczyny zostały same sobie, mając wolne popołudnie. 

- To co porabiamy? - zapytała Fuyumi znów rozsiadając się na komplecie wypoczynkowym na tarasie. - Od razu mówię, ja nie piję. Po ostatnim, to cały następny dzień dochodziłam do siebie, a jutro idę do pracy - zaśmiała się, a Akira zawtórowała jej. Sama również nie była zwolenniczką powtórki. 

- W zasadzie, to sama nie wiem - przyznała ciemnowłosa siadając na miejscu obok. 

- A właśnie, miałyśmy dobrać bieliznę na ślub - przypomniała sobie nagle Fuyumi. - Może pojedziemy teraz? 

- To dobry pomysł - przyznała Akira z jak dotąd niespotykaną ekscytacją. 

~~~~

Akira cieszyła się na samą myśl wyjścia z domu w towarzystwie Fuyumi, nawet jeśli miała wybrać bieliznę na wesele, a także noc poślubną. Ale starała się nie myśleć o przeznaczeniu tej bielizny, chciała się cieszyć zwyczajnym dniem w towarzystwie kogoś, kto ją lubi. 

Młoda brafitterka wydawała się oczarowana tym, kto odwiedził salon z bielizną. Było widać, że Akira Mirukato i Fuyumi Todoroki nie są jej kompletnie obcymi osobami. Ciekawość społeczeństwa była podsycana przez rodzinę ze strony ciemnowłosej, a także napuszczone przez nich media. 

- Potrzebujemy bielizny ślubnej - wyjaśniła Fuyumi, a Akira kiwnęła głową. 

- Body? Gorset? - zaczęła z zachwytem dziewczyna od razu przeszukując zasoby sklepu, by coś zaproponować. - Czy może biustonosz? 

- Chyba przymierzę wszystkie - powiedziała Akira i zaczęła przeglądać biustonosze powieszone na wieszakach. - Zacznijmy od body. 

Brafitterka wybrała kilka białych kompletów, ale wzięła także cieliste. W niektórych były ozdoby koronkowe, inne były kompletnie gładkie, a jeszcze inne były tylko i wyłącznie koronkowe. 

- Jedenaście kompletów? - zdziwiła się Fuyumi, a Akira bez słowa ruszyła do przymierzalni. 

Wybierała kolejne komplety, odrzucała te, które źle leżały, nie podobały jej się czy coś po prostu nie grało. Mimo wszystko, trzy pary body odłożyła, między innymi znalazły się tam dobrze dobrane body bez ramiączek z gładkim stanikiem, a pozostała część była koronkowa. Drugie były kompletnie gładkie w odcieniu jej skóry, specjalnie dobierały różne kolory, by pasowały idealnie. Trzecie były bardziej zmysłowe, były niemal przejrzyste, koronkowe i miały czerwone dodatki w postaci kokardek, najmniej nadawały się do ubrania pod suknię ślubną, ale niesamowicie jej się spodobała. 

Później przyszła kwestia gorsetów, do których trzeba było dobrać dół bielizny. 

- Żadnych stringów - podkreśliła Akira, pozwalając, by brafitterka jeszcze raz zdjęła miarę. Gorset był znacznie bardziej wymagający i z pewnością będą potrzebne poprawki, jeśli Akira zdecydowałaby się na tę bieliznę. W końcu dostała sześć kompletów gorsetowych z ładnymi koronkowymi majtkami. Wszystko musiało być wygodne. 

Akira wybrała spośród nich dwa, które również odłożyła na bok na późniejszego ostatecznego wyboru. Po tylu przymiarkach była już zmęczona, jednak postanowiła zobaczyć jeszcze kilka zwykłych kompletów bielizny, wybrała jednak tylko jeden cielisty komplet, który mógłby posłużyć również na co dzień. 

- To jeszcze kwestia rajstop, czy może pończochy? Wtedy trzeba też pas do pończoch - wyjaśniła dziewczyna, a Akira zastanowiła się. 

- Pończochy są bardziej sexy - powiedziała Fuyumi z prowokującym uśmiechem, a Akira zarumieniła się. - No i nie obciskają w talii jak rajstopy.

- Niech będzie - powiedziała w końcu Akira i wybrała dwa pasy do pończoch: jeden kompletnie biały i drugi z dodatkiem czerwieni. - Zatem które? - zapytała pokazując wszystkie odłożone komplety. 

- A które ci się podobają? - zapytała Fuyumi z uwagą przeglądając body i gorsety. 

- Wszystkie. 

- To weź wszystkie. Zobaczymy, co będzie najlepiej leżało pod suknią - zasugerowała ostatecznie, a Mirukato po chwili wahania, kiwnęła głową na zgodę. 

- Dobra. Biorę wszystko. 

- Sześćdziesiąt cztery tysiące osiemset dwadzieścia yenów - powiedziała brafitterka podając dziewczynom papierowe torby z wszystkimi kompletami. - Dziękuję za zakupy w naszym sklepie - powiedziała z promiennym uśmiechem. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top