Rozdział 26

Krystian zerknął za okno. Śnieg sypał coraz gęściej. Chłopak skrzywił się lekko. Drugi oderwał się na chwilę od swojego posiłku i podążył za wzrokiem przyjaciela.
- Nieźle pada, co? - Spytał. Chłopak tylko westchnął i ponownie sprawdził godzinę. - Dlaczego tak ci się śpieszy na komendę? - Zapytał prosto z mostu, wpatrując się w przyjaciela. 
- Boże, po prostu chcę już wrócić! Co jest w tym dziwnego?! - Chłopak podniósł lekko głos.
- Aż tak ci się spieszy do tego śledztwa? - Spytał.
- Tak, kończ to wreszcie i chodź już. - Warknął młodszy. Nagle przyszła mu wiadomość.

Aron:
Jak tam, Kotku? 

:Ja
Nudzę się...

Aron:
Biedactwo ;-;
Ze mną byś się nie nudził ;)

:Ja

Zboczeniec :P

Aron:
Myślałem o przytulaniu i rozmowie, zboczuszku :>

:Ja

Taaak, na pewno ;)

Aron:
No tak :>
Przecież bym cię nie tknął.

:Ja

Mam się obrazić? ;)

Aron:
Nie, nie, nie :>
Już zdobyłeś moje serduszko, a jak teraz sobie pójdziesz, to się rozpadnie ;-;

:Ja
Nie ma tak dobrze, nie wrobisz mnie w morderstwo!

Aron:
...Dlaczego ty jesteś taki słodki?

Aron:
Ja się teraz poważnie pytam.
Jesteś śliczny, cudny i kochany. Jak na ciebie patrzę, to czuję jak serce mi wali, a jak się do mnie tak słodko tulisz, to już zupełnie wariuję.

:Ja
Też kocham się do ciebie przytulać. Jesteś duży, miękki i ciepły. Ideał :>

Aron:
Kotku, rumienię się przez ciebie ;)

Aron:
Jak się znów spotkamy, to sprawię, że buraki pozazdroszczą ci koloru >:)

Usta chłopaka ułożyły się w stale poszerzający się uśmiech. Olgierd wpatrywał się w niego intensywnie, jakby to mogło podpowiedzieć mu, z kim chłopak tak namiętnie pisze.
- Krycha? - Zagaił.
- Hm? - Spytał chłopak, nawet nie patrząc na swojego kumpla.
- Ty nie chciałeś czasami wracać na komendę?
- A tak, chciałem. - Rzucił.
- Idziemy? - Spytał.
- Daj mi chwilę. - Odparł młodszy.

:Ja
Nie musisz, bo już się zarumieniłem ;)

Zanim chłopak zdążył wysłać drugą wiadomość, brunet odpisał.

Aron:
Po pierwsze, uwielbiam jak się rumienisz. Po drugie, chcę cię widzieć. A po trzecie, mówiłem, że sprawię, że buraki pozazdroszczą ci koloru i mam zamiar dotrzymać obietnicy ;)

:Ja

Muszę lecieć ;-;

Cześć <3

Aron:
Pa, maluszku <3

Szczęśliwy chłopak schował telefon, a potem wstał i założył kurtkę.
- Pisałeś z Eweliną? - Spytał kontrolnie Olgierd.
- Tak. - Mruknął młodszy, może trochę zbyt szybko, ale na szczęście drugi chyba tego nie zauważył.

---

Wreszcie wrócili na komendę! Krystian był taki szczęśliwy! Od razu po przekroczeniu progu rzucił się w wir pracy i natychmiast zapomniał o wszystkich problemach. Nawet słowo ,,gwałt" nie robiło już na nim wrażenia.

Siedzieli właśnie w swoim pokoju operacyjnym i nie robili w sumie nic konkretnego. Czekali aż informatycy namierzą im jednego z podejrzanych. Wszystkie inne tropy zostały już dawno sprawdzone, więc na obecną chwilę nie mieli w sumie nic do roboty.

Olgierd po raz kolejny zerknął na chłopaka, który znowu z kimś pisał.
Niby wiedział, że ten ma dziewczynę, ale jakieś dziwne przeczucie podpowiadało mu, że to wcale nie z nią tak namiętnie koresponduje. Musiał dowiedzieć się prawdy. Minusem było to, że chłopak non stop miał telefon przy sobie. Nie zostawiał go nigdzie nawet na sekundę. Coś było na rzeczy...

Aron:
Chcę cię przytulić, Mały. 

Aron:
Zamknąć w swoich ramionach i już nigdy nigdzie nie wypuszczać.

Aron:
Czy to nie byłoby wspaniałe?

Aron:
Leżelibyśmy razem, wtuleni w siebie, nie przejmując się niczym innym.

Aron:
Bylibyśmy szczęśliwi i bezpieczni, a ja mógłbym cię głaskać, tulić i całować do woli.

Chłopak zarumienił się i lekko uśmiechnął, gdy brunet opisał mu swoją fantazję. Jemu również bardzo się spodobała.

:Ja

Przestań, bo zaraz nie wytrzymam!

:Ja

Taka fantazja bardzo mi odpowiada, a muszę siedzieć na tej cholernej komendzie i nie mam się do kogo przytulić.

Aron:
Wpadnę dzisiaj do ciebie, okej?

:Ja

Masz dużo wygodniejszą kanapę. I miękkie udka ;)

Aron:
Przepraszam cię bardzo, miękkie udka to masz ty :>
Fajnie się je ściska ;*

Olgierd z lekkim zdziwieniem uważnie obserwował jak policzki chłopaka pokrywają się coraz ciemniejszą czerwienią. ,,Z kim on do cholery pisze?", odbijało mu się w głowie. Był pewny, że nie jest to jego dziewczyna. Więc kto...?
Zacisnął usta w wąską linię. Musiał jakoś zdobyć ten telefon i dowiedzieć się, kto tak uszczęśliwia jego przyjaciela.

- Krystian? - Zagaił cicho.
- No? - Spytał chłopak.
- Dasz mi na chwilę swój telefon? - Zapytał cicho, modląc się w duchu, by młodszy się zgodził.
- Przecież masz swój. Leży na blacie obok ciebie. - Mruknął lekko podejrzliwie. 
- A... Racja... Nie zauważyłem go... - Wymamrotał i sięgnął po urządzenie. Cholera jasna! Już miał nadzieję, że tym razem mu się uda! Na miłość boską, chłopak zachowywał się jak tajny agent. Nawet nie dało się z nim normalnie porozmawiać...

Ten chwilę patrzył na przyjaciela, a potem wrócił do rozmowy ze swoim bohaterem.

Aron:
Podtrzymuję wniosek, iż twoje udka są miększe ;)

No, i jak tu się nie uśmiechnąć...?

:Ja

Wnoszę sprzeciw! Nigdy nie leżałeś na moich udach, za to ja od jakiegoś czasu regularnie używam tych twoich jako poduszki ;)

Aron:
Strona przeciwna ma rację. Jak się dzisiaj spotkamy, to je przetestuję ;)
Przygotuj swoje zgrabne nóżki ;*

Twarz już go bolała od ciągłego uśmiechu i rumienienia się, ale cóż mógł na to poradzić?

:Ja

A ty przygotuj swoje szerokie ramiona, bo mam ochotę w nich zatonąć ;*

Aron:
Już się robi, Kociaku ;)

Chwilę później Krystian dostał wiadomość. Zdziwił się, gdy zamiast tekstu zobaczył zdjęcie. Brunet stał bez koszulki przed lustrem, cały spocony, a w tle miał porozrzucane hantle i inne przedmioty do ćwiczeń.
Chłopak ponownie się zarumienił i rozchylił lekko usta. ,,Och, kurwa...", pomyślał, gdy poczuł falę ciepła przechodzącą przez jego ciało. Kiedy mężczyźni zaczęli tak na niego działać?!

Niepewnie odpisał, przygryzając nieco wargę. Gorąc w jego ciele dalej dawał mu się we znaki.

:Ja

Ostrzegaj zanim takie zdjęcia wyślesz!

Aron:
Co, nie podoba się? ;>

:Ja

Siedzę ze swoim kumplem w jednym pokoju, a tu super gorące ciacho wysyła mi zdjęcie bez koszulki. Jestem pewien, że nawet Lucy może teraz zobaczyć, jak bardzo się rumienię i przygryzam wargę, żeby jakoś się opanować. Mam ochotę rzucić się na ciebie i pokazać, że jesteś mój i nikt inny nie ma prawa cię tknąć. Chcę się tulić do ciebie, żeby wszyscy zobaczyli, że jesteś mój. Strasznie na mnie działasz, a ja nawet nie mam pojęcia dlaczego, bo tylko na ciebie tak reaguję. Dalej mi gorąco. Ostrzegaj zanim takie zdjęcia wyślesz, proszę cię.

Odpowiedź przyszła po dłuższej chwili.

Aron:
Dzisiaj u mnie o 21. Zrozumiano?

:Ja

Tak... Coś się stało?

Odpowiedzi już się nie doczekał. Miał nadzieję, że zdąży się wyrobić ze spotkaniem ze swoją dziewczyną.

- Krystian? - Zagaił Olgierd, znowu wpatrując się w niego.
- Co? - Spytał.
- Z kim piszesz? - Zapytał uważnie. 
- Z Eweliną. - Odparł.
- Pokaż. - Rozkazał starszy. Chłopak pobladł.
- Po co? - Spytał podejrzliwie. 
- Bo myślę, że kłamiesz. - Rzucił spokojnie. - Daj ten telefon. - Poprosił wyciągając rękę. Młodszy przygryzł wargę, lecz niestety, tym razem nie było to spowodowane zdjęciem jego bohatera.
- Zapomnij. - Mruknął. - Nie masz prawa przeglądać moich wiadomości. - Dodał, dla bezpieczeństwa blokując telefon i wsuwając go do kieszeni.
- A właśnie, że mam. - Odparł starszy. - Mam do tego prawo, jeśli myślę, że mojemu przyjacielowi coś się stało. Zaczął się dziwnie zachowywać, nie chce jeść ani rozmawiać, co wcześniej kochał. Jego dziewczyna pisze do mnie, że jej partner ją ignoruje, a ona nie ma pojęcia dlaczego. A teraz widzę ciebie, jak piszesz z kimś cały w skowronkach, z uśmiechem na ustach i z rumieńcem na policzkach. Mam przeczucie, że ty po prostu zdradzasz swoją dziewczynę. Dlatego daj ten telefon, a ja przeczytam sobie twoje wiadomości, a potem ci go oddam. - Dodał. Chłopak milczał. Starszy po krótkiej przerwie znów zaczął temat. - Wiesz, co zauważyłem? Że ty przestałeś się cieszyć. Też to widzisz? Jesteś szczęśliwy tylko wtedy, jak piszesz z tamtą osobą. Świata poza nią nie widzisz. Tęsknisz za nią, bo piszesz w każdej wolnej chwili. Wolisz pisać z tamtym kimś niż rozmawiać z przyjaciółmi. Po prostu się zakochałeś. - Stwierdził. - Myślisz, że nie widać jak oczy ci błyszczą gdy piszesz? Jaki jesteś wtedy szczęśliwy? Mylisz się, bo widać to doskonale.

***

Czyżby...?

Co myślicie?

Do przeczytania,
- HareHeart


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top