Rozdział ..16....
Orginalna piosenka :
,, The Jetset Life Is Gonna Kill You With ,, My Chemical Romance
Sorry za błędy !!!
*** ***
- Sis ! Uspokój się ... Przecież nic się nie stało - powiedział spokojnie brunet i objąć siostrę ramieniem
- Stanek i Ford jakoś to znieśli... - powiedziałem z pokrzepiającym uśmiechem na ustach . Dziewczyna spojrzała się na mnie i odwzajemniła krzywo uśmiech
- to nie ty masz dziecko na głowie - warknęła , a uśmiech nie schodził jej z ust ... rozumiem ją ... ale ma już 21 lat ! Nie jest dzieckiem ... a Gideon ( ojciec dziecka / dzieci ) na pewno jej nie zostawi .
Westchnąłem ciężko i wstałem w fotela . Spojrzałem z góry na dziewczynę , po starałem się by na mojej twarzy pozostał kamienny wyraz , a sam głos aby zimny jak lód .
- nie jesteś już dzieckiem Mabel , musisz SAMA brać odpowiedzialność za swoje czyny . Nie możesz oczekiwacz od nas nie wiadomo czego .
Stan to zaakceptował , ale dobrze wiesz że będziesz musiała SAMA na siebie zarabiać - powiedział chłodna i skutecznie omijałem wściekły wzrok swojego chłopaka . Dziewczyna spuściła wzrok i zacisnęła dłonie w pięści . Nie rażąco ich nawet spojrzeniem wyszedłem .
- urodzę je i wychowam ... - usłyszałem cichy głos brunetki , na co kąciki moich ust uniosły się lekko do góry
* Jest silna... da sobie radę * i z tą pozytywną myślą poszedłem do swojej NIEZALEŻNEJ kawiarni
( Autor . XD Mówiłam już jak bardzo kocham te 2 słowa ?
,, NIEZALEŻNA kawiarnia ,, ♡.♡ )
***
Minęło już z 4 godziny odkąd Bill poszedł do pracy .
W tym czasie udało mi się uspokoić Mabel i pogadać z wujami , a także Gideonem ...
( Gideon nie jest już kurduplem ... jest wyższy od Billa . Ściął włosy i zaczesuje je do tyłu ( ulizuje je XD ))
Siedzę na łóżku z założonymi słuchawkami , na kolanach mam gitarę ... chce grać ale za chiny nie mam pojęciami co ...
- Boredom ... - mruknąłem sam do siebie i zdjąłem słuchawki ...
( Boredom - nuda )
Siedziałem tak jakieś dwadzieścia minut zastanawiając się gdzie mógłbym pójść ... w końcu postanowiłem pomęczyć Cypher'a ... dziś nie powinno być tam zbyt dużego ruchu ...
Jak postanowiłem tak też zrobiłem . Wyszedłem z domu i ruszyłem lasem .
Po jakiejś godzinie dotarłem na miejsce .
Stanąłem przed urodziwym budynkiem o kolorze miętowym, ciemny dach i duże okna z czarnego szkła ... nad masywnymi dębowymi drzwiami widnieje napis
,, COOFFY ,,
Od razu poznałem pismo Billa ... te fikuśne staro modne litery ... tak dbałość o najmniejszy szczegół i precyzja ... muszę wyglądać jak jakiś debil ... stoję przed wejściem do kawiarni z wielkim rozmarzonym uśmiechem ...
Westchnąłem ciężko i wkroczyłem do budynku ...
Nie pomalowane ściany ... gola cegła ... kilka żyrandoli , podłoga z ciemnego drewna , jasne ( nawet jasne xD ) meble , dywany i jakieś plakaty ...
jak dla mnie ciepło i przytulnie .
Kilka osób siedziało przy stolikach , a inne przy ladzie.
Za ladą , przy kasie siedział pewien blondyn , który brzdąkał coś na gitarze . Najwidoczniej osoby znajdujące się w kawiarni z uwagą słuchały tej piosenki .
Usiadłem w koncie na kanapie i zacząłem słuchać , co takiego gra mój chłopak ...
Wpatruję w jej morderczy słój
Czasami gapię się godzinami
Ona nawet przekuła otwory, dlatego mogę oddychać
Zajęła ostatnią linijkę piosenki
A ja jestem najgorszym rodzajem
Faceta, z którym można dyskutować
Z którym tego nie znajdziesz
A od zeszłej nocy kłamię
Czy mogę okłamać i ciebie?
Zgoda,
Poddaję się
(Muszę to przełknąć)
To jest po prostu najtrudniejsza część życia
No dobra
Ona chce
By tym razem
To wszystko po prostu się skończyło
Zagubiony w jej rozkazach;
Ona ma zupełnie co innego na myśli
Sprawdź w hotelu "Piękna Śmierć"
To daje słaby odlot
Wywołuje zamglony wzrok
Dopóki nie wpadną gliny
Albo do nocy takich, jak ta
I od ostatniej nocy tkwię w tym samym miejscu
Czy mogę położyć się obok ciebie?
Zgoda,
Poddaję się
(Muszę to przełknąć)
To jest po prostu najtrudniejsza część życia
No dobra
Ona chce
By tym razem
To wszystko po prostu się skończyło
[x2]
Zakończę to
Ale chciałbym najpierw poznać twoje imię
I trzymam się
Mam nadzieję, że ty też
Och, skarbie!
Popadłem w tragedię; zawirowałaś tą komnatą na trzeźwo
Zgoda,
Poddaję się
(Muszę to przełknąć)
To jest po prostu najtrudniejsza część życia
No dobra
Ona chce
By tym razem
To wszystko po prostu się skończyło
[x2]
Zakończę to
Ale chciałbym najpierw poznać twoje imię
I trzymam się
Mam nadzieję, że ty też
Och, skarbie...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top