Rozdział 83
Chłopak grzecznie poszedł do pokazanego wcześniej pomieszczenia i ulokował się jak najdalej od łóżek z czerwonymi ozdobami.
Zwinął się w kłębek na swoim posłaniu. Ten mężczyzna był... miły. Krystian przejechał palcami po swoich ustach. Nadal czuł na nich tamten pocałunek. Wiedział, że były to marzenia ściętej głowy, ale naprawdę miał nadzieję, że facet dotrzyma swoich obietnic.
---
- Wstawać! - Ryknął czyiś głos. Krystian niepewnie otworzył oczy. Jakiś mężczyzna przechodził właśnie między łóżkami i dawał każdej osobie po jednej bułce i kubku wody. Chłopak przyjął swoje śniadanie i ze zdziwieniem zauważył, że nikt nie zaczął go jeść. Postanowił poczekać i zobaczyć dlaczego nikt nie rusza swojego posiłku.
Poczuł lekkie uderzenie paniki, gdy parę osób podniosło się ze swoich łóżek. Z przerażeniem zauważył czerwone dodatki w ich ciemnych strojach.
Więźniowie potulnie oddawali im swoje bułki. On również grzecznie oddał swoje śniadanie, choć jego żołądek zwijał się w supeł z głodu.
Nikt nawet nie zwrócił uwagi na fakt, iż jest tu pierwszą noc. Widocznie takie traktowanie było tutaj normalne.
Nagle stanęła przed nim dwójka dziewczyn.
- Chodź. - Warknęły do niego, po czym zaprowadziły go na stronę. Powiedzieć, że Krystian się bał to jak nic nie powiedzieć. On był przerażony. Przecież oddał swoje śniadanie. Więc czego od niego chcą?!
- Nowy, zgadza się? - Spytała jedna z nich. Ten kiwnął głową. Syknął cicho gdy poczuł silne uderzenie na policzku. - Wyjaśnię ci zasady. - Dodała i wymierzyła cios w jego brzuch. - Lubimy sobie sklepać jakąś ładną buźkę raz na jakiś czas, więc jeśli do ciebie przyjdziemy masz grzecznie dać się zbić, jasne? - Spytała. Chłopak kiwnął głową.
- Masz nie podbierać nam klientów. - Dodała druga, a potem schyliła się i spojrzała mu w oczy. - Bardzo tego nie lubimy. - Mruknęła i nachyliła się w stronę jego szyi. Krystian pisnął, gdy poczuł jak ostre zęby wbijają się w jego skórę.
- Słodziutki jest. - Zaświergotała pierwsza dziewczyna.
- Dosłownie. - Uśmiechnęła się druga, zlizując krew ze swoich ust.
- Pobawimy się jeszcze. - Rzuciła. - A teraz leć i pracuj. - Poleciła i klepnęła go w udo. Chłopak grzecznie poszedł we wskazane miejsce. Oparł się o ścianę i odetchnął drżąco.
---
Siedział na swoim łóżku, gdy przyszedł po niego Dwulicowiec. Złapał go za rękę i zaprowadził do jakiegoś pokoju. Chłopak domyślił się już po co tam idzie.
- Postaraj się. To ważny klient. - Szepnął mu na ucho, a potem postawił go w progu i zamknął za nim drzwi.
Krystian spojrzał przed siebie. Na dużym łóżku leżał otyły mężczyzna, około 50.
- Och, kurwa. - Sapnął, gdy zobaczył go w progu. - Widzę, że poważnie potraktowali mój rozkaz ,,Chcę ślicznego szczeniaka". - Mruknął do siebie, po czym poklepał miejsce obok. - Chodź tu, mój śliczny. - Zacmokał.
Chłopak wszedł na łóżko i uklęknął obok niego, kładąc dłonie na uda i spuszczając głowę. Zauważył, że ta pozycja wyjątkowo podobała się dominującym.
- Jak ci na imię, hm? - Zagaił, kładąc dłoń na jego udo.
- K-krystian, sir. - Mruknął chłopak. Zamknął oczy, gdy poczuł, jak ręka tego obleśnego typa przesuwa się coraz wyżej.
- Słodki z ciebie chłopczyk. - Szepnął zadowolony jegomość i rozłożył się wygodnie na łóżku. - No, księżniczko. Pokaż, że jesteś wart swojej ceny. - Rzucił i skrzyżował ręce pod głową. Chłopak walczył chwilę z mdłościami, ale finalnie przemógł się. Powtarzał sobie słowa tamtego mężczyzny, który głaskał go po głowie. Nie zostanie tu na zawsze. Wystarczy, że przeżyje parę dni.
---
Zadowolony grubas wstał z niego.
- No, mieli rację. - Cmoknął zadowolony, zapinając swoje spodnie. - Naprawdę jesteś wart tych pieniędzy. - Uśmiechnął się i klepnął jego pośladek. - Do zobaczenia, suczko. - Pożegnał się, po czym wyszedł.
Krystian musiał poświęcić chwilę na wyrównanie oddechu. Mimo jego usilnych starań, jego oddech zamiast się uspokajać, robił się coraz bardziej drżący. To była chyba najobrzydliwsza rzecz jaką zrobił w całym swoim życiu. Łzy wypełniły jego oczy. Chłopak syknął na ból dolnych partii ciała. Zresztą, nie tylko one go bolały. Całe jego ciało było cholernie przeciążone, ponieważ okazało się, że jego klient przepadał za kładzeniem się na swojej zabawce. Krystian myślał, że wyzionie tam ducha.
Nagle drzwi otworzyły się.
- I co ryczysz? - Spytała jedna z dziewczyn, które zaczepiły go wcześniej.
- Daj mi spokój-! - Wyszeptał.
- Co powiedziałeś?! - Wydarła się. Wskoczyła na łóżko obok niego i wymierzyła mu porządny cios w brzuch. Chłopak zwinął się w kulkę na łóżku. Zaczęła regularnie okładać jego ciało. Uderzenia były krótkie, ale za to mocne.
- Co ty mu robisz?! - Warknął jakiś głos.
- Daję lekcję. - Odparła spokojnie. Dwulicowiec złapał ją za ramię i wyrzucił z sali. Podszedł do niego i przejechał dłonią po jego torsie.
- Idź się wytrzeć. Za pół godziny masz następne zlecenie. - Poinformował go, po czym wyszedł. Chłopak zaniósł się płaczem.
---
W końcu jednak wstał i poszedł do łazienki. Wytarł się z krwi i spermy, a potem przemył twarz zimną wodą. Czuł się fatalnie. A wyglądał jeszcze gorzej. Jego skóra już miała parę siniaków, a chłopak był pewien, że za niedługo cały będzie nimi pokryty.
Krystian prawie dostał zawału gdy usłyszał dźwięk otwieranych drzwi. Wszedł przez nie mężczyzna w garniturze. Miał poważny wyraz twarzy, jasne, chłodne oczy oraz blond włosy. Na widok chłopaka na łóżku kącik jego ust poszybował nieco w górę.
- Mieli rację... - Mruknął podchodząc do młodszego. - Ich najnowszy nabytek to 8 cud świata. - Szepnął prosto w jego usta. Przycisnął go do siebie. Chłopak spanikował nieco, czując jedno twarde miejsce na ciele swojego nowego klienta. - Cicho, kotek. - Mruknął facet. Wyjął z kieszeni parę kolorowych wstążek. Jedną związał chłopakowi ręce i przywiązał je do ramy łóżka. Drugą związał jego nogi, które również przyczepione zostały do mebla. Mężczyzna naciągnął na dłonie rękawiczki. A następnie wyjął drewnianą deseczkę. Chłopak zamknął oczy.
- Im głośniej będziesz krzyczał, tym mocniej będę bił. - Ostrzegł facet. Wziął pierwszy zamach. Krystian zdusił jęk. Dłoń z deseczką znów się uniosła. Tym razem chłopak dostał w udo. Nie był w stanie powstrzymać cichego syku, który wyrwał mu się z ust. Mężczyzna wyszczerzył zęby.
---
Dzień zlewał się z nocą.
Gwałt, bicie, sen, prysznic, znowu gwałt, znowu bicie, jakieś okruchy wrzucane na szybko do ust, sen...
To nie było życie.
To były tortury.
***
Do przeczytania,
- HareHeart
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top