Rozdział 4
*** Perspektywa Dipper'a ***
Cichy syk bólu wydobył się z moich ust ... poczułem jak drut przesunął się do góry , oddzielając cześć mięśni i skury od kości .
Set usiadł na ziemi i bacznie mi się przyglądał , mówiąc coś przy tym szybko
Nie mogłem jednak zrozumieć żadnego słowa ... wszystko zlewa się w jedno ... czuł jak powoli tracę kontakt z otoczeniem ...
Czy to wina bólu ? ... raczej nie ... może trucizna ? ...
Ból i krew spływająca do mózgu , cholernie mnie otumaniają ...
Nie wiem ile to zajęło ...
... Zemdlałem ...
Gdy się obudziłem byłem sam ... leżałem na ziemk ... ledwo mi się udało podnieść na łokciach , do pozycji siedzącej ... moja dłoń nie świadomie powędrowała do jednej ze stup ...
Nie czuję jej ... to tak jakbym dotykał surowego mięsa ... to właśnie czuje ... mięso ... i nic więcej ... żadnego impulsu , świadczącego że obiekt ten należy do mnie ...
Czuje ... emm ... nic nie czuje ...
Nie odczuwam strachu ... paniki , czy bezradności ... nic ...
Może to przez to , że jestem otępiały z powodu dużej utraty krwi ?
Może ...
,, jedyna co wiem to , to że nic nie wiem ,, ... głupie cytaty ..
Po nieokreślonym czasie , z nów zemdlałem ...
*** ***
Sorry za błędy xD ale przed chwilą skończyłam pisać xD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top