When it gets hard

info: więc ten rozdział jest krótki, ale napisany przez cudowną autorkę @pokolokon która ma wielki talent i chciała wam coś napisać, oczywiście rozdziały wrócą do normalnej długości ale pisanie rozdziałów może być dłuższe przez to że ja chodze teraz do bardzo wysokiej szkoły i daje to na miejsce pierwsze ♥ Miłego czytania 

Po tym co się wydarzyło w dzień moich urodzin, długo rozmyślałem. Nie mogłem zasnąć pół nocy, a kiedy już w jakiś sposób zmrozylem oko, przez cały czas śnił mi się Harry. Nie żeby to były złe sny, wręcz przeciwnie. Ale cóż. Nigdy nie sądziłem, że tak sprawy się potoczą.

Oczywiście, to co zrobił Harry było bardzo miłe z jego strony, ale nigdy nie sądziłem, że posunie się do czegoś takiego. Może miłe to mało powiedziane. Cudowne, idealne, wymarzone. A ja głupi stchórzyłem. Najzwyczajniej w świecie się tego przestraszyłem.

Jeśli to zmieniłoby między nami naszą relację, bardzo bym się zawiódł. Na sobie i na nim. Dlatego przerwałem pocałunek. Co nie znaczy, że nie chciałem, aby go kontynuować. Harry jest dla mnie bardzo ważny. Można by powiedzieć, najważniejszy na świecie, razem z rodziną. I nie wyobrażam sobie nie utrzymywać z nim kontaktu.

Cóż, przynajmniej wtedy tak myślał.

Od czasu tego dnia, minęło sporo porządnych lat. A w tym czasie, dużo się wydarzyło.

Louis przemyślał to co zrobił, to co między nimi się wydarzyło, i postanowił porozmawiać z nim na następny dzień. Lecz nie przyszedł do szkoły. Tak samo na drugi dzień, później czwarty, aż w końcu zrobił się tydzień. Oczywiście, Louis miał najgorsze myśli, że to przez niego i to wszystko to jego wina. Gdy jednak przyszedł z wizytą pod dom Harry'ego, nikogo nie zastał. Mieszkanie wydawało się być opustoszałe, ponieważ Louis specjalnie zajrzał przez okno do środka. Nie było tam żadnych, antycznych mebli, takich jakie wręcz ubóstwiała pani Styles, ani tym bardziej żywej duszy. Wyglądało to na przeprowadzkę.

Louis nie mógł tak po prostu się do tego przekonać, więc następnego dnia zajrzał do sekretariatu szkoły, z zapytaniem o Harry'ego. Okazało się, że jego wszystkie dokumenty zostały zabrane, a jego mama wypisała go ze szkoły.

I w tym momencie cały świat Louisa legnął w gruzach. Niezliczone próby skontaktowania się z Harrym poprzez telefony czy maile, kończyły się fiaskiem. Na końcu i tak przyszedł zbyt wysoki rachunek za połączenia, przez co dodatkowo miał problemy.

Przez jego stratę, popadł w lekką depresję. Nie chciał wychodzić z domu, całymi dniami leżał tylko w łóżku i nie chciał z nikim rozmawiać. A myśl, że nikt nic kompletnie nie wie, dołowała go jeszcze bardziej. Bo przecież nie można tak zniknąć bez śladu, prawda?

Z czasem zaczęło się poprawiać. Louis wyszedł na światło dzienne, oczywiście nie z własnej woli. Gromadka przyjaciół, którzy gdzieś tam jeszcze o nim pamiętali, postanowiła poprawić mu humor.

Dni zaczęły wolno płynąć, aż do czasów egzaminów. Zdał je i ukończył liceum z wyróżnieniem. Oczywiście, najgorzej poszła mu matematyka. Dostał się na swoje wymarzone studia fotograficzne i zaczął się pilnie uczyć. Podjął pracę w jednym z mniejszych studiów fotograficznych jako pomagier, i tam zagościł przez długi okres. 

Jego kariera zaczęła rosnąć, kiedy to przyjaciel i kolega z pracy, Liam, wysłał jego portfolio do jednej z agencji modelingowych, która urządzała właśnie konkurs na nowego fotografa. Oczywiście zrobił to bez wiedzy Louisa. Ten stwierdził, że to bez sensu, bo nie jest profesjonalistom, a zdjęcia robił tylko swoim koleżankom. Jak się później okazało, agencja przyjęła jego zgłoszenie i zatrudniła go. Nie mógł w to uwierzyć, a Liamowi będzie dziękować do końca świata.

Tak więc teraz zajmuje posadę głównego fotografa w agencji PrePrimiere, która współpracuje m.in. z Versace, Gucci i wieloma, innymi prestiżowymi markami. Czyli sam top. Louis znajduje się praktycznie na szczycie. Cała Anglia została objęta jego obiektywem. Aby umówić się z nim na sesję, trzeba czekać z pół rocznym wyprzedzeniem. Praktycznie się o niego biją.

To niesłychane, jak taki nieszczęśliwie zakochany chłopczyk, zaszedł tak daleko. Oczywiście, nic by z tego nie było, gdyby Liam nie wysłał im tego portfolio. Od tego dnia, życia Louisa nabrało szaleńczego tempa. Jednak w końcu może robić to, w czym jest naprawdę dobry. I nie musi używać do tego matematyki.

Tak więc stoi teraz wysoko, patrzy na wszystkich z góry, a myśli o Harrym, skończyły się w dniu, kiedy zrozumiał, że jemu nigdy na nim nie zależało. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top