1. Nowy wynalazek
Był piękny słoneczny dzień. Ja z Ferbem jak zwykle siedzieliśmy sobie pod drzewkiem i spoglądalśmy na plany, w pewnym momencie pomyślałem "Jak ten czas szybko leci... Fajnie by było, gdyby się zatrzymał choć na chwile", po czym mnie olśniło.
Ej, Ferb! Wiem już, co będziemy dziś robić! - powiedziałem do Ferba, po czym zamówiliśmy wszystko, co potrzebne
W tym momencie przyszła Izabela.
Cześć Fineasz! - powiedziała słodko
Cześć Izabelo. - odpowiedziałem
Co dziś robicie? - Zapytała
Zatrzymujemy czas - rzekłem
[Pov. Izabela]
Wtedy pomyślałam sobie: "O Boże, w końcu będę mogła pobyć z Fineaszem sam na sam... I ta chwila nigdy się nie skończy" - po czym sie uśmiechnęłam i rzekłam
Pomogę wam!
Super, wiedziałem, że mogę na Ciebie liczyć - rzekł Fineasz
Zarumieniłam się lekko i poszłam im pomóc, chwilę potem dołączyli Baljeet i Buford (pewnie też przyszli pomóc...). Minęło pół godziny, wszystko było gotowe, już nie mogłam się doczekać, kiedy to czas zatrzyma się tylko dla nas.
To co, Fineasz? Działamy? - zapytałam z ciekawości
No pewnie! - rzekł Fineasz, po czym razem włączyliśmy maszynę do zatrzymywania czasu, lecz coś nie zadziałało.
O rany i co teraz? - spytałam
Widocznie o czymś zapomnieliśmy - odpowiedział Baljeet
Niemożliwe! - wykrzyknął Buford
Czekajcie, czekajcie. Na pewno jest jakieś wytłumaczenie, dlaczego maszyna nie działa. - Tutaj Fineasz pewnie ma jakąś teorie
[Pov. Fineasz]
Zastanawiałem się, co mogło pójść nie tak. Nagle mnie olśniło.
Olśniło mnie! Izabelo, pamiętasz może wehikuł czasu w muzeum? - spytałem
Tak, pamiętam. - odpowiedziała
To właśnie tam jest ostatnia część, która sprawi, że maszyna będzie działać. - rzekłem
Oj bracie, czyli znowu podróżujemy w czasie, co? - Ferb odpowiedział z zażaleniem
Nie będziemy podróżować w czasie, choć fajnie by było to powtórzyć. Chodzi mi o to, że tam jest ostatnia część, która odpowiada za zarządzanie czasem. Dlatego w połączeniu z maszyną do zatrzymywania czasu będziemy mogli zatrzymać czas. - rozgadałem się, zanudzając przy tym Buforda, który zwykł zasnąć.
A co, jeśli potem utkniemy w czasoprzestrzeni? - spytał przerażony Baljeet
Nie utkniemy, zaufaj mi. - uspokoiłem
Ja ci ufam. - zapewniła Izabela
Ja też ci ufam, bracie - powiedział Ferb
W pewnym momencie przyleciała Fretka...
Co wy do diabła robicie? - wykrzyczała Fretka na cały głos
Zatrzymujemy czas. - odpowiedziałem
Macie dziś przechlapane... Niech no tylko mama sie o tym dowie. - powiedziała złowrogo Fretka, która zresztą w trybie natychmiastowym zadzwoniła do mamy
To kto idzie ze mną do muzeum? - zapytałem
Ja! - odpowiedziała i podeszła do mnie Izabela z wyrazem ogromnej chęci
W takim razie ja idę z Izabelą do muzeum po tą część! Pilnujcie maszyny, dobrze?! - ogłosiłem
TAK JEST! - odpowiedzieli Baljeet, Buford i Ferb
Ja z Izabelą poszliśmy do muzeum, Izabela od razu pobiegła do wehikułu czasu i gdy już miałem zabrać się za rozmontowanie tej części, nagle... Izabela pociągnęła za spust i trafiliśmy do niedalekiej przyszłości...
Co sie stało? - zapytałem
Izabela patrzy, najpierw w lewo, potem w prawo, wszystko się jakoś zmieniło, ja zaś nieco zmieszany przez chwile nie mogłem się ruszać (i tu autor chyba też byłby w głębokim szoku, ale wracajmy), myślałem "Czy Izabela użyła go?"... W końcu nie wytrzymałem i spytałem.
Czy ty właśnie użyłaś tego wehikułu? - spytałem
Tak! Spróbuj mnie złapać! - rzekła Iza, po czym uciekła
Izabelo! Wracaj tu! - krzyknąłem
IZABELO! - krzyknąłem głośniej, po czym rozpocząłem poszukiwania
Hej wam, mam nadzieję, że pierwsza część się wam spodobała. Jest to moja pierwsza książka w sumie, więc proszę o wyrozumiałość. Samo wymyślenie, co sie będzie dziać w tej części zajęło mi naprawdę sporo czasu, ale myślę, że źle nie jest. Pozdrawiam cieplutko.
~FFlynn
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top