Miesiąc z Phantomhive'm (III)

Twoja służąca kazała jechać ci na miesiąc ponieważ będzie remont w posiadłości. I była by prostsza praca, a skoro tak dawno nie widziałaś się z Cielem to warto z nim spędzić więcej czasu. Spakowana udałaś się z chłopakiem do karety, przypomniałaś sobie jak pierwszy raz widziałaś rezydencję. 

- Jesteśmy. Pamiętasz?

- Tak! 

-Masz przygotowany pokój Sebastian wskaże ci drogę.

- Witam panienkę, proszę za mną. Dostosowałaś się do polecenia lokaja i udałaś się za nim. Ciel rzeczywiście się postarał cały pokój składał się z fioletowej tapety, łóżko z baldachimem wazon z białymi różami...

- Podoba ci się?

- Bardzo.

- Dobrze, zatem chodźmy na obiad, Sebastianie co dzisiaj?

- Risotto

- Wspaniale, chodź {T/I}. Podczas obiadu wspominaliście dobre chwile. Brakowało ci tego, bardzo tego potrzebowałaś, JEGO potrzebowałaś. Po skończonym posiłku, Ciel by ci się przypomniały stare dobre czasy zaprowadził cię do ogrodu.

- Ahh z tym ogrodem są tak dobre wspomnienia...

- To prawda, trochę został udekorowany w stylu japońskim przez Sebastiana. 

- Najbardziej podoba mi się ta fontanna. Jest przepiękna.

- To prawda, też tak uważam. Ciel cały czas przyglądał się tobie, widział jak bardzo się zmieniłaś, jak bardzo wyładniałaś przez te wszystkie lata.

- Pamiętasz jak powiedziałem, że masz głos jak anioł i nie powinien się marnować?

- Tak, byłam jeszcze tą wstydliwą dziewczynką, nadal trochę jestem w sumie. 

- Nigdy jeszcze nie słyszałem jak śpiewasz, zaśpiewaj mi coś, proszę.

- Tutaj? 

- To wiesz co może chodźmy do mojego pokoju. Jak powiedział tak zrobiliście, stwierdziłaś że zaśpiewasz "Faded" a Ciel był wsłuchany w ciebie z odrobiną zahipnotyzowania, był kompletnie zauroczony twoim wielkim talentem gdy skończyłaś otrząsnął się.

- To było coś cudownego, jestem pod wrażeniem {T/I}. W tej właśnie chwili przyszedł do was Sebastian.

- Paniczu, Panienko musimy iść do miasta.

- Po co chcesz iść do miasta Sebastianie??? Poza tym gdybyś zdążył byś wysłuchał anielskiego śpiewu tej młodej damy. Za każdym razem gdy Ciel mówił tak o tobie rumieniłaś się momentalnie, został w końcu tak wychowany jak najlepszy dżentelmen. 

- Mam już dużo rzeczy Sebastianie

- A ja aż za dużo sukienek.

- Ale, paniczu zostałeś umówiony do fryzjera muszą, paniczowi wymodelować włosy.

- Ja również miałam iść do fryzjera muszę obciąć włosy. Ciel zrobił wielkie oczy i wpatrywał się w ciebie raz na włosy i raz w twe oczy.

- Ale ty masz tak piękne włosy, to one dają ci tyle uroku, dlaczego chcesz się ich pozbyć?

- Ponieważ moja grzywka nie jest dobrze zrównana z włosami poza tym będzie mi bardziej komfortowo,  nienawidzę ich tak cały czas układać.

- W takim razie chodźmy, kareta już gotowa.

***

Kiedy weszliście do karety i zajęliście swe miejsca na wygodnych fotelach wpatrywałaś się z nawykiem cały czas w okno. Było dosyć cicho, lecz czułaś jak Ciel świdruje cię wzrokiem od twoich nadal jeszcze długich włosów do samego dołu twojej sukni. Skrzyżowaliśmy spojrzenia na co trochę się zarumienił i nie zdążył odwrócić głowy. Jego oko było niebieskie jak za dawnych dziecięcych lat, wpatrywałaś się tylko w jedno ponieważ drugie było przysłonięte piracką czarną przepaską. Gdy tak na siebie patrzyliście Sebastian otworzył wam drzwiczki i nakazał wysiąść. Jak długo tak na siebie patrzyliście, zatraciliście się czy co? Wygramoliliście się z karety a waszym oczom ukazało się serce Londynu, big ben wskazywał godzinę 14:50, przez te 10 minut rozmawialiście, śmialiście się i było wam naprawdę przyjemnie, w końcu gdy dotarliście na miejsce, fryzjer poprosił pierwszego Ciela.

- Panie Phantomhive, zapraszam. Ciel grzecznie podszedł i usiadł na fotelu, a fryzjer nałożył mu fartuch i zaczął swą robotę. Ciął nożyczkami rytmicznie by zadbać, żeby  fryzura chłopaka była jak najbardziej idealnie obcięta. Przyglądałaś się ruchom fryzjera, z jaką dokładnością obcinał włosy Ciela i przeszedł do ich układania. Po skończonej robocie, Ciel miał pięknie umodelowane włosy, wpatrywałaś się w niego przez chwilę.

- Ej...{T/I} teraz ty. Otrząsnęłaś się na co on zachichotał, a ty weszłaś na fotel a fryzjer tylko trochę obciął twoje włosy, i zaprosił cię do mycia. Po skończonym "masażu" fryzjer z taką samą dokładnością  jaką robił wcześniej obcinał twe włosy by nie pominąć żadnego pasma, gdy skończył przeszedł do modelowania, zaczął suszyć, przekręcając twe włosy, przy okazji drażnić twoją skórę przy głowie gorącem. Usatysfakcjonowana nowym wyglądem podeszłaś w stronę Ciela.

- Miałaś rację wyglądasz jeszcze ładniej.

- Dziękuję, ty też. Szczęśliwi wróciliśmy do domu, rozmawiając o Elizabeth. 

- Ona jest twoją narzeczoną? Zapytałaś z nutką smutku.

- Tak, nie miałem żadnego wyboru.

Gdy weszliśmy dom był pełen dekoracji, i przybiegła służba.

- Co tu się stało? Zapytał z lekkim poirytowaniem 

- To wszystko przez tą wariatkę! 

- Jaką wariat...Nie dokończył gdyż pojawiła się Elizabeth z prędkością światła.

- I jak ci się podoba Ciel?? Fantastycznie czyż nie??

- No...tak ale o co chodzi?

- No Bal jest pamiętasz? Chciałeś taki wyrządzić, ale zrobiłam to dla ciebie, jest pięknie prawda? prawda?? Widziałaś że chłopak był zmieszany tą całą akcją więc wykorzystując to odezwałaś się.

- Hej, Elizabeth pamiętasz mnie?

- Kim jesteś?

- To ja {T/I} ta od lalek i lśniących włosów.

- A właśnie co z nimi?

- Ja i Ciel byliśmy właśnie u fryzjera i...

- TY i Ciel? Wiesz że ja i Ciel jesteśmy zaręczeni?

- Tak. Uśmiechnęła się ironicznie, co było bardzo widać i przytuliła.

- Tak baardzo tęskniłam. To bardziej brzmiało jak "Zamordowałabym cię gdybym mogła." Później patrzyłam jak ta biega i krzyczy zauroczona swoją robotą. Była chwila ciszy w której gapiłaś się z zaskoczeniem na dziewczynę. Lecz Ciel zaczął:

- Hej, *łapię cię za nadgarstki* chodź ze mną na ten bal, będzie fajnie, przyjdź dzisiaj o 20:00.

- A co z Elizabeth? Spytałaś lekko przestraszona, nie chciałaś ponosić konsekwencji za to co zrobisz.

- Nią się nie przejmuj, jestem zmuszony by się z nią ożenić, poza tym to moja kuzynka. Za nim miałaś wydać choć jedno słowo przybiegła Elizabeth złapała za ramię Ciela i "porwała" go krzycząc: 

- Chodź muszę ci się pokazać w nowej sukience!!!! A za nią Ciel:

- To jak {T/I}?!!

- Przyjdę! Otworzyłaś drzwi do pokoju położyłaś się na łóżku i rozmarzałaś o wcześniejszej sytuacji.

Taak to fryzura Touki Kirishimy z Tokyo Ghoul. Aktualnie mam takie włosy jakby co XD. Pozdro :**





Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top