100

- Ja pójdę z Percym - dodała. - A potem do was dołączymy... Albo pójdziemy tam, gdzie będzie trzeba.

- Tylko bez zbaczania z drogi, wy dwoje - odezwał się ktoś z tyłu. Rozległy się chichoty, ale postanowiłem dać spokój.

-Annabeth "Ostatni Olimpijczyk"

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top