|Special|

Michael's pov
Jezuu. Byliśmy w klubie dopiero jakieś półtorej godziny a Luke już jakieś 50 razy chciał wyciągnąć na parkiet żeby obczaić (n/a jak to brzmi) jakieś dziewczyny. Oczywiście dopiero kiedy za karzdym razem odmówiłem schlał się w trzy dupy. Zachowywał się jak idiota. Słodki idiota. Potem chwilę potańczył (czytaj: zataczał się w rytm muzyki) W końcu usiadł a raczej wywalił się na wyskoski stołek przy barze pomiędzy mną a Calumem. Chwilę rozmawiali. Luke nachylił się nad brunetem ale ten go odepchnął i odwrócił w moją stronę po czym szybko zniknął w tłumie. Chciałem szybko za nim pobiec ale blondyn się na mnie uwiesił.
- Mich...Michael - wybełkotał - Kocham cię - miałem nadzieję że to prawda a nie tylko gadanie po pijaku.
- Coo? - zapytałem zdziwiony. Spojrzałem na Luke'a. Chłopak zrobił się strasznie blady. Wiedziałem że to nie wróży nic dobrego. Szybko wstałem, cały czas podtrzymując go. Jest ode mnie cięższy i wyższy więc nie było łatwo utrzymać go w pionie. Z niemałym wysiłkiem doszliśmy do toalety. Pomińmy fakt że najpierw weszliśmy do damskiej.
Kiedy tylko weszliśmy do męskiej Luke od razu oderwał się ode mnie. Było mi znacznie lżej. Zaraz potem zostałem przyparty do ściany. Stałem twarz w twarz z blondynem. Chłopak zaczął delikatnie całować mnie wzdłuż szyi idąc coraz wyżej. W końcu zaczął muskać moje usta. Nogi się ugięły pode mną ale w końcu oddałem pocałunek. Od chłopaka wyraźnie było czuć alkohol ale to mi nie przeszkadzało. Blondyn przyciągnął mnie do siebie tak że stykaliśmy się klatkami piersiowymi i zaatakował moje usta tym razem ze zdwojoną siłą. W pewnym momencie wplotłem palce w blond włosy chłopaka i przyciągnąłem go jeszcze bliżej siebie. Nie pohamowanie w moich spodniach powstał namiot. Luke pewnie to wyczuł bo zaraz potem zaczął dobierać się do moich spodni. Nagle usłyszałem odgłos otwieranych drzwi.
- Michael! Luke... - zapewne nigdy nie zapomnę jego miny. Niebieskooki też zauważył Caluma i prawie natychmiastowo podniósł się z kolan niemalże wywracając się.
- Tooooo ja już możę pójdę - wyrzucił z siebie i wyszedł z toalety z ogromnym rumieńcem na twarzy. Szybko podciągnąłem spodnie na ich miejsce i pobiegłem za chłopakiem zostawiając Luke'a samego.

Calum's pov
- Do zapamiętania: Kiedy Luke i Mike gdzieś znikną na imprezie nigdy ich nie szkuać - mówiłem sam do siebie. Po chwili dogonił mnie Michael.
- Do niczego nie doszło -powiedział jakbym tego nie zauważył. Miałem zamiar tylko wam powiedzieć że zaraz się zbieramy.
- No to chodźmy po Luke'a i możemy iść - moją twarz znowu oblał wyraźny rumieniec na samo wspomnienie tego co zaszło.
- Ok. Ale wyprowadź go przed klub. Ja idę odpalić samochód - odparłem i ruszyłem w stronę wyjścia.

Zaczynałem się niepokoić. Chłopaków nie było już dobre pół godziny. Kiedy zauważyłem ich wychodzących z klubu odetchnąłem z ulgą. Kiedy wsiadali zapytałem:
- Co wy tam tak długo robiliście?
- Nie chcesz wiedzieć...
- Tylko nie mów że... - moja twarz już po raz któryś z kolei była cała czerwona.
- Nie nie - roześmiał się czerwono włosy - można powiedzieć że trochę za dużo wypił - nie musiałem się o nic więcej pytać.

Pod domem blondyna było ciężko. Dosłownie. Luke zasnął w samochodzie i byliśmy zmuszeni go przenieść. Oczywiście niebieskooki nie był najlżejszy więc był problem ale w końcu udało się.
- To co? Jedziemy do mnie ? - zapytał Mike.
- No chyba tak - odpowiedziałem.
- Poczekaj tylko zrobię jeszcze jedną rzecz - Michael wszedł do kuchni i po chwili wrócił - Już możemy iść- oznajmił.

Luke's pov
*Rano*
- Cholera co się wczoraj wydażyło? - zapytałem sam siebie. Oczywiście jak zawsze wypiłem trochę za dużo i teraz nic nie pamiętam.

A więc jest obiecany special. Dziękuję za pomysł MsLSMerrell.
Nie było co prawda scen +18 (poprostu nie umiem takich scen pisać). Więc jeszcze raz dziękuję wszystkim którzy czytają, gwiazdkują i komentują. Jako że mamy już 1k wyświetleń jeszcze jedno ogłoszenie. Od teraz spod karzdego rozdziału będę wybierać 1 najbardziej kreatywny/ który najbardziej mi się spodobał komentarz. Koniec ogłoszeń i zapraszam do komentowania :) (nic na siłę)
Ps. Nie mogę dodać rzadnej piosenki :(

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top