|10|

Caulm's pov
Mikey siedział wtulony we mnie na kanapie kiedy Luke opowiadał mu jak ja się tu znalazłem. Poznałem tego chłopaka zaledwie półtorej tygodnia temu a już wiele zyskał w moich oczach. Wpuściła mnie jego siostra. Wszystko było umówione a Michael nic nie wiedział. Przed spotkaniem z chłopakiem bardzo się stresowałem. Myślałem że będzie obrażony czy coś ale przywitał mnie z otwartymi ramionami. Energia jaką miał w sobie mój przyjaciel wciąż mnie zaskakiwała.
- Ehm... Luke.
- Tak?
- Mogę pójść już do mnie? - szybko zapytał Mike.
- Niespodzianka ci się nie spodobała - zapytał blondyn z wyraźnym smutkiem.
- Nie, nie o to chodzi. Poprostu chciałbym spędzić trochę czasu z tym azjatą.
- Hej! Ile razy mam powtarzać. NIE JESTEM AZJATĄ! - włączyłem się do rozmowy.
- Dobra. Nie jesteś. To idziemy do mnie? - czerwonowłosy zapytał wyraźnie posekscytowany.
- Ale wrócicie? - zapytał smutno Hemmings.
- Tak wrócimy - odpowiedział Mike i szybko wyszliśmy.

Michael próbował otworzyć drzwi. Zaśmiałem się krótko i przekręciłem klucz za niego.
- Kiedy się w końcu nauczysz otwierać drzwi? - zapytałem żartobliwie.
- Kiedy ty przestaniesz mnie wyręczać - burknął.
- No nie złość się - uśmiech natychmiast pojawił się na jego twarzy - a teraz opowiadaj co u ciebie.
- Nic szczególnego się nie stało. Ciekawi mnie bardziej co u ciebie? Dlaczego wyjechałeś?
- Rodzice postanowili że muszę się bardziej zaangażować w piłkę nożną. Dostałem propozycję z jednej z najlepszych klubów sportowych w europie. Postanowili wyjechać nie pytając się mnie o zgodę. Dowiedziałem się dopiero tydzień przed wyjazdem. Nie chciałem cię tu samego zostawiać. Nie byłem pewny czy sobie sam tu poradzisz. I tak presja była tak ogromna że zrezygnowałem z piłki. Nadal mieszkam z rodzicami ale kiedy Luke zaproponował mi to spotkanie odrazu się zgodziłem. Moja rodzina próbowała protestować bo uważa że masz na mnie zły wpływ. Jednak się cieszę że znowu cię widzę i nie znowu w kałuży krwi - chłopak wtulił się bardziej we mnie. Mogłem o tym nie wspominać. Po chwili poczułem mokry ślad na mojej koszulce. Objąłem mocniej Michaela i pozwoliłem usiąść na kolanach. Kiedy już się uspokoił, leżał przez chwilę po czym spróbował wstać. Bez skutku. Przytrzymywałem go. Po takich napadach potrafił robić różne głupie rzeczy. Nie miałem pojęcia czy Luke wiedział że Mike ma czasem takie napady histerii, płaczu i takich tam. Czasami po wspomnieniu o jego historii a czasem zupełnie bez powodu. Jednak nie będę się wtrącać między nich.
- Cal? - zzamyślenia wyrwał mnie jego szept.
- O co chodzi? - zapytałem patrząc w te jego zielone oczy.
- Mogę ci coś powiedzieć? - zapytał jakby mi nie ufał.
- Tak a o co chodzi?
- Ale obiecasz że nikomu o tym nie powiesz?
- Tak obiecuję - chłopak wziął głęboki wdech. Zaczynałem się bać co chce mi powiedzieć.
- Zakochałem się - odetchnąłem z ulgą. Po chwili zacząłem przyswajać co właśnie powiedział. Wytrzeszczyłem oczy na Michaela.
- Co.... ty.....jak....w kim? - zdążyłem wydukać. Mike nie miał nigdy nikogo i nigdy się nie zakochał. Jak ten rok go zmienił.
- Yyyyy.... w Luke'u - powiedział cicho.
Niepowiem, niespodziewałem się tego. Czerwonowłosy spojrzał na mnie z wyczekiwaniem.
- Wow nie spodziewałem się tego - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
- Pamiętaj obiecałeś - wstał i skierował się w stronę kuchni. Szybko podążyłem w jego ślady. Zjawiłem się tam w momencie w którym już trzymał nóż...

Luke's pov
Po paru godzinach samotnego siedzenia zaczęło mi brakować Mikeya. Luna znowu gdzieś wyszła. Rodzice zadzwonili że jutro wracają i mają nadzieję że dom jeszcze stoi. Zabrałem się za sprzątanie. Za te wszystkie papierki mama by mnie zabiła. No cóż taka rodzina. Kiedy dom wyglądał już czyściej, usłyszałem pukanie do drzwi. Podszedłem do drzwi. Spodziewałem się Michela a nie jego.
- Ashton -zmierzyłem chłopaka wzrokiem.
- Jest Luna? - zapytał pogodnie.
- Nie ma. Czego od niej chcesz?
- Mogę na nią tu poczekać? - nawet nie zaczekał na odpowiedź i wszedł do domu.

Mój czas a raczej jego brak chyba już zauważyliście. Co mogę powiedzieć? Za niedługo dobijamy do 1k więc zrobię jakiś special. Przyjmuję propozycje w komentarzach. Mam dylemat
A) Cal zamieszka u Mikea
czy
B) Calum wróci do Europy i nigdy więcej nie wróci.
Zapraszam do głosowania.(Równierz w komentarzach)
A więc dochodząc do końca ogłoszeń parafialnych next za 15 vote i 6 komentarzy. Dobijecie?
Ps. Najchętniej widziane propozycje bo naprawdę nw co robić :(

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top