Gejfiut i patelnio.

*Ekipa wchodzi do sklepu( "Tesco"). Wchodzą na dział z napojami.*

Piotrek: Chłopaki!!!!

Michał: Co jest Pio?

Pio: *pokazuje butelkę "Zbyszko. Trzy grejpfruty"* Pomyśleli o naszym gatunku!
Geje górą!!

Kamil: *zakrywa mu usta* Ale nie muszą o tym wszyscy wiedzieć!

Pio: Wstydzisz się mnie?

Kamil: *patrzy niezdecydowany* Szczerze?

Pio: Tak.*mówi twardo*

Kamil: Tak.

Pio: Ale czemu?! Nie kochasz mnie już!*wymachuje rękami na wszystkie strony*

Kamil: Kocham, ale czasami zachowujesz się karygodne.

Pio: Niby kiedy?!

Kamil: Na przykład teraz!

Pio: Nienawidzę Cię! To koniec!*wychodzi oburzony*

Kamil: *odchodzi i wraca z patelnia w ręce*

Michał: Po jakiego chuja Ci tapatelnia?!

Kamil: Nie chcebyć ze mną po dobroci, to będzie na siłę.*idzie za piotrkiem*





Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top