Rozdział 44
Uwaga w rozdziałe pojawiają się treści +18. Czytasz to na własną odpowiedzialność!
Lena
Po dwóch godzinach rozmów, chichów i oglądania filmu, wyłączyliśmy go całkowicie. Między nami nastała cisza. Leżeliśmy na kocach w namiocie zrobionego przez chłopaka, wpatrując się w swoje oczy. Ta piękna morska bryza. Cudo. Widzę w nich pożądanie i błysk. Nie mogłam już dłużej czekać. Znam Cedrika już bardzo długo i wiem, że nie zrobiłby czegoś, czego bym nie chciała i nie zmusiłby mnie do czegoś. Podniosłam się i usiadłam rozkrokiem na moim chłopaku, złączając nasze usta. Całowaliśmy się tak długo i namiętnie, że nawet nie zauważyłam, kiedy brunet wstał, razem ze mną i przeniósł nas do mojego pokoju. Było tak dobrze. Położył mnie delikatnie i ostrożnie na moim łóżku, nie przestając mnie całować. Po chwili chwyciłam za końcówkę jego koszulki, zaczynając ciągnąć ją do góry. Chłopak, szybko mi pomógł i na końcu sam ją ze siebie ściągnął. Jejku ta klatka piersiowa, była przecudowna... Cedrik, zamiast zrobić, to samo ze mną wsadził swoją olbrzymią dłoń pod moją koszulkę i stanik, zaczynając ugniatać w przyjemny sposób moją pierś. Na ten gest zaczęłam bardziej pojękiwać. Chłopak zauważył, to przez co pozbył się mojego ubrania do pasa. Leżałam pół naga przed swoich chłopakiem. Brunet, teraz mnie nie całował, nie robił po prostu nic oprócz wpatrywania się we mnie, przez co poczułam, rumieńce na swoich polikach. Czułam, się troszeczkę nie zręcznie. A co jak myślał, że są większe i mu się nie podobają? Nikt nigdy mnie takiej nie widział. Patrzę na niego zszokowana, przestraszona. On to dostrzega, po czym delikatnie składa pocałunek na moich ustach.
-Jesteś piękna. -szepnął, przy moim uchu zmysłowo. -Kochanie, jesteś piękna, rozumiesz? I jesteś tylko moja. Nikt inny nie ma prawa cię takiej oglądać. -oznajmił, następnie się nade mną pochylając i znowu zaczynając całować.
Tym razem całował mnie i ugniatał moje piersi, sprawiając mi tym przyjemność. Przejechał palcem po moim sutku. Jego palce zataczają kółka. Robi to powoli. Nachyla się i bierze w usta mój drugi sutek. Przejeżdża, po nim językiem a później zaczyna go ssać.
W końcu chwyciłam za jego pasek i go odpinam. Poszło to znacznie lepiej niż, bym się tego spodziewała. Pociągnęłam dresy w dół, pozostawiając drugą część do zdjęcia chłopakowi. Nie dałabym rady, na leżącego się ich pozbyć. Chłopak pozostał w samych bokserkach, ciągając ze mnie moje spodnie. Kiedy znajdowały się one na ziemi, zaczął całować mnie od ust, aż do podbrzusza, zatrzymując się na chwile na piersiach i na podbrzuszu. Jego dłonie błąkają się po całym moim ciele, aż dociera do wewnętrznej strony moich ud. Troszeczkę się spinam. Cedrik chwyta za pasek moich majtek. Pociąga go, a potem puszcza. Odrywa, się ode mnie. Najpierw przerzuca jedną nogę między moje, a potem drugą, tak że teraz klęczy między moimi udami. Rozszerzył mi nogi. Teraz obie jego ręce wędrują w górę do moich czarnych, koronkowych majtek. Patrzy mi w oczy, kiedy ściąga mi majtki, ale za chwilę jego wzrok wędruje przez moje piersi, brzuch aż dociera do miejsca, w którym się zatrzymuje. Moja kobiecość.
-Piękna... taka piękna i tylko moja. -powiedział chłopak, spoglądając na mnie i przejeżdżając swoją dłonią po mojej kobiecości. Na pewno zrobiłam jakąś dziwną minę podczas tej chwili. Chłopak pochylił się, zaczynając ponownie całować moje podbrzusze, schodząc coraz niżej. W końcu język chłopaka znalazł się w TYM miejscu, powodując u mnie kolejną serię kolejnych jęków. Po chwili brunet zaczyna masować kciukiem moją łechtaczkę. Zaciskam rękę w pięść. Czuje, jak jego palec wsuwa się do mojego środka na początku tylko trochę, ale teraz coraz głębiej, aż jest we mnie cały. To doznanie jest takie nowe. Nawet nie wiem, jak powinnam się czuć. Śmieszne, wielka Polka, królowa szkoły, wredna suka (dla niektórych w szkole) nie wie jak się czuć. Jęczy przy każdym jego ruchu. Kciukiem zatacza powolne kółka.
Tego jest, dla mnie za dużo to wszystko jest takie nowe. Gdybym znała te wszystkie uczucia wcześniej, pewnie inaczej bym reagowała, a teraz na każde nowe doznanie, mam ochotę pisnąć z zaskoczenia. Wyginam plecy w łuk, podkulam nogi, wiję się pod nim, zaciskam oczy. Wszystko z nadzieją, że to jakoś pomoże. Nawet nie wiem, już czego chce.
-Cedrik. -szeptam. Za jego imieniem kryła się moja bezradność. Nie wiem, co mam robić.
-Ćśś. -próbuje mnie uspokoić. Jedna jego noga dalej jest między moimi, ale drugą przerzucił tak, że teraz leży na swoim boku obok mnie. Ramię ma wsunięte pod mój kark, dzięki czemu mogę oprzeć swoją głowę w zagłębieniu jego szyi. -Wszystko jest w porządku. -szepcze.
On nawet na chwilę nie zaprzestał swoich ruchów. -dalej wysuwa i wsuwa we mnie swój palec. Teraz dodał kolejny, po sekundzie wydobywa się ze mnie głośny jęk. Zamykam oczy i zagłębiam twarz w jego szyi jeszcze bardziej, aby mnie nie widział. W tym momencie już nie mogłam.
-Kochanie... -to słówko przywołuje moją uwagę. Jego głos, tak pięknie brzmi. -Popatrz na mnie. -rozkazał.
Nie mam już kontroli nad swoim ciałem, więc automatycznie robię, to co mi kazał, nawet się na tym nie zastanawiam. Patrzymy sobie w oczy. Moje policzki są na pewno krwistoczerwone. Nie wiem, co ze mną się dzieje.
-Nie wstydź się. Rozumiesz. Jesteś tylko moja, tylko ciebie chce. -mówi, mocno poważnie.
Przyspiesza swoje tempo. Zarzuciłam moją nogę na jego. Objęłam go jedną ręką, chwytając się jego klatki piersiowej. Odchyliłam głowę do tyłu. Zagrywam wargę.
-Czujesz to? -pyta, patrząc na mnie wyczekująco.
T-taak -udało mi się wykrztusić.
-Skup się tylko na tym. Słyszysz? Nie myśl o niczym innym. Wszystko jest w porządku, po prostu zrób to, zrelaksujesz się. -po tym pocałował mnie.
Jego język wdarł się w moje usta i zaczął masować mój. Jego słowa mnie uspokajają. Wszystko mówi z taką pewnością. W końcu on wie, co robi. Może lepiej będzie, jak go posłucham. Skupiam się na jego ruchach. Porusza swoimi palcami jeszcze szybciej. Jego kciuk dalej zatacza kółka na mojej łechtaczce. Te doznania przedzierają się przez moje myśli. Uczucie przyjemności zwiększa się. Dreszcze przechodzą mi po plecach. Iskierki przyjemności krążą po całym moim ciele. Jego palce bezustannie wysuwają i wsuwają się na nowo do mojego wejścia coraz szybciej i szybciej.
-Cedrik. -krzyczę.
To słodkie uczucie przepełnia mnie. Rozpada się przed nim na kawałki. Czuję, jakby ktoś zdjął ze mnie wielki ciężar.
-C-Cedriiiiik -tym razem szepcze cicho.
Fala spełnienia przechodzi przez całe moje ciało. Czuję się tak błogo. Zagłębiam swoją twarz w jego szyję i wdycham jego zapach, który jest oszałamiający. Cedrik naprawdę pachnie nieziemsko. Nie ma miejsca, w którym bardziej bym teraz chciała być. Cedrik oplótł swoje ramiona wokół mojego ciała. Twarz dalej mam wtuloną w jego szuję. Wdycham jego zapach. Jest taki uzależniający, jedyny w swoim rodzaju. Uspokaja mnie wszystko, co się stało i sprawia, że nie myślę o konsekwencjach. Spoglądam w oczy chłopaka. Plonie w nich ogień.
Teraz to ja sprawie ci przyjemność. Pomyślałam.
Przekręcam się tak, że teraz on jest pode mną. Widzę w jego oczach zdziwienie, podziw, ale też pożądanie. Nie mogę powstrzymać tego uśmieszku, który wpływa na moje usta. Zaczynam go całować. W kąciki ust, po jego szczęce, szyi. Pozostawiam po sobie jakiś ślad. Wodzę rękami po jego ciele, aż docieram do jego bokserek. Schodzę tam również pocałunkami, jak i całym ciałem. W końcu ściągam z chłopaka ostatnią, rzecz na jego ciele.
Cedrik jest nagi. O boziu.
Przenoszę swój zwrok niżej. Moje oczy rozszerzają się. Nie chcę, żeby zobaczył moje zdumienie, więc szybko przenoszę rękę na jego męskość. Zaciskam ją. Z jego ust wydobywa się gardłowy jęk. Uśmiecham się. To ja do tego doprowadziłam. Kładzie swoją dłoń na mojej i zaczyna nią poruszać. W końcu ja nigdy tego nie robiłam. Jestem mu za to wdzięczna.
-Tak. -szepcze.
Myślałam, że to będzie dla mnie stresujące, kiedy ten pomysł przyszedł mi do głowy, zaraz po nim pojawiły się obawy, że zrobię coś źle, ale teraz o dziwo, wcale się ego nie boję. Podoba mi się to wszystko. Wysuwa biodra do góry. Chcę, żeby na jego twarzy było widać więcej przyjemności. Schylam się i oplatam jego koniec wargami. Zaczynam ssać, ale dalej poruszam ręką, a on puszcza swoją dłoń, pozwalając mi kontynuować. Zataczam kółko językiem. Patrzę się w jego oczy. Są przymrużone, pociemniałe. Cieszę się, że moje ruchy mają na niego efekt. Zamykam oczy i chciałam spróbować wziąć go całego, ale jest za duży. Nie mam porównania, bo nigdy nie widziałam penisa. Zastanawiam się jakim cudem mogłoby to się we mnie zmieścić. Chiche pomruki wydobywają się z jego ust. To sprawia, że ssę mocniej. Moje ruchy stają się szybsze. Jego biodra co jakiś czas unoszą się.
-Lena -jęczy -zaraz dojdę, jeśli nie chcesz...
Wbijam paznokcie w jego udo, dając mu znak, że tego chce. On wplata palce w moje włosy , przytrzymując moją głowę i wypycha biodra do góry. Słyszę syk, a zaraz po nim przedłużony jęk. Chwilę później czuję coś słonego na moim języku. Nie zaprzestaje swoich ruchów, przez co jeszcze trochę jego płynu wlewa się do moich ust. Świadomość tego, że to dowód jego spełnienia, które osiągnął, dzięki mnie sprawia, że połykam wszystko. Przejeżdzam, zmysłowo językiem po dolnej wardze zlizując, resztę.
-Zrobiłaś to cudownie kochanie. -powiedział chłopak, podnosząc się, by pocałować mnie w czoło. -Weź, się połóż, a ja założę prezerwatywę. -oznajmił, następnie mnie namiętnie całując.
-Cedrik, proszę bądź delikatny... -powiedziałam, kiedy chłopak, nade mną zawisną, spoglądając, w moje uczy.
-Oczywiście kochanie. -powiedział, po czym pocałował mnie w usta, wchodząc we mnie niespodziewanie i delikatnie. Poczułam nieduży ból, ogromną falę ciepła i rozkoszy. Poruszał się coraz szybciej, a ja zaczęłam jęczeć jego imię. Jestem pewna, że gdyby rodzice chłopaka byli w domu to by nas usłyszeli. Nie uszło, by nam to płazem. Poruszał się coraz szybciej i sprawnie, a ja z rozkoszy, jaką mi dawał, wbiłam w jego barki, paznokcie, obawiam się, że będzie miał ślady. Cedrik pchnął mocniej biodrami, a ja wydałam z siebie taki głośny dźwięk rozkoszy, że sama nie wiem, skąd miałam na to jeszcze siły.
Byłam coraz bliżej. Jego ruchy. Moje jęki. Pocałunki. Moje paznokcie na jego karku. Jego jęk. Mój donośny odgłos. Koniec.
Doszliśmy w tym samym momencie. Cedrik opadł, obok mnie na poduszkę dysząc równie głośno co ja. Pocałował moją szyję, obrócił, się, po czym złożył najbardziej namiętny pocałunek, jaki kiedykolwiek mogłam dostać. Chwilę później zasnęłam, czując jak brunet bawi się moimi włosami, wpatrując się we mnie intensywnie. Zmęczenie wygrało.
🌟🌟🌟🌟🌟
Liczba słów: 1678
Publikacja: 01.09.2019r
Rozdział pisałam w połowie sama, a w połowie wzorując się na innych fanfikach, dlatego proszę się nie zdziwić na różne czasy, czy style pisania ;)
Przyznać mi się! Kto wyczekiwał na właśnie taki rozdział??
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top