Rozdział 30 ~ "Podoba mi się ten kolor"

Ta(sorry) popieprzona scena została napisana przez osóbkę, która prosi o anonimowość. Dziękujmy jej wszyscy, bo inaczej tej sceny by nie było. 

Poczułam lekki powiew chłodnego powietrza, gdy przekroczyłam próg mieszkania Zayna i wzdrygnęłam się mimowolnie. Otuliłam się szczelniej bluzą mulata, czując jak gęsia skórka pokrywa moje ciało.

-Znowu nie zamknąłeś okna- stwierdziłam, kierując w jego stronę nieprzyjazne spojrzenia, jednocześnie starałam się nie zwracać uwagi na jego świetny wygląd, co wcale nie było łatwe- Idiota- burknęłam, zanim podeszłam do szyby. Zamknęłam okno jednym, szybkim ruchem, mając nadzieję, że pomieszczenie niedługo wypełni się upragnionym ciepłem. 

-Pieprz się- odpowiedział Malik i zniknął we wnętrzu swojej kuchni, a w mojej głowie ukształtowało się wspomnienie, kiedy to ja, będąc pijana, powiedziałam dokładnie to samo.

-Nie mam z kim!- krzyknęłam, cytując słowa chłopaka, które wypowiedział podczas tego feralnego wieczoru. Zabawne było, że zapamiętałam akurat to. 

Stanęłam na samym środku salonu z uśmiechem na twarzy, czekając, aż sylewtka Zayna wyłoni się zza kuchennych drzwi. Chwilę później zobaczyłam jego twarz. Mulat oparł się bokiem o framugę drzwi i spojrzał na mnie z zagadkową miną. 

-Jesteś pewna?- spytał, uśmiechając się jednoznacznie, a ja odchrząknęłam z dezaprobatą- Sorry, ty zaczęłaś- przeprosił i wrócił do kuchni, tym razem zostawiając uchylone drzwi.

Zajęłam miejsce na wygodnej kanapie i czekałam na Malika przez kilka minut- Wkońcu się zniecierpliwiłam, wstałam i poszłam w kierunku kuchni.

-Zlew cie wciągnął, czy co?- spytałam, przekroczywszy próg pokoju.

Zayn spojrzał w moją stronę i uśmiechnął się szeroko, mierząc mnie wzrokiem.

-Co?- skrzywiłam się i zmrużyłam powieki.

-Nie, nic- pokręcił głową i niespodziewanie podał mi kubek- I nie. Nie wciągnął mnie zlew. Robiłem ci kawę- uśmiechnął się sztucznie, ukazując rząd białych jak śnieg zębów. 

-Och, dziękuje- powiedziałam, odwrając się twarzą do wyjścia z kuchni- Jak ty mnie dobrze znasz- dodałam, po czym przeszłam do salonu i ponownie usiadłam na kanapie- Zimno tu- stwierdziłam po chwili, pocierając ramiona rękami. 

-Mam to rozumieć dwuznacznie?- spytał Malik, zajmując miejsce obok mnie, podczas gdy upiłam łyk ciepłej kawy. 

-Jak najbardziej- skinęłam głową- Będę kraść ci ubrania- oznajmiłam i, odstawiwszy kubek na stolik, udałam się do sypialnii Zayna. Otworzyłam jego szafę i wyjęłam z niej czarną, ciepłą bluzę, po czym założyłam ją na siebie. Jak mogłam się spodziewać, po krótkiej chwili poczułam orzeźwiający zapach mięty, który bardzo mi się podobał. 

-Chyba wolałem cię bez niej- usłyszałam tuż przy uchu i podskoczyłam z zaskoczenia, obracając się o sto osiemdziesiąt stopni. Napotkałam twarz mulata niezręcznie blisko mojej i przyłapałam się na patrzeniu na usta chłopaka. Odsunęłam się od niego gwałtownie, orientując się, że przyglądam mu się troszkę za długo, a moje policzki pokryły się intensywnym różem. 

Perspektywa Zayn'a

Jak mogłem się spodziewać, policzki Olivii zarumieniły się, gdy nasze usta znalazły się niecały centymetr od siebie- niestety później nie było już tak fajnie. Brunetka odsunęła się ode mnie praktycznie tak szybko, jak ja do niej zbliżyłem, a mój plan kolejny raz nie wypalił. 

W rzeczywistości moim jedynym problemem był fakt, że nie mogłem jej pocałować, ponieważ zbyt zależało mi na obietnicy, jaką jej złożyłem. Tak, obiecałem jej, że nigdy więcej nie będe niczego próbował. Obiecałem i powoli zaczynam tego żałować- nawet nie wiedziałem kiedy aż tak się zmieniłem. 

Nie mam pojęcia co sobie myślałem, twierdząc, że powstrzymam się od jakichkolwiek gwałtownych wybuchów w obecności Olivii. Mógłbym zwalić to na alkohol, mimo że nie byłem wtedy pijany.I nagle pomyślałem, że właśnie dzisiaj mam idealną okazję, by złamać swoją obietnicę. Jeden pocałunek to przecież nic wielkiego. 

Toczyłem wewnętrzną walkę z samym sobą, ale nie trwało to zbyt długo. Być może później będę żałował, lecz teraz nie mam nic do stracenia. 

Olivia stała zaledwie metr ode mnie, oparta o drewnianą komodę, i patrzyła na mnie niepewnym wzrokiem, a coś w jej spojrzeniu mówiło mi, że wiedziała co zamierzałem zrobić i chciała tego równie mocno, co ja. 

Chwilę potem, bez żadnego ostrzeżenia, zbliżyłem się do Olivii i teraz nasze ciała stykały się ze sobą praktycznie w stu procentach. Oparłem dłonie na powierzchni komody, po obu stronach ciała dziewczyny i kolejny raz zerknąłem na jej usta. Poczułem jak każda cząsteczka mojego ciała całkowicie traci kontrolę i przycisnąłem swoje biodra do bioder brunetki. 

-Zayn...co ty...

-Przepraszam- przerwałem jej w pół słowa i złączyłem gwałtownie nasze wargi. Przez pierwsze kilka sekund pocałunku miałem nieodparte wrażenie, że Lime zaraz mnie odepchnie, lecz wszelkie wątpliwości zniknęły, kiedy oddała pocałunek.

Perspektywa Olivii

Byłam w lekkim szoku, kiedy Malik tak po prostu zaczął mnie całować, lecz nie trwało to długo. Czułam jak całe moje ciało wręcz płonie z potrzeby bliskości i dobrze wiedziałam, że na całowaniu się dzisiaj nie skończy. 

W związku z tym wpiłam się zachłannie w aksamitne usta Zayna. Chłopak zamruczał z aprobatą bez zapowiedzi odpinając powoli guziki mojej koszuli, tym samym wywołując na mojej odkrytej skórze gęsią skórkę. Niedługo potem górna część mojej garderoby leżała gdzieś na ziemii, a Malik zaczął ściągać moje spodnie.

Czarny materiał wylądował na drewnianych panelach, a ja stałam na środku pokoju ubrana jedynie w  komplet koronkowej bielizny w odcieniach dziewczęcego różu. Zayn przygryzł dolną wargę będąc, jak mniewam, pod wrażeniem, bo skanował moje ciało od góry do dołu z wyrazem nieustępliwego pożądania na twarzy.

-Podoba mi się ten kolor- wymamrotał zachwycony pomiędzy namiętnymi pocałunkami i zachrypiał błądząc rękoma po linii moich pleców w poszukiwaniu zapięcia stanika. Wzdrygnęłam się, odczuwając swobodę w okolicach biustu.

Spięłam się, kiedy moje piersi znalazły się na widoku. Instyktownie zakryłam je rękoma, czując jak temperatura w pokoju stopniowo się podwyższa, a moje policzki oblewa soczysty rumieniec.

-Nie masz się czego wstydzić.-odparł z przekonaniem stojący na przeciwko mnie brunet. Głos miał refleksyjny i zdecydowany.

Chłopak zmniejszył dystans między nami do minimum, po czym wyciągnął przed siebie swoją dłoń, którą w pewnej chwili zatrzymał w powietrzu. Posłał mi błagające o pozwolenie spojrzenie, a ja niepewnie kiwnęłam głową.

Uśmiechnął się i zdjął moje ręce z klatki piersiowej, uprzednio obdarowując je czułymi pocałunkami w okolicach knykci. Jak w hipnozie obserwowałam jego następujące ruchy, gdy zdejmował ze swojego ciała koszulkę. 

Widok jego idealnie wyrzeźbionej postury i wspaniałego oliwkowego koloru karnacji, odbił się na mnie w postaci znajomego uczucia ciepła. Zmysłowo przejechałam palcami po wargach nadal mając ulokowany wzrok na jego umięśnionym torsie od którego trudno było odwrócić uwagę. 

-Chcesz mi pomóc?- z krainy moich osobistych fantazji wyrwał mnie rozbawiony głos mulata, który był w trakcie zdejmowania spodni.

-Wolę popatrzeć jak się męczysz- posłałam mu niewinnego buziaka w powietrzu, co przyjął z tym swoim anielskim uśmiechem, który wywierał na mnie tak ogromną falę uczuć.

Zarumieniłam się, dostrzegając jego wyraźną erekcję obejmowaną przez cienki materiał czarnych bokserek. Mimo ograniczających nas przestrzeni, nadal widziałam jak na niego działałam.

-Nie chcę dłużej czekać.- wycedził, niespodziewanie zakładając ręce na moich biodrach i gwałtownie unosząc ku górze. Odruchowo oplotłam nogi wokoło jego talii, dając mu się poprowadzić do czekającego na nas łóżka. 

Jakby obchodził się z porcelaną, z wyczuciem ułożył mnie wygodnie na materacu, który ugiął się pod wpływem naszego wzajemnego ciężaru. 

-Potraktujmy to jako twój pierwszy raz- oświadczył muskając wargami moje czoło, gdy nieśmiało kiwnęłam głową. Do mojej głowy napłynęło wiele pytań dotyczących jego nagłego okazywania uczuć. Od kiedy zrobił się taki romantyczny i delikatny?

Zayn bez zapowiedzi, zdjął moje figi, po czym sam ściągnął z siebie bieliznę. Byłam oszołomiona wielkością jego męskości, ale nakazałam sobie nie okazywać zbytniego zachwytu, by nie dawać mu tej satysfakcji. Skupiłam odcień niebieskich oczu na spowitym w świetle żarówki suficie, słysząc dźwięk rozrywanego opakowania. Chwilę później, Malik ponownie pochylał się nade mną z tym swoim słynnym kokierytyjnym uśmieszkiem na nieskazitelnie przystojnej twarzy.

-Moja- wyszeptał wprost do mojego ucha, po czym odsunął lekko swoją twarz od mojej i spojrzał mi w oczy. 

Jego miodowe, urzekające tęczówki popatrzyły na mnie przez dłuższy moment. W pewnej chwili oddech uwiązł mi w gardle, kiedy poczułam przy swoim wejściu główkę jego penisa. Uśmiechnął się od ucha do ucha, a mi o mało co serce nie wstrzymało swojej pracy na ten piękny widok. 

-To normalne, skarbie. Rozluźnij się.- polecił, a ja byłam w stanie jedynie niekompetentnie kiwnąć głową. 

Boleśnie powoli zaczął się zagłębiać w mojej kobiecości, w efekcie czego westchnęłam z uznaniem. Nie wiedząc czym zając moje bezwiednie spoczywające na bokach dłonie, zatopiłam je w jego gęstych włosach. Pociągnęłam lekko za ich końce odruchowo, gdy mozolnie poruszał się w górę i w dół, okazując mi przy okazji jak najwięcej uczuć poprzec namiętne pocałunki. Wodziłam opuszkami palców po konturach jednego z jego licznych tatuaży, czując jak spełnienie zbliża się dużymi krokami.

Kilka intensywniejszych pchnięć później, moje ciało pogrążyło się w oczekiwanej przyjemności. Rozchyliłam szeroko usta zaciskając powieki, by orgazm objął mnie całkowicie. 

Zayn ostatni raz wbił się we mnie, po czym pozwolił aby orgazm przejął kontrolę nad jego ciałem. Jęknął donośnie, nie przejmując się że ktokolwiek z jego sąsiadów mógł go usłyszeć. Jego sylwetka swobodnie opadła na moje ciało, a głowę zagłębił w miejscu pomiędzy głową a moją szyją. Wydawał się taki bezronny i niewinny. 

Gdy oboje ustatkowaliśmy nasze oszołomione oddechy, uśmiechnęliśmy się do siebie zawadiacko, a nasze ciała jak na zawołanie przyciągnęły się niczym magnesy. 

Cieszycie się, wy zboczeńce?

Dzisiaj serio mego krótko, bo mi się spieszy xd

Przepraszam za tak długą zwłokę, mam nadzieję, że nie straciłam połowy czytelników :* 

Pozdrawiam i miłego wieczoru! <3

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top