97. To wszystko.

Ok.

Zaczynając od tego po co tutaj jesteście:

Nic więcej nie narysiłem.

I teraz może kwestia tego po co ja tu jestem..

Jak zauważyliście ten rozdział jest trochę inny..

Może przez inne nastawienie, czy coś.

Nie żeby coś, ale czuję że brzmię niemiło.. nnh

No dobra, zacznę może gadać, bo i tak nikt tego nie przeczyta, więc przynajmniej chcę wszystko wyrzucić.

Jakby, od pewnego czasu zauważyłem, że sporo osób odchodzi z wattpada.. jakby nikogo tutaj nie oceniam, tylko stwierdzam fakt, no nie? I to się dzieje już od dłuższego czasu. W sumie to teraz do mnie powoli dociera dlaczego tak może być... no ale nic. Jakby też przestaję czuć żebym miał więzi z wattpadem. Zacząłem się dystansować już dawno temu, pewnie będzie tego z rok, albo więcej. Prawdopodobnie jeszcze przed Bocchanowym artbookiem. Pewnie większość z was o tym nie wie, albo po prostu nie pamięta, hah.

Jakby, byłem wtedy straszną gadułą, a przynajmniej tak mi się wydaje. Nawijanie o tym co oglądam, albo głupotach które mi się przytrafiły. Uch, pewnie jest tego mniej niż pamiętam, ale no. Co było to było to wciąż jeszcze jest opublikowane, więc no.

Ale czej, co ja chciałem..
A
No więc, um.. zdystansowanie.

Jakby no.. nie czuję więzi z wattem i dlatego pewnie nie publikuję codziennie. Ciężko też jest mi tworzyć rozdziały.

Ogólnie to czuje, jakbym zupełnie zboczył z mojego kursu. Od miesięcy nie jestem dumny z moich prac i tworzę je mechanicznie, bez pomysłu i ogólnie to szlag mnie trafia z tym.

Wypalenie?
Niewykluczone. Ale naprawdę to nie czuję powodu, żebym tutaj w ogóle był.

NIE POWINIENEM TU BYĆ.

osiemnastoletnia kobita nie powinna tu być i gadać jak ktoś kim nie jest.

Stoję w miejscu. Czuję jakbym się nie rozwijał.

Jak hipokryta we własnej banieczce udający, że wszystko jest w porządku.

Fizycznie jestem znacznie słabszy, wszystko dookoła się sypie, jak próbuję wszystko poukładać jest coraz więcej zadań i jestem idiotą, który bierze na siebie więcej niż może udźwignąć, po co mi był webtoon, youtube i cholera wie co jeszcze.

Czuje jakbym uciekał.

Szlag, nigdy nie widziałem żeby ktoś tak robił z siebie ofiarę na wattpadzie.

Pp co tu jestem

Hipokryta

Udaję że jestem komuś potrzebny. Wmawiam sobie różne rzeczy.

Jak wiele mogę tutaj powiedzieć?
Uch, będę tego żałować.

Ciągle gubię wątek, hah

Ale serio, trochę nie daję rady.

Powinienem po prostu zniknąć stąd bez słowa na kilka miesięcy, albo lat.
Po paru dniach nikt by nie pytał.

Nie próbujcie zaprzeczać, taka jest natura ludzka.

Jakby, idk czemu, ale próbuję szukać kogoś z kim mógłbym pogadać. Sorki, ale to raczej nie was szukałem. Nie tego się spodziewałem..
Nie mówię, że z wami jest coś nie tak! Uch nie chcę nikogo urazić, ale jednocześnie... nh

Co, zachowuję się jakbym był młodszy?

Moje prace są na tak słabym poziomie, że nikt nie chce wierzyć ile mam lat?

Odwalam tragiczną robotę w takim razie, haha

Niczyja wina, że nie ma tu ludzi w moim wieku. Nikogo nie winię. Po prostu nawet nie wiem gdzie szukać.

Bo jestem tchórzem.

Ze strachu przestałem też komentować w waszych książkach.
To wszystko stało sie takie mechaniczne. Już nawet nie wiem co robię.

Nie wiem co powinienem zrobić.

Cholera, idę do maturalnej klasy a nawet nie wiem gdzie iść na studia.

To wszystko chaos.

O i wracając jeszcze do prac... nawet nie wiem co mam zrobić. Powtarzam się znowu, szlag. Jakby, chodzi mi o to, że straciłem cel i swoją drogę.

Zawsze chciałem stworzyć historię, świat, przekazywać emocje i te wszystkie pierdu śmierdu.

Nie potrafię stworzyć nic.

Boję się uczyć, bo wiem że będę musiał stanąć twarzą w twarz z moimi błędami.

Najgorszy typ człowieka, co?

Czuje się sam.

Ciągle w swoich czterech ścianach, w tym chorym, fioletowym pokoiku. Nie mam już nawet do kogo się zwracać.

Wszyscy moi dawni przyjaciele znaleźli sobie więcej wspanialych osób.
Tylko ja nie potrafię.

Kij, problemy z zaufaniem, tyle to już sam wiem. Ale tyle innych rzeczy..
Szlag, jestem do bani.

Dorosły człowiek nie powinien być tak żałosny.

Przydałoby się coś pozytywnego w tej serii narzekania.

Ciekawostka: jestem w stanie wybić sobie łopatkę podczas snu

Nie, nie stać mnie na nic więcej.

Cóż. Trochę się pozmieniało odkąd zaczynałem na wattpadzie.

Jak przychodzi ktoś nowy, o ile przychodzi, bo czuję, że ludzi ubywa, to nic nie czuje.

Nie powinienem was nazywać pasożytami.. przepraszam.

Przepraszam, że trafiliście na tak podłego człowieka jak ja.

Szlag

Nie powinienem robić tak wielu rzeczy.

Już nie wiem co robić. Nie tylko tworzenie przestało wywoływać te miłe uczucia, ale i sama egzystencja.

Coraz częściej płaczę, haha

I spokojnie, nie popełnię sudoku, zbyt racjonalnie do tego podchodzę.

Ztastanwiam się czy chcę jeszcze poruszyć jakiś temat...

Chyba sprawa w domu jest warta wspomnienia... cóż. Krótko mówiąc, stresik to delikatne określenie.

Jakby, co chwila gdzieś latam, bo tak. Zmywarka, zwierzaki, kosz, bo 22 się przypomiało, że trzeba wystawić. A pojedź po żarcie dla kotów, a pojedź jeszcze raz, bo zapomniałam, że nie ma mięsa na obiad, odkurz.

I lista się ciągnie.

I wiem, że nie jestem jedyny który tak ma, ale jak moja siostra ma sprzątnać kuwetę kota, to zrobi to za 3 godziny, jesli nie zapomni, a ja mam latać jak w zegarku.

I jak raz zacznę się z czegoś cieszyć, to od razu jest: o jak ty się zachowujesz?

Nie wiem kiedy tu wrócę.

Nie wiem czy wrócę.

Nic na razie nie wiem.

Jestem na to zbyt żałosny.

Pewnie się znajdzie coś o czym zapomniałem. Pewnie wiele rzeczy.
I jest jeszcze parę o których byłoby mi za bardzo wstyd pisać.

Trzymajcie się ciepło.

I zobaczymy kto ten szajs przeczyta

*podaje herbatkę*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top