7

Dawno mnie nie było na wattpadzie.
Pewnie i tak nikt nie zauważył. Aktualnie siedzę owinięta w kocyk, a na zewnątrz towarzyszą mi 2 stopnie- Jesień w Polsce.
Tak, jestem w Polsce, czuje się idealnie, przysięgam.
Brakowało mi tego, moich znajomych, rodziny, a co najważniejsze 'wyjść'.
Nie umiem wysiedzieć w domu, co chwile gdzieś z kimś wychodzę na dwór.
Tęskniłam za tym. W Niemczech.. Nic nie robie.
Wstaje rano o 6, jadę do szkoły na 7;30, a zostaje tam do 15;35.
Czyli w domu jestem ok 17. Jem, uczę się, a jeśli nie mam nic do nauki, to siedzę z telefonem.  -RUTYNA

Można powiedzieć, że mój tydzień to ciągły stres, wstaje rano i zastanawiam się, czy na prawdę muszę iść do szkoły. Nie chodzi mi o to, że mam problem z przedmiotami, bo osobiście na to sram.  Może wam teraz przyjść do głowy: 'Nie uczyłaś się przez rok i się rozleniwiłaś, nie kłam'.
Chciałabym, żeby chodziło tylko o to.
Stresuje się tym co mówię, bo każdy z uczni zwraca mi uwagi./śmieją sie

Stresuje się odpowiadać na pytania nauczycieli w klasie, bo każda inna osoba odpowiedziałaby na to idealnie, a wiadomo, że kryje się za tym wyśmianie.

Stresuje się siedząc na przerwie, bo robię to sama, czasami zamienię z kimś słowo, ale to wiadomo, rzadkość.

Stresuję się tym, że nikt mnie tam nie lubi, bo chyba taka jest prawda, w klasie nie rozmawiam z nikim, a na przerwach czasami z małą grupką osób, która zna się od pewnego czasu i jestem tym 5 kołem u wozu.
Może i się użalam, albo przesadzam, ale chciałam się gdzieś wyżalić i wszystko z siebie wyrzucić. Przecież wcale nie rycze, pisząc to.
Nie wiem, czy będę w stanie opublikować.

Nie mam najmniejszej ochoty do wrócenia tam, a co dopiero do funkcjonowania w szkole.

Nie myślcie nad tym, ani nie przejmujcie się, bedzie okej

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top