6
Historia, która odmieni wasze życie
(żarcik)
Zmieniło się ostatnio bardzo dużo rzeczy u mnie. Miasto, szkoła i znajomi. Jestem zadowolona ze zmiany miasta, ale ze szkoły i znajomych już nie tak bardzo. Jestem w 8a, czyli w największej klasie z roczników 03 i 04.
W mojej klasie są same dzieci, znaczy się, wyraźnie zachowują się jak dzieci. Dużo osób wie, że interesuję się wizażem, co sprawia, że uwielbiam malować zarówno siebie, jak i innych, właśnie to sprawia mi przyjemność. A oni niszczą mnie pytaniami:
'Czemu się malujesz?'
'A czemu tak mocno?' BO LUBIĘ?
A i mam przez to rozumieć, że świetnie dobrany i niewidoczny podkład i korektor wraz z maskarą to już 'tapeta'?
Czuję się w tej klasie jak taki 'intruz', 'geek', czy po prostu 'idiotka'. Jestem bardzo dobrze kryjącą się outsiderką w tej klasie. Zastanawia mnie jednak jak zapamiętali moje imię, w ogóle go nie wymawiając. No chyba, że w takich przypadkach jak:
'Masz chusteczki?'
'Masz słuchawki?'
'Ej Amelia, która godzina?'
Dopiero jak wychodzę na przerwę czuję się fajniej, a właściwie czułam. Od początku roku zaprzyjaźniłam się z pewnym chłopakiem.
(Nie będę używać imion, co komplikuje wam czytanie, ale niektóre osoby z mojej klasy znają mój wattpad i będą mnie pytać:))
Był jedynym z chłopców, z którym dało się pogadać, ostatnio do naszego grona 'Ausländern' (Osób z innych kraji, niż Niemcy)
dołączyła pewna niemka z mojej klasy, ogólnie bardzo dużo mi pomogła i lubię ją jako koleżankę. Miało być fajnie, ale nie jest. Najpierw zakochała się w pewnym dziewiątoklasiście(?). On nie zwracał na nią uwagi, więc podbiła do kolejnego z równoległej klasy. Prosiła mnie, żebym z nim pogadała. Oczywiście jako miło duszyczka, zrobiłam to. On zatem ją spławił. Była mega smutna z tego powodu, na drugi dzień, odpowiadałam jej co zrobił, mój bliski przyjaciel (ten, z którym przyjaźnie się od początku roku). Powiedziała coś typu:
'Boże, jaki on jest tępy.'
Olałam to, bo nie zależało mi na jej zdaniu. Na następny dzień, zaczęła mi wypisywać, coś typu:
'ja+on=❤'~ czyli jak to zwykle dzieci robią
Olałam to, no bo to serio tylko przyjaciel, ale na drugiej lekcji, napisała mi, że jest mega miły i przystojny. Co też zlałam. W środę, czyli dzień później, grałyśmy w 'Prawda czy wyzwanie'.
Zapytałam ją, czy się w nim zakochała, na co odpowiedziała:
'Jest słodki'
Uznałam, że fajnie, że jak jej się uda i w końcu znajdzie właściwego chłopaka, którym miał być on. Mieliśmy dużo przerw po tej wypowiedzi, a oni zaczęli ze sobą rozmawiać, a mnie totalnie zlewać, widać było, że temu chłopakowi nieźle zależało na tej rozmowie, albo to moje odczucie. Ja w tym czasie rozmawiałam z dziewczynami, na różne tematy. Po tym była długa przerwa . Jak zwykle poszłam na korytarz i zaczęłam oglądać jak gra właśnie mój przyjaciel i inni w piłkarzyki. (Ta, nienawidzę w to grać, ale kocham komentować) Ta sama zakochana koleżanka wzięła mnie w cichy kąt i powiedziała, że się w nim zakochała.
(Nie mam pojęcia jak można dokonać tego tak szybko)
Zapytałam tylko, czemu mi o tym nie powiedziała odrazu, jak zapytałam ją o prawdę, a ta tylko wzruszyła ramionami. Po tym wróciłam do chłopaków, a przyjaciel zaczął się dziwnie zachowywać. Powiedział mi, że mogę sobie już od nich iść, bo tylko ich wkurzam. Pierw poszłam z jedną dziewczyną do toalety, żeby ochłonąć, bo nie ukrywam takie słowa od niego trochę zabolały. Jak wróciłyśmy oni zmienili stół od piłkarzyków, na taki 'lepszy'. Uznałam, że nie będę tam wracać, usiadłam przy stołach właśnie z tą koleżanką, z którą byłam wcześniej w toalecie. A mój świetny przyjaciel, po prostu co chwile patrzył się na mnie, lekko się uśmiechając, a ja nie wiedziałam czy to zwykły uśmiech, czy pogarda? Potym poszłam z koleżanką, sprawdzić zastępstwa na następny dzień i uznałam, że chyba możemy już pójść usiąść przy piłkarzykach, bo we dwie jest znacznie nudniej. Tylko usiadłyśmy, nawet słowem się nie odezwałyśmy, a on po prostu rzucił rękoma i odszedł i już nie wrócił. Bez pożegnania, które zawsze miało miejsce. Co mu zrobiłam? Właśnie nic! Próbowałam pomóc koleżance, a odsunęłam od siebie przyjaciela, no super!
Na drugi dzień- dziś poprosiła mnie, żebym dała mu jej numer i to zrobiłam, ale wcale nie rozmawiali, nie wiem co zaszło. Nie powiedziałam mu, że ona go kocha, bo to ona powinna to zrobić. A w tym czasie, siedzieliśmy w jakiejś 7 osobowej grupce i gadaliśmy, a jedna laska się odzywa i mówi:
'Ej wiesz, że ta dziewczyna się w Tobie kocha?'
Nie wyobrazicie sobie jaką minę miałam.
On zaczął się śmiać i wyjął karteczkę z kieszeni, na której był zapisany jej numer, który ona sama napisała. Wiadomo jaka była reakcja wszystkich.
'Lubisz ją w ogóle, nie widziałem, żebyście gadali?'- zapytał jeden chłopak, a on odpowiedział przecząco śmiejąc się.
Nie ukrywam, że dzisiaj nasz kontakt był lepszy, ale kompletnie nie rozumiem jego wczorajszego zachowania. I pewnie nie zrozumiem. Mieliśmy dzisiaj razem zajęcia i złapaliśmy kilka bliskich kontaktów wzrokowych, a nawet się bardzo dużo śmialiśmy. Także, chyba nie jest źle, ale po prostu chciałam się rozpisać i wygadać.
Przepraszam za jakiekolwiek błędy, pisałam to wszystko na francuskim, zamiast pisać pracę klasową, poświęcenie okej XD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top