Chciałam poruszyć temat, 'strachu', bo każdy czegoś się boi. Każdy miewa jakieś lęki, które trzeba przełamywać chociaż, nie zawsze jest łatwo. I na swoim własnym przykładzie mogę powiedzieć, że zanim czegoś nie spróbujemy (zrobić, czy zacząć, po prostu poddamy się), nie ma czego się bać, bo przecież nie wiemy jak to będzie, dopiero jak spróbujemy, będziemy wiedzieć, czy damy sobie z tym radę.
Także ziomeczki, nie bójcie się na zapas, bo naszymi małymi czy dużymi duszyczkami miota milion emocji i każda odgrywa swoją rolę, ale przecież to właśnie MY mamy nad nimi kontrolę.