→ 00.

NIGDY NIE NALEŻAŁAM do grzecznych dziewczynek.

Znaczy, próbowałam. Moja siostra była dla mnie idealnym przykładem, by taką być. Nie powiem, czasami mi się udawało.

Jednak, przez większość mojego życia...

No cóż, kiedy przykładne, grzeczne dziewczynki uczyły się w zaciszu swojego pokoju lub planowały szczęśliwą przyszłość przy boku księcia na białym koniu (najgłupsza rzecz ever), tak ja wolałam poczuć trochę adrenaliny, niebezpieczeństwa i zdecydowanie nie myślałam o tym, czy w wieku dwudziestu czterech lat ciągle będę mieć to samo, panieńskie nazwisko.

Uważałam się za całkiem szczęśliwą osobę.

W sensie, w trakcie kilku lat ani razu nie zostałam złapana na kradzieży auta, sprzedawaniu ich – za co dostawałam naprawdę sporo hajsu – i jeszcze innych, paru rzeczy, które robiłam i zdecydowanie były nielegalne. Jednak jak się okazuje, nawet najszczęśliwsi muszą kiedyś wpaść.

Ja popełniłam błąd, kiedy głupio się zakochałam, a potem zostałam złapana na gorącym uczynku. Powinnam wiedzieć wcześniej, że łamiąc swoją zasadę, by z nikim nie współpracować, tak to się skończy. Jednak człowiek mądry po błędzie, jak to się mówi.

Nigdy nie należałam do grzecznych dziewczynek, ale spędzając kilka dni w zimnej, więziennej celi, zdecydowanie cieszyłam się z tego, że moja siostra nią była i spełniła swoje grzeczne marzenie o założeniu rodziny.

Inaczej, Clint nie uratowałby mi dupska i nie wylądowałabym w T.A.R.C.Z.Y.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top