paper cut


- Zaciąłem się.

- I? To tylko mała rana. - dobiegł z kuchni głos Ryo.

- Boli. - jęknął Akira.

- Mam na to spojrzeć?

- Tak.

Akira usłyszał, jak blondyn zakręcił kran. 

- Ugh, jesteś taki irytujący. - powiedział Ryo, wchodząc do salonu i wykręcając ręce, jak to zawsze miał w zwyczaju. - Kroiłem szczypiorek. Żebyś miał co jeść na obiad.

- Przepraszam. - wymamrotał Akira jednak bez cienia skruchy. 

Szczerze mówiąc, Fudo po prostu nie wiedział, jak dostać jego uwagę. Nie sądził, że kiedykolwiek będzie tak zdesperowany, ale jednak właśnie teraz siedział na podłodze, narzekając na małe zacięcie papierem. Ale świadomość, że nie spędza wystarczająco dużo czasu z Ryo i być może zaczął już zaprzyjaźniać się z innymi, fajniejszymi ludźmi w akademiku...

Być może Ryo jest taki przyjazny, bo czuje to samo... Akira szybko otrząsnął się z tej myśli. On jest po prostu miły. A ja nawet go nie lubię. Chyba.

- Pokaż mi to. - Ryo usiadł obok Akiry. - Która to ręka?

Wyciągnął prawą rękę do Asuki. Chwycił ją, podniósł na wysokość twarzy i przyglądał się w milczeniu. W tej niezręcznej sytuacji Akira wpatrywał się w Ryo. Miał na sobie duży, biały kaszmirowy sweter z pasującymi spodenkami przed kolana. Wydaje się taki mały, pomyślał Akira. Prawie jak królik.

Jego wzrok przeszedł wyżej, minął jego drobne ramiona, odsłonięte obojczyki i zatrzymał się na twarzy Ryo. Widział ją już setki razy, ale tym razem, widząc, że jest skupiona tylko na dłoni, poczuł motyle w brzuchu. Czuł napięcie w podbrzuszu; gryzł się w język, aby słowa, które były tylko przeznaczone dla Ryo, nie wyleciały mu z ust. Zawsze był otaczany czułością oraz uwagą, ale teraz nie chciał niczego więcej, jak tylko uciec przed Ryo, od ciężaru własnego serca.

Jakby wyczuwając lęk Akiry, Ryo delikatnie dmuchnął w palec. Poczuł jego ciepły oddech na swojej skórze.

- Już, skończone. - powiedział, puszczając rękę Akiry.

Gdy tylko to się stało, strach Fudo znikł. Cieszył się, że jego uczucia pozostały nieodkryte, znane tylko jemu; po raz pierwszy w życiu zamiast stawić temu czoła, uciekł. Kiedyś zrozumiem je, pomyślał. Pewnego dnia. Kiedy Ryo nie patrzył, Akira szybko powąchał rękę. Pachniała jak szczypiorek.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top