impossibility is a kiss away from reality

- Panienko, proszę się obudzić. – Surowy głos osoby sprzątającej wybudził ją z sennego letargu, w który zapadła gdzieś w okolicach dwunastej stacji. Jak zwykle przejechała swoją stację. Jednak sen, który pamiętała wyraźnie, tak jakby to wszystko faktycznie się wydarzyło. – Pociąg w drugą stronę odjeżdża za pięć minut. Proszę się pośpieszyć.

Cicho westchnąwszy, przerzuciła plecak przez ramię i chwiejnym krokiem opuściła przedział. Uderzyła w nią fala gorącego, niemalże dusznego powietrza – typowe dla nowojorskiego metra. Rozejrzała się po stacji, przechadzało się po niej kilku niedobitków, którzy podobnie do niej musieli zasnąć. Niechętnie ruszyła do przodu, by dotrzeć do kolejnej platformy, skąd miał odjechać jej pociąg. Powinna była się nauczyć niezasypiania w metrze. Swoją drogą... sen o stacji trwogi był zbyt realistyczny, aczkolwiek pozostawał jedynie snem.

Niespodziewanie jej uwagę przykuł brunet, a właściwie jeden z jego tatuaży. Tak bardzo przypominał ten, należący do chłopaka z jej snu. Był niemalże identyczny. Nie. To przecież nie mogło być możliwe. To był tylko cholerny sen.

Ale jednak – stał przed nią, z tymi samymi czekoladowymi tęczówkami i uśmiechem, błąkającym się na ustach. Wcisnął dłonie w kieszenie czarnych spodni, a wzrok utkwił w dalekim punkcie stacji. To... Nie. To niemożliwe.

- Calum? – wydusiła z siebie, mierząc mężczyznę wzrokiem. Nie, to niemożliwe. Stacja trwogi była jedynie złym snem. Ale jednak odwrócił się w jej stronę. I strach w jego oczach utwierdził ją w przekonaniu, że to było więcej niż tylko zły sen.

- Riley? To niemożliwe... przecież ty nie żyjesz.

Blondynka uśmiechnęła się pod nosem i wspięła na palce, by złożyć na wargach mężczyzny czuły pocałunek.

- Rzeczy niemożliwe są o pocałunek odległe od naszej rzeczywistości.

Może jednak stacja trwogi nie była jedynie złym snem. 


a.n/ i tym oto akcentem żegnam się ze stacją trwogi - oczywiście jeśli będziecie chcieli to mogę napisać pewnego rodzaju uzupełnienie, które wyjaśniłoby dokładniej, co zaszło. chociaż są rzeczy (moim zdaniem) które powinny zostać niedopowiedziane. dziękuję wam za masyw pozytywnych komentarzy, za wszystkie odczyty i za głosy, które po sobie zostawialiście. do zobaczenia już wkrótce - na nowych projektach, a także na exposed i inside out :') x


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top